31 stycznia 2006

Personalizacja wyników wyszukiwania

No i stało się! Google zaoferował swoim użytkownikom możliwość spersonalizowania wyników wyszukiwania. To zarazem dobra i zła wiadomość. Dobra - bo teoretycznie wyszukiwanie powinno być skuteczniejsze, bardziej trafne, odpowiadające indywidualnym oczekiwaniom użytkownika. Zła - bo to kolejny sposób na gromadzenie informacji o internautach i oczywiście do pewnego stopnia utrudnienie działań pozycjonujących (od tego momentu zaczyna bowiem się liczyć wieloznaczność każdego słowa). 

Korzystając z tej usługi umożliwiamy systemowi zapamiętywanie wpisywanych przez nas w oknie wyszukiwarki zapytań. Po pewnym czasie i odpowiedniej ilości zapamiętanych w ten sposób przez Google informacji, uzyskiwane wyniki wyszukiwania zaczynają pasować do profilu / preferencji odbiorcy. Wpisywane przez usera poszukującego wcześniej informacji architektonicznych słowo 'zamek' zostanie automatycznie skojarzone przez mechanizm przeszukujący ze stronami traktującymi 'zamek' jako 'budowlę', a nie 'urządzenie do zamykania'. Można pokusić się o tezę, że tego typu usługa wyniknęła z, po części naturalnego już, zmęczenia użytkowników natłokiem informacji i reklam w Internecie. Szukając czegokolwiek internauta musi selekcjonować informacje przeglądając dużą ilość stron wynikowych, musi także przebrnąć przez (nie zawsze niestety dobrze dobrane do interesującego go tematu) linki sponsorowane - marnuje dużo czasu, irytuje się. Z tego samego powodu coraz częściej słyszy się wśród internautów, że korzystając z wyszukiwarki wybierają opcję 'szczęśliwy traf', a nie np. 'wyszukuj w google'. Wszystko to działa niestety na niekorzyść marketerów, którym coraz trudniej będzie się przebić do odbiorcy. 

Czy Polacy przekonają się do nowej usługi? Chyba na tym etapie jeszcze nie do końca... jako naród jesteśmy bowiem dość podejrzliwi i niechętnie zostawiamy gdziekolwiek jakiekolwiek informacje o sobie - nawet (a może zwłaszcza) takie, które zdradzają czego my konkretnie szukamy w Internecie najczęściej... bo czego szukamy jako anonimowi użytkownicy to nie od dziś wiadomo :)

--
Aneta Mitko

24 stycznia 2006

Yahoo trzy razy krócej

Tekstowe odnośniki sponsorowane pojawiające się na stronach wyszukiwania Yahoo będą teraz prawie trzy razy krótsze - 70 zamiast 190 znaków. 

Reklamy zyskają zapewne na konkretności i czytelności, ale to z pewnością nie jest jedyny powód takiej zmiany. Bardziej prozaiczna przyczyna to więcej reklamodawców na jednej stronie, a więc i większe przychody. Kilka tygodni temu podobną decyzję podjął Onet skracając swoje linki sponsorowane do 200 znaków. Przypadek czy nowa tendencja na rynku wyszukiwarek? Niezależnie od genezy zjawiska - znów wychodzi na to, że w Google wpadli na to wcześniej!

--
Aneta Mitko

20 stycznia 2006

Kto się bogaci na linkach sponsorowanych

Korzyści mają oczywiście wszyscy: internauci bo trafiają gdzie trzeba, reklamodawcy bo zyskują klientów no i wyszukiwarki. Te ostatnie mają bardzo konkretne zyski finansowe. 

Netsprint na przykład głównie dzięki sprzedaży linków sponsorowanych odnotował w 2005 roku dwukrotny wzrost swoich przychodów w stosunku do roku 2004. Osiągnięte zyski znacznie przekroczyły oczekiwania spółki - tylko w ubiegłym roku zarobiła ona blisko 400 tys. złotych. Netsprint zawdzięcza swój sukces m.in. współpracy z Wirtualną Polską - w końcu w grupie siła, a rozszerzony o możliwości WP zasięg reklamy to dużo większy zysk... Wspólna oferta przyniosła wymierne korzyści ponieważ reklamodawcy zyskali możliwość jednoczesnego dotarcia do użytkowników obu wyszukiwarek oraz zareklamowania się na ponad 120 witrynach korzystających z systemu wyszukiwawczego Netsprint. Czy ten rok będzie równie opłacalny? Zobaczymy. Od 2001, wraz z upływem kolejnych lat działania firmy, Netsprint regularnie powiększa swoje przychody, tendencja ta powinna się utrzymać. W 2006 jednym z głównych źródeł zysków spółki może być usługa Adkontekst, popularyzowana na łamach kolejnych serwisów partnerskich.

--
Aneta Mitko

19 stycznia 2006

Chińczycy wolą googlować

Wśród chińskich internautów Google wygrywa z najpopularniejszą w Azji wyszukiwarką Baidu. Mimo znacznie większej rozpoznawalności tej marki, wypadła ona gorzej w badaniach przeprowadzonych przez Keynote Systems na próbce 1200 Chińczyków korzystających z Internetu. Chińska wersja Google wygrała aż w 11 z 13 kategorii wyszukiwawczych. 

No cóż - jest o co powalczyć... 111 milionów użytkowników Sieci w Chinach to całkiem spory rynek do rozwoju własnych usług. To rynek, który dopiero się kształtuje i ciągle rozwija, a to dla Google Inc perspektywa znacznego zwiększenia swoich przychodów. Mimo, że Chiny to jeden z nielicznych krajów, w których Google zdecydowanie nie jest liderem, sytuacja i tutaj powoli zmienia się na jego korzyść. Zaawansowani internauci stopniowo zaczynają zauważać i doceniać jakość działania wyszukiwarki, a nowe, bardziej otwarte na świat pokolenia użytkowników netu, prawdopodobnie coraz częściej zaczynają surfowanie po Sieci z Google zamiast z Baidu...

--
Aneta Mitko

17 stycznia 2006

Rosyjskie biuro Google

Historia lubi się powtarzać... Tak jak u nas - najpierw krążyły pogłoski, zapowiedzi, domysły, potem były zmiany planów, kontrolowane przecieki do mediów, elitarna rekrutacja, długie poszukiwania wykwalifikowanych pracowników, odpowiedniej siedziby firmy... itd. W końcu powstanie rosyjskie biuro Google i rozpocznie ostrą rywalizację z rosyjskimi wyszukiwarkami. 

Zdaje się, że amerykański potentat ma już wypracowaną metodę efektownego wchodzenia na europejskie rynki, a jego konsekwentna polityka personalna ma zapewnić najlepsze warunki do konkurowania z lokalnymi liderami. Tak jak w innych krajach, również w Rosji, szefem Google zostanie kompetentna osoba z ogromnym doświadczeniem w branży internetowej. Jej najważniejszym zadaniem będzie z pewnością wyprzedzenie Yandex.ru i Rambler.ru, które obecnie królują na rosyjskim rynku wyszukiwarek.

--
Aneta Mitko

12 stycznia 2006

SEM - jest dobrze, będzie świetnie!

Autorzy najnowszego raportu opracowanego przez Search Engine Marketing Professional Organization - "The State of Search Engine Marketing 2005" podkreślają, że branża e-reklamowa swój ubiegłoroczny sukces zawdzięcza przede wszystkim usługom search engine marketing, na które wydano aż o 44% więcej niż w 2004 roku. Jeśli już dziś szacuje się, że tylko w USA wyłącznie za działania SEM reklamodawcy zapłacą wkrótce kilkanaście miliardów dolarów to znaczy, że branża rzeczywiście ma się dobrze i że marketing wyszukiwarek internetowych spowoduje dalszy - poważny wzrost rynku reklamy internetowej. 

Jest OK - będzie jeszcze lepiej.

--
Aneta Mitko

10 stycznia 2006

Sponsorowane odnośniki hitem 2006

Zdaniem analityków, najpopularniejszą formą reklamy w 2006 r. będą sponsorowane odnośniki. To właśnie one diametralnie zmienią media plany, w których nie będą już tak istotnie dominować telewizja i prasa. Na całym świecie zapowiada się olbrzymi wzrost nie tylko rynku e-reklamy w ogóle (np. 32% w USA w stosunku do roku 2005), ale przede wszystkim znaczne powiększenie przychodów z płatnych odnośników: w Stanach Zjednoczonych szacuje się tę wartość na 14 mld USD w 2006, w Polsce natomiast, jak ocenia Artur Banach - prezes Netsprinta, przyjmuje się, że przy rynku reklamy online wartym ok. 120 - 130 mln zł wartość reklamy w wyszukiwarkach to mniej więcej 10% (nie licząc reklamy kontekstowej - adkontekst i onetkontekst). Jest to o 3% więcej niż w roku 2004, co oznacza, że rynek reklamy wyszukiwarkowej rośnie szybciej niż rynek e-reklamy w ogóle!

Przyczyn takiego stanu rzeczy jest zapewne wiele - płatne odnośniki są stosunkowo niedrogie, do tego oferta reklamowa wyszukiwarek ze względu na coraz ostrzejszą walkę konkurencyjną ciągle się rozwija, a internautów w Polsce i na świecie przybywa z dnia na dzień, bo dostęp do Sieci tanieje. Za najważniejsze i najpopularniejsze usługi ubiegłego roku uważa się dziś, obok szerokopasmowego dostępu do Internetu i usług głosowych, wspomniane tu już adkontekst i onetkontekst, które stanowią polskie odpowiedniki Googlowego adsense. Artur Banach uważa to za niezwykle istotną zmianę na rynku interaktywnym, podkreślając jednocześnie dwa związane z tym wydarzenia (niebagatelne dla polskiego środowiska search engine marketing) - wejście Google do Interii oraz współpracę zawiązaną pomiędzy Wirtualną Polską i Netsprint.pl w zakresie wspólnego oferowania produktów reklamowych SEM. Co będzie dalej? Zdaniem Banacha, mimo że stosunkowo trudno jest oszacować rynek płatnych odnośników, w perspektywie dwóch lat możemy spodziewać się 70% wzrostu rynku wyszukiwarek!

--
Aneta Mitko

9 stycznia 2006

Zasłyszane w real life

- ... to sobie sprawdź na Googlach...
- Nie lubię Googli.- Dlaczego???- Zawsze mi się ściągną jakieś wirusy...
- Przecież to wyszukiwarka!
- No tak. I co czegoś szukam to mi ściąga pełno wirusów.- ...
-
Ostatnio szukałem kodów do Counter Strike'a...

Nie dziwmy się zatem, jeśli wyszukiwarki zaczną kiedyś komunikować TYCH INTERNAUTÓW NIE OBSŁUGUJEMY ;)

--
Aneta Mitko

Szukaj prezentów między wierszami... Onetu

Co zrobić, aby ściągnąć internautów na swoje strony i spopularyzować ofertę? Oczywiście rozdawać prezenty! Pomysł stary jak świat. Tym razem prezenty rozdaje Onet - co kwadrans szczęśliwy internauta korzystający właśnie z szukaj.onet.pl otrzymuje upominek. 

Celem akcji jest oczywiście podniesienie popularności wyszukiwarki Onetu w obliczu rosnących wciąż wyników Google... Czy to wystarczy? Pomysł miły, ale chyba raczej nieskuteczny na dłuższą metę... no i nieco wyeksploatowany (m.in. przez Netsprint, który jakiś czas temu również proponował nagrody za aktywność w wyszukiwaniu). Nie jest zatem pewne czy Onet zyska lojalnych użytkowników, z pewnością natomiast konkurs wpłynie na statystyki popularności wyszukiwanych haseł, ponieważ internauci będą 'polować na nagrody' i w nieskończoność odświeżać stronę z wynikami wyszukiwania albo wpisywać w okienku wyszukiwarki kolejne - przypadkowe zupełnie słowa czy frazy. 

Biorąc pod uwagę planowanie działań SEO, jest to spore utrudnienie w pracy... Całe szczęście promocja potrwa tylko do 22 stycznia.

--
Aneta Mitko

6 stycznia 2006

Rynek tekstowej reklamy budzi się

Styczeń to z pewnością czas podsumowań. Wszyscy podliczają, wyliczają, przewidują, prorokują... Co zatem zdarzy się niebawem w naszej branży? 

Po pierwsze nastąpi ewidentny koniec letargu (jak przewiduje Michał Brański - członek zarządu o2.pl), po drugie - rynek tekstowej reklamy kontekstowej zdecydowanie rozrusza się. Mimo, że pan Michał nie jest ekspertem w dziedzinie SEM, nie wypada się tu oczywiście z nim nie zgodzić... Brański spodziewa się ostrej walki, w której uczestniczyć będą najważniejsi gracze w Polsce: Onet, WP wraz z Netsprintem i o2.pl oraz Google. Niezależnie od tego, komu będziemy kibicować - następstwa tej rywalizacji będą dla nas z pewnością pozytywne - to pierwszy poważny krok w kierunku dorównania rynkom rozwiniętym, na których reklama związana z wyszukiwarkami to aż 40% ogółu wydatków na e-reklamę. Hmmm... przy nich nasze obecne 7% wydaje się jeszcze dość niestety miernym rezultatem.

--
Aneta Mitko

5 stycznia 2006

Koniec spekulacji - jest fajnie i sympatycznie

Wczoraj rozesłano do mediów oficjalny komunikat prasowy Google Inc. potwierdzający powołanie Artura Waliszewskiego (do końca ub. roku członka zarządu Onet SA) na stanowisko Dyrektora Google Polska. Decyzja z pewnością trafna, strategiczna i mocno symboliczna. Do zespołu dołącza także Adam Kwaśniewski - były Dyrektor Zarządzający Ad.net (choć nie jest do końca jasne w jakim charakterze). Obaj panowie nie kryją zadowolenia i w wywiadach podkreślają gotowość do realizacji nowych - ambitnych zadań. 

Google zatrudnia obecnie w Europie ok. 800 osób. Jak donoszą media - jedna z nich niebawem odkryje przed nami tajemnicę z cyklu - "jak się tam pracuje". Deklarację o założeniu własnego bloga poświęconego temu tematowi złożył już bowiem Adam Kwaśniewski. Z niecierpliwością czekamy zatem na jego pierwsze notki. Artur Waliszewski natomiast wczoraj podzielił się swoimi pierwszymi wrażeniami - Google to firma fajna i sympatyczna - powiedział. Pewnie ma rację... Życzymy powodzenia polskiemu zespołowi.

--
Aneta Mitko

2 stycznia 2006

Rok wyszukiwarek?

Serwis WebInside.pl przygotował podsumowanie 2005 roku w branży internetowej. Okazuje się, że temat wyszukiwarek przewijał się w mediach niemalże przez cały ubiegły rok. 

W lutym, jak piszą autorzy, pod hasłem Microsoft vs Google, oficjalnie uruchomiono wyszukiwarkę MSN Search - niestety polski rynek nie wykazał większego zainteresowania tą propozycją. Również wyszukiwarce Gooru.pl nie udało się zainteresować swoją ofertą więcej niż 2% internautów (mimo udostępnienia funkcjonalności przeszukiwania słynnej listy Wildsteina, która stała się swoistym hitem internetowym w pierwszej połowie roku)... Najwyraźniej w Sieci sprawdza się zasada - "albo zrobisz rewolucję i od razu zdobędziesz duże zainteresowanie albo nie licz na wiele - tutaj cierpliwość nie wystarczy". Drugi i trzeci kwartał należał zdecydowanie do Google. W maju wprowadzono możliwość personalizacji strony głównej wyszukiwarki, w czerwcu internauci mieli już do swojej dyspozyzji GoogleMaps, chwilę później - GoogleEarth. Latem potwierdziły się liczne doniesienia mediów o planach otwarcia biura Google w Warszawie. W drugiej połowie roku, być może po części w odpowiedzi na szum medialny związany z konkurencją, Onet uruchomił usługę OnetKontekst (działającą na podobnych zasadach jak AdSense). Koniec roku natomiast to przede wszystkim liczne newsy i komentarze na temat rozpoczęcia ostrej walki konkurencyjnej pomiędzy wyszukiwarkami funkcjonującymi na polskim rynku internetowym. Wygląda na to, że 2006 rok zapowiada się bardzo interesująco pod tym względem.

--
Aneta Mitko