9 listopada 2006

PR i SEO z kapelusza

Ostatnio trafiliśmy na link komunikatu prasowego, który wzniósł się na wyżyny PR (jakkolwiek by to rozumieć). Streszczając przekaz... firma poinformowała, że nie wzięła udziału w pewnym prestiżowym konkursie, ale... gdyby wzięła, to zajęłaby w nim całkiem wysoką pozycję. Genialne w swej 'piarowości' prawda? ;) Nazwy firmy nie przytaczamy, bo pomimo tej 'pomysłowości' jest to marka poważna, rzetelna, dobrze postrzegana i wyrazista... w przeciwieństwie do innej firmy, która ostatnio robi dużo negatywnego piarowego zamieszania wokół SEO.

Czytamy na przykład w informacjach prasowych o tajemniczych klientach, którzy zwiększyli o 400% oglądalność swojej witryny, bo z internetowego 'nikąd' w trzy tygodnie przeszły one na pierwszą stronę wyników wyszukiwania... szkoda tylko, że komunikat nie daje nam wiedzy choćby na temat tej strony WWW, którą tak sprawnie spozycjonowano, przecież nie ma się chyba czego wstydzić przy takim sukcesie.

Najbardziej poraził nas jednak w tym tygodniu inny news, będący wybuchową mieszanką SEO i PR, bo inaczej trudno nazwać tego typu przekaz informacyjny...

"Umowa partnerska jest zachowana w tajemnicy, tak więc klient końcowy będzie miał cały czas przeświadczenie, że to obsługująca go agencja jest wykonawcą usługi SEO" - piszą autorzy.

Hmmm... klient będzie miał przeświadczenie? Znaczy ściemniamy po prostu? Oferujemy w tajemnicy swoje usługi agencjom i trąbimy o tym w mediach, że klient da się nabrać, że umiemy pozycjonować strony internetowe? Naprawdę zadziwiające podejście...

--
Aneta Mitko


Udostępnij:

1 komentarzy:

Anonimowy pisze...

jak to ktoś ładnie i trafnie napisał ostatnio chyba na jakimś blogu

"z przykrością zawiadamiamy, że informacja prasowa umarła"

absolutnie genialne spostrzeżenie jak dla mnie