21 grudnia 2015

Poznaj Instagram Ads

Od niedawna polscy reklamodawcy mogą korzystać z reklam na Instagramie, jednym z najważniejszych produktów wchodzących w skład portfolio Facebooka. Instagram rozwija się bardzo dynamicznie – na całym świecie ma już 400 mln użytkowników, spośród których aż 75% mieszka poza granicami USA, czyniąc go jednym z najważniejszych serwisów społecznościowych na świecie. 

Oszałamiający sukces rynkowy Instagrama sprawił, że kwestią czasu było pojawienie się na nim reklam wspieranych przez Facebooka. Natomiast dla osób korzystających już z Facebook Ads, rozszerzenie działań reklamowych na Instagram stało się proste i przyjemne. Wiele marek już od dawna prowadziło swoje profile w tym serwisie, były to jednak działania stricte wizerunkowe. Obecnie, dzięki nowym funkcjonalnościom, serwis ma szansę stać się równie cennym co Facebook źródłem pozyskiwania nowych klientów.

Konfiguracja reklam na Instagramie
Aby skonfigurować reklamę na Instagramie należy mieć konto reklamowe na Facebooku, dzięki temu otrzymujemy możliwość korzystania z udostępnionych przez Facebooka kryteriów targetowania reklam. Nową kampanię można stworzyć w Power Editorze, używając jednego z celów reklamowych:


Obecnie dostępne cele reklamowe, umożliwiające kierowanie reklam na Instagrama, to:
·         Konwersje w witrynie (polecana serwisom e-commerce)
·         Kliknięcia przekierowujące do witryny
·         Aktywność dotycząca posta na stronie
·         Wyświetlenia filmu
·         Aktywność w aplikacji mobilnej
·         Instalacje aplikacji na urządzenia przenośne

Następnie można utworzyć nowy zestaw reklam i rozpocząć jego konfigurację. Reklamy możemy kierować do osób wyodrębnionych na podstawie ich lokalizacji, wieku, płci, zainteresowań, zachowań, innych danych demograficznych czy połączeń.
Więcej na temat zaawansowanych metod kierowania reklam przeczytasz tutaj.
Kolejnym krokiem jest wybranie umiejscowienia reklamy – musimy zdecydować, czy chcemy, aby reklama wyświetlana była zarówno na Facebooku, jak i na Instagramie, czy też wolimy, by była wyświetlana na samym Instagramie. W tym celu wybieramy miejsca docelowe:

Jeśli chcesz skorzystać z innych kreacji na Facebooku i na Instagramie, zalecane jest stworzenie dwóch zestawów reklam i wybranie dla nich odpowiedniego umiejscowienia reklam. Co więcej, nie jest wymagane w tym przypadku posiadanie konta na Instagramie (do wyświetlania reklam wystarczy strona firmowa na Facebooku). 
Następnie wybierz rodzaj optymalizacji reklam. Dla większości reklamodawców zalecany jest wybór optymalizacji pod kątem celu kampanii:

Gdy zestaw reklam będzie już gotowy, można rozpocząć proces tworzenia reklamy. Zalecany rozmiar reklamy na Instagramie to grafika w formacie 1080 x 1080 pikseli. Facebook udostępnia jednak opcję przycinania obrazu, która pozwala na dostosowanie wybranej grafiki do potrzeb reklamowych. Należy jednak pamiętać, że obraz musi być wysokiej jakości, najlepiej zapisany w formacie .png. Reklama może się pojawić w formacie kwadratowym lub prostokątnym. Ważne jest, aby tekst na reklamie nie zajmował więcej niż 20% jej powierzchni. Można to sprawdzić tym narzędziem:
Ponadto kreacja powinna być zgodna z zasadami reklamowymi Facebooka. Opcjonalnie możesz również dodać przycisk z wezwaniem do działania, np. „Kup teraz”, „Więcej informacji”, „Zarejestruj się”, „Pobierz”.
Na Instagramie możesz także promować krótkie, maksymalnie 30-sekundowe filmiki reklamowe. W przypadku takiej kampanii zalecany cel reklamowy to „Wyświetlenia filmu”. Reklama może się wyświetlać użytkownikom korzystającym z aplikacji na iOS oraz na urządzenia z systemem Android.
Gotowa reklama może wyglądać na przykład tak:

Skuteczne reklamy na Instagramie
Aby stworzyć skuteczną reklamę na Instagramie należy pamiętać o jednym: użytkownicy poszukują tam głównie inspirujących i ciekawych treści, odpowiadających ich zainteresowaniom. Źle stargetowana lub niedbale przygotowana kreacja może przynieść negatywny efekt i zniechęcić użytkowników do marki. Reklama powinna odzwierciedlać charakter marki i prezentować jej najlepsze atuty w kreatywny i lekki sposób. Ważne jest również zachowanie spójności z pozostałymi kreacjami publikowanymi przez markę. W tekście reklamy można posłużyć się popularnymi na Instagramie hashtagami. Idealna reklama powinna wywołać w użytkownikach jakieś emocje i skłonić ich do podjęcia pożądanego działania. 

Zachęcamy do testów
Dotychczasowa aktywność marek na Instagramie skupiona była w dużym stopniu na działaniach wspierających brand. Obecnie reklamodawcy otrzymali o wiele więcej przydatnych narzędzi, dzięki którym mają szersze możliwości pracy w ramach tego coraz bardziej popularnego na świecie serwisu społecznościowego.  Zachęcamy do prowadzenia własnych testów :)

Autor:
Anna Wielgus-Miller, Paid Search Manager

16 grudnia 2015

3 sposoby na lepszą monetyzację ruchu w serwisie

Słońce wyłania się znad dachów grochowskich kamienic, miasto się budzi. Pan Władysław zdążył już rozmieścić nowy towar na półkach, teraz ostatni rzut oka na sklep: podłoga czysta, informacje o obniżonych cenach naniesione flamastrem na metki znaczące półki, papierosy nie przyjechały, może przyjadą później. Żaluzje zwijają się z łoskotem, odsłaniając umyte wczoraj szyby. Za chwilę pojawią się pierwsi klienci. Rozpoczął się kolejny dzień w sklepie przy Zamienieckiej.

Choć model sklepu off-line ewoluował przez kilkaset lat, zasady prowadzenia nie zmieniały się radykalnie: liczy się lokalizacja, atrakcyjność i szeroki wybór towarów, konkurencyjna cena, miła obsługa. Skoro taki model sprawdza się od wieków, wielu właścicieli serwisów e-commerce podświadomie opiera metody prowadzenia sklepu na takich właśnie zasadach, które, nota bene, mogą z powodzeniem stanowić skuteczny fundament działania sklepu internetowego. Jednak dobrze jest pamiętać, że Internet oferuje dodatkowo szeroki wachlarz sposobów na poprawę działania sklepu, sposobów trudnych do zastosowania w tradycyjnym sklepie off-line, opartych na danych zbieranych przez narzędzia analityczne. Jakie to sposoby? Przyjrzyjmy się trzem, które sprawdziły się w mojej pracy z klientami.

Chcesz wiedzieć więcej? Artykuł ukazał się pierwotnie w numerze grudzień 2015 - styczeń 2016, 6(25)/2015 magazynu Online Marketing Polska (o-m.pl). Chcesz pobrać jedno z poprzednich wydań Magazynu? Kliknij: bit.ly/OMP_egzemplarz_pokazowy”.



Autor:
Florian Pertyński, Digital Analytics Technical Lead

15 grudnia 2015

Jak pozyskiwać leady na Facebooku?

Lead to zazwyczaj sygnał od klienta z prośbą o kontakt. Najczęściej jest to po prostu pozostawiony adres email lub numer telefonu. Lead mówi o tym, że dana osoba jest na tyle mocno zainteresowana produktem lub usługą, którą świadczysz, że jest gotowa przekazać Ci swoje prywatne informacje. Pamiętaj jednak, żeby nie nadużywać zaufania potencjalnych klientów – nie rozsyłaj spamu, nie nękaj telefonami!
Jak zatem pozyskać dobry wartościowy lead? Narzędzi jest, jak na pewno wiesz, cała masa. Dzisiaj skupmy się na jednym niedawno udostępnionym dla marketerów przez Facebook. Mowa tutaj o Facebook Lead Ads – czyli kampaniach leadowych.

Pozyskiwanie leadów na Facebooku, bez wykorzystania „kampanii leadowej”
Zanim Facebook udostępnił dedykowane rozwiązanie do pozyskiwania kontaktów, wykorzystanie tej platformy do tego celu już było proste: tworzyłeś reklamę lub post sponsorowany z linkiem, który kierował klienta na dedykowany landing page. Landing, jak to landing – prezentował zalety produktu lub zawierał „przynętę” zachęcającą do zostawienia danych kontaktowych (zostaw email – odbierz rabat, zostaw email – pobierz ebook etc). Niestety to rozwiązanie ma kilka wad:

Użytkownik musi opuścić FB: Jak wiesz, Facebook jest miejscem, które każdego miesiąca odwiedza ponad 10 mln polskich internautów, aby czytać informacje od swoich przyjaciół, rodziny czy marek, które lubią. Twoja reklama w pewnym sensie zakłóca im to, ale kiedy uda Ci się już zwrócić ich uwagę, to Ty wysyłasz ich na nieznaną im do tej pory zewnętrzną witrynę. Owszem, część z nich pewnie wypełni formularz (o ile landing page ich zainteresuje), ale wśród pozostałej części – jak mówi pewne powiedzenie – niesmak pozostanie.

Czas ładowania landing page: może na pierwszy rzut oka to niedużo, ale średni czas ładowania landing page’a to kilka sekund – wbrew pozorom to kawał czasu wyrwany użytkownikowi, który wcześniej czytał o tym, co słychać u znajomego ze studiów albo oglądał koty na jednym z fanpage’y.

Mobile: rzeczywistość się zmienia i wiele stron docelowych jest już dość dobrze przygotowana do obsługi na urządzeniach mobilnych. Są jeszcze niestety takie, gdzie wypełnienie formularza może doprowadzić do szału – ciężko trafić w pola tekstowe, formularze źle wyświetlają się na różnych urządzeniach itd. To wszystko powoduje, że wzrasta ryzyko porzucenia formularza.

Mark i spółka zauważyli, że mogą rozwiązać te problemy i tak właśnie powstał nowy format reklam: Facebook Lead Ads.

Czym są „kampanie leadowe” na Facebooku?
Na pierwszy rzut oka kampania leadowa nie różni się niczym od standardowego formatu reklamowego na Facebooku. Możesz sam się o tym przekonać, patrząc na poniższe screeny:

Desktop:
Źródło: facebook.com/business/ads-guide/lead-generation/

Mobile:
Źródło: facebook.com/business/ads-guide/lead-generation/
Różnicę widać dopiero w momencie, kiedy klikniesz w CTA umieszczone w reklamie. Pojawia się wtedy formularz stworzony podczas przygotowywania kreacji. Dane kontaktowe, takie jak imię, nazwisko czy email są automatycznie zaciągane z profilu użytkownika:
Źródło: www.facebook.com/business/news/lead-ads-launch
Oczywiście, jeżeli użytkownik widzi taką konieczność, to pola te są w 100% edytowalne. Wróćmy więc do wad, które wymieniłem wcześniej i sprawdźmy, czy Facebookowi udało się je rozwiązać:
Użytkownik nie musi już opuszczać FB, aby zostawić swoje dane;
Czas ładowania: nie przekierowujemy użytkownika i pozostawiamy go w aplikacji, więc wydajność w porównaniu z landing page’ami jest kilkukrotnie wyższa;
W przypadku mobile, jako że formularz wyświetla się wewnątrz aplikacji FB, nie musimy się martwić o to, że pojawią się problemy techniczne. Najważniejsze pola są autouzupełniane, zatem wymagamy od użytkownika właściwie tylko potwierdzenia że dane są poprawne.

Jak utworzyć „kampanię leadową? 
Tak jak pozostałe formaty reklamowe, do utworzenia kampanii leadowej wykorzystaj Power Editora. Otwórz go i jako cel kampanii wybierz „pozyskiwanie leadów”. 
Kolejną różnicą w stosunku do innych formatów jest fakt, że kampanie leadowe możesz targetować tylko na urządzenia mobilne (na razie). Dla niektórych marketerów istotną informacją może być możliwość ograniczenia wyświetlania reklam tylko na urządzenia z systemem Android albo iOS, albo na obu.

Zastanawiasz się pewnie, w jaki sposób możesz optymalizować i rozliczać tego typu kampanie. Facebook dał nam dwie możliwości:
Optymalizacja pod kątem kontaktów: Facebook wyświetli reklamę tym użytkownikom, u których występuje większe prawdopodobieństwo, że zostawią swoje dane;
CPC: Facebook wyświetli reklamę tym użytkownikom, którzy z większym prawdopodobieństwem w nią klikną;
W obu przypadkach możesz podać kwotę, jaką jesteś gotowy zapłacić za kontakt/kliknięcie lub skorzystać z modelu aukcyjnego, gdzie to Facebook dopasuje stawkę za akcję.
W swojej reklamie będziesz musiał umieścić jeden z dostępnych CTA. Do wyboru masz: zastosuj teraz, pobierz, sprawdź cenę, więcej informacji, zarejestruj się, subskrybuj.
Przejdźmy teraz do chyba najciekawszego elementu kampanii leadowych. Będziesz musiał również stworzyć dedykowany formularz, przez który użytkownicy będą zostawiać swoje dane.
W pierwszym kroku musisz podać nazwę swojego formularza oraz wybrać język, w jakim będzie on wyświetlany (spokojnie, jest do wyboru język polski :))
Kolejnym krokiem jest wybór pól formularza. Etap ten jest podzielony na dwie sekcje:
Informacje o użytkowniku – tutaj standardowo wybrane są dwie opcje: mail i imię i nazwisko. Dodatkowo możesz poprosić o między innymi: numer telefonu, adres, datę urodzenia, płeć, status związku itd. Są tutaj wszystkie informacje, które mogą być automatycznie uzupełnione na podstawie profilu użytkownika.
Druga sekcja, pozwala na dodanie maksymalnie trzech pytań. Możesz podać swoje lub wybrać z gotowej listy:
Na końcu procesu tworzenia formularza, musisz podać linki zasad ochrony prywatności, opcjonalnie dodatkowe zastrzeżenia prawne oraz link do Twojej strony, który użytkownik zobaczy, kiedy wypełni formularz do końca. To już wszystko, Twój formularz jest gotowy.

4 sposoby na poprawienie skuteczności kampanii leadowej
Jeżeli chcesz (a na pewno chcesz) poprawić skuteczność swoich kampanii leadowych, trzymaj się tych czterech podstawowych zasad:
Informuj 
Pamiętaj, że do tej pory zalety swojego produktu podawałeś klientom na landing page’u, w przypadku kampanii leadowych musisz je zawrzeć już na etapie reklamy. Użytkownicy muszą od początku być świadomi tego po co i dlaczego powinni zostawić Tobie swoje dane. 
Nie wymagaj zbyt dużo
W przypadku formularzy sprawdza się zasada less is more. Im mniej informacji zażądasz od użytkownika, tym chętniej dojdzie do końca formularza. Pamiętaj – proś tylko o to, co jest dla Ciebie naprawdę kluczowe.
Kieruj reklamę do odpowiedniej grupy docelowej
Ta zasada dotyczy praktycznie każdej reklamy, dlatego obowiązuje i w tym przypadku. Pokazuj ją użytkownikom, którzy mogą być zainteresowani Twoim produktem.
Wyklucz z odbiorców tych, których dane już masz
Na pewno wiesz że na Facebooku możesz tworzyć grupy niestandardowych odbiorców, prawda? Jeżeli masz bazę adresów mailowych, które już skonwertowały w wyniku wcześniejszych działań, to utwórz z nich niestandardowych odbiorców i wyklucz ich z grupy docelowej. W wielu branżach istnieje prawdopodobieństwo, że na ten sam adres, który posiadasz w bazie, użytkownik ma założone konto na Facebooku. Dzięki wykluczeniu, nie zobaczy Twojej kampanii leadowej, a Ty masz szansę trochę zaoszczędzić.

Powodzenia w pozyskiwaniu jak najcieplejszych leadów :).

Autor:
Bartek Michalak, Account Executive, Bluerank

26 listopada 2015

5 pytań, które należy zadać klientowi przed rozpoczęciem kampanii

Na sukces kampanii w Internecie wpływa kilka czynników. To regularna praca specjalistów, ciągła optymalizacja działań, a także korzystanie z wiedzy i możliwości reklamowych, jakie daje dzisiaj marketing wyszukiwarek. Każdy z tych elementów jest bardzo istotny. Jednak kampania, mimo najlepszych wyników, nigdy nie okaże się sukcesem, bez rozpoznania potrzeb Klienta. 

Z doświadczenia w pracy w agencji wiem, jak ważna jest wstępna rozmowa z klientem, jeszcze przed rozpoczęciem działań. To wtedy definiujemy najważniejsze elementy przyszłej kampanii: dobieramy narzędzia i przygotowujemy strategię działań. Wstępny wywiad pozwala zrozumieć potrzeby klienta, specyfikę branży i faktyczny cel prowadzenia działań marketingowych.

Obecnie działania prowadzone w Internecie muszą być spersonalizowane pod kątem potrzeb Klienta. Nie istnieje uniwersalny przepis na sukces. Jak zatem przygotować się do rozpoczęcia działań? Wystarczy zadać kilka prostych pytań. Wybrałem 5, w mojej opinii najważniejszych, rzeczy, o które warto zapytać Klienta.

Jaki jest produkt?
Zacznijmy od sytuacji wyjściowej i zapoznania się z podmiotem przyszłych działań. To bardzo ważny etap, gdyż zrozumienie charakteru danej strony internetowej czy portalu powinno być wyjściową informacją do dalszej rozmowy. Jeszcze przed spotkaniem z klientem należy zapoznać się ze stroną, zobaczyć jakie treści prezentuje, czego dotyczy. Warto przejść przez nią kilkukrotnie, sprawdzając różne elementy. Wiele z wniosków wyciągniętych na tym etapie, może posłużyć jako późniejsze pomysły do kampanii.

Bardzo ważna jest także sama rozmowa z klientem na temat witryny. Być może treść prezentowana na stronie jest jedynie składową ekosystemu witryn podlegających klientowi? Być może omawiany sklep nastawiony jest jedynie na jeden rodzaj produktu, resztę utrzymując niejako przy okazji. Być może strona ulegnie zmianie, a to co widzisz teraz, jest jedynie stanem przejściowym?

W kampaniach SEM i SEO bardzo ważny jest harmonogram prac dostosowany do działań klienta. Zespół opiekujący się projektem musi reagować na decyzje o zmianach bardzo elastycznie, służąc klientowi swoimi rekomendacjami i ekspercką wiedzą. Na tej podstawie można stworzyć prawdziwie partnerską relację, która opiera się na wzajemnym zaufaniu i wymianie wiedzy.

Jaki jest cel kampanii?
Gdy już pozna się „głównego bohatera” kampanii, należy zapytać o cel. Jest to rzecz tak elementarna, że aż wstyd o niej wspominać. Niemniej, nie wolno dać się złapać w pułapkę tej pozornej oczywistości. Celem sklepu zawsze będzie sprzedaż. Czy na pewno? A co z mikrocelami? Czy w prowadzonych działaniach rzeczywiście możemy je pominąć? Co z optymalizacją konwersji, nieustannym rozwojem witryny i dbaniem o komfort klienta? Czy naprawdę zysk jest jedyną miarą sukcesu kampanii?

Rozpatrzmy przypadek działań SEO – do których dziś wiele osób podchodzi schematycznie – osiągamy wysokie pozycję i dbamy o ruch. Czy to wystarczy? Absolutnie nie. SEO buduje rozpoznawalność marki w  Internecie. Nie sztuką jest pojawiać się wysoko w wynikach wyszukiwania na słabe frazy. Sztuką jest pojawiać się na te, najważniejsze biznesowo z perspektywy klienta. Sztuką jest pozyskać jakościowy ruch, który pozytywnie wpłynie na statystyki serwisu. Działania w wyszukiwarkach internetowych nie powinny ograniczać się jedynie do wzrostu ruchu i konwersji. SEO i SEM, w dobie content marketingu, personalizacji, RTB, dają o wiele więcej możliwości, które można zaoferować klientowi. Dziś wartością nie jest konsument, który dokona zakupu raz, ale taki, który wróci i pozostanie wierny marce.

Do kogo kieruję swój komunikat?
Grupa docelowa – elementarne pojęcie, którego uczy się wszędzie tam, gdzie występuję słowo marketing. Pytanie o adresata działań reklamowych jest bardzo ważne, zwłaszcza w kontekście działań w wyszukiwarce. Ale po kolei. Nie wolno dać się złapać w pułapkę, gdy grupą docelową jest każdy. To droga donikąd. Każda marka powinna mieć zdefiniowaną grupę, do której kierowany będzie komunikat.

Czemu jest to tak ważne w działaniach SEM i SEO? Wymienię dwa najważniejsze argumenty – personalizacja i analityka. Dziś jesteśmy w stanie kierować komunikat do konkretnej osoby, która będąc na stronie wykonała konkretną czynność, lub która jest akurat w danej części naszego kraju. Taka reklama ma wartość. Użytkownik czuje, że komunikat jest zindywidualizowany i marka doskonale wie, czego potrzebuje. Im bardziej zdefiniowana grupa, tym więcej możliwości kreowania reklam i tym większa szansa na konwersje i wartościowe wizyty.

Druga kwestia to analityka internetowa. To mierzenie i ocena danych działań na stronie. Analityka umożliwia zdefiniowanie użytkowników danej strony. Pozwala ich segmentować, nie tylko ze względu na źródło ruchu, ale także na działania jakie wykonali na stronie. To sprawia, że określanie konkretnej grupy docelowej staje się nieustannym procesem, który daje coraz większe możliwości wcześniej wymienionej już personalizacji.

Jakie inne działania prowadzę?
Synergia działań to również jedno z kluczowych pojęć w marketingu. Czy specjalista zajmujący się kampaniami Paid Search zna media plan swojego Klienta? Być może korelacja działań telewizyjnych i SEMowych da znacznie lepszy efekt dla wybranych produktów w postaci większej liczby konwersji?

Co w sytuacji, gdy dany klient angażuje się w akcje z blogerami? Czy to nie dobry moment, by wspomóc go od strony contentowej, by zaproponować mu najbardziej jakościową współpracę, doradzić i pomóc? Połączenie wszystkich dostępnych kanałów komunikacyjnych, jakie wykorzystuje klient, może z jednej strony znacznie wzmocnić działania reklamowe, a z drugiej bardzo je urozmaicić. Należy patrzeć na działania SEO, SEM i DA, nie tylko przez pryzmat standardowych możliwości. Warto czasem zastanowić się, jak prowadzone działania mogą na różne sposoby wzmocnić całą komunikację Klienta.

Jakie jest moje otoczenie?
Ostatnie pytanie. Pytanie o branżę, o konkurentów, o partnerów biznesowych. Odpowiedź na to zagadnienie powinna być jak najbardziej obszerna i powinna uzupełniać się z pierwszym pytaniem. Przed rozpoczęciem kampanii trzeba dowiedzieć się, jak strona klienta wypada na tle konkurencji. Jak bardzo widoczna jest w organicznych, a jak w płatnych wynikach wyszukiwania. Jak reklamuje się branża? Może jest jakiś specyficzny rodzaj działań reklamowych, które warto wykorzystać? Jak silny wpływ na daną branżę mają trendy? Czy Klient posiada partnerów biznesowych, których również można zachęcić do współpracy?

Poznanie otoczenia Klienta jest ostatnią fundamentalną kwestią, którą poruszyłem w tym tekście. Bez odpowiedniej świadomości biznesu, nikt nie będzie w stanie stworzyć efektywnej kampanii, która przyniesie Klientowi oczekiwane zyski.

Odrób pracę domową! 
Przed rozpoczęciem współpracy, to po stronie agencji leży obowiązek odpowiedniego rozpoznania Klienta. Nie tylko zadając pytania, ale także weryfikując liczby. Jak wyglądały dane w ostatnim czasie? Jak kształtował się ruch? Które kanały były wykorzystywane najczęściej w działaniach prowadzonych wcześniej? Trzeba pamiętać, że sukces kampanii opiera się nie tylko na teraźniejszych działaniach i przyszłych planach, ale także na doświadczeniach z przeszłości.

Podstawą do stworzenia relacji jest dialog. I choć jest to truizm, to warto rozmawiać z klientami, warto dowiadywać się o ich potrzebach i planach na przyszłość. Z doświadczenia wiemy, że długofalowość współpracy z poszczególnymi markami, to wielki powód do dumy. Nie byłoby tego, gdyby nie odpowiednie podejście do Klienta i odpowiedzi na kilka prostych pytań, które naprawdę potrafią dać więcej już na samym starcie.

Autor:
Dominik Kamocki, Account Executive


24 listopada 2015

Integracja i wykorzystanie dodatkowych danych z Google Analytics

W obecnych czasach, w których dużo mówi się o analizie danych, granica między tym, co w Internecie, a poza nim zaczyna się zacierać. Teraz z każdym dniem jesteśmy bliżej integracji danych „online” z danymi „offline”. Z tego tekstu dowiecie się o  przykładach wykorzystania dodatkowych danych w połączeniu z Google Analytics do analizy zachowań użytkowników oraz skuteczności kampanii.

Coraz więcej osób dostrzega korzyści płynące z analizy danych w swojej firmie, starając się przy tym wykorzystywać wnioski w podejmowaniu strategicznych decyzji. Analizując systemy ERP, firmy optymalizują produkcję, stany magazynowe, zużycie opon czy nawet wyjazdy służbowe.


W branży internetowej z pomocą przychodzi Google Analytics. Dostarcza on danych na temat tego,  w jaki sposób zachowują się użytkownicy na stronie www. Nie odpowiada jednak na pytanie dlaczego. Oczywiście nie mam tu na myśli prostych do zinterpretowania zależności, takich jak spadek ilości wyszukiwanych haseł związanych z ogrodem, przy równoczesnym spadku temperatury. Analizując raporty Google Analytics, nie zawsze jesteśmy w stanie  odpowiedzieć na pytanie, dlaczego doszło do spadku lub wzrostu ruchu na naszej stronie. Pomocne okazują się różnego rodzaju API, dzięki którym możemy dowiedzieć się,  przy jakiej pogodzie nasi klienci są bardziej skłonni do konwersji, czy też jak duży wpływ na sprzedaż urządzeń mobilnych i ruch w e-sklepie mają tweety technologiczne lub premiera nowego tabletu. Takie podejście pomaga w podejmowaniu bardziej trafnych decyzji biznesowych np. w tworzeniu lepszych kampanii. Google Analytics dostarcza coraz więcej zarówno darmowych, jak i płatnych aplikacji, które pomagają w podejmowaniu takich decyzji. Jednak żadna aplikacja nie zastąpi analityków, którzy odpowiednio zinterpretują uzyskane informacje i  wybiorą najlepszy sposób do przedstawienia wyników swoich analiz.

Poszerzenie zakresu danych o informacje np. z CRM-ów, szczególnie dla tych branż, które nie prowadzą sprzedaży internetowej, daje możliwość uzyskania bardzo ciekawych efektów. Dzięki temu połączeniu możemy zbadać zależność między skutecznością kampanii  a segmentami użytkowników. Takie działanie pokazuje, którzy klienci zareagowali najlepiej na daną kampanię, czyli np. która kreacja skutkowała największą sprzedażą. Poprzez wykorzystanie metod statystycznych  możemy dowiedzieć się, jaka była stopa zwrotu z wybranej kampanii lub które kampanie uległy efektowi synergii i wzajemnie wzmocniły swoje działanie. Daje to możliwość spieniężenia siły naszych działań i w efekcie  lepszego dopasowywania kampanii do poszczególnych segmentów użytkowników/klientów. Otwiera również możliwości optymalizacji targetu kampanii. To oznacza, że kampanie kierowane są konkretnym użytkownikom,  którzy są faktycznie zainteresowani danym produktem. Dzięki temu budżet jest efektywniej wydawany, co przekłada się na to wzrost potencjalnych konwersji lub sprzedaży przy zmniejszeniu lub utrzymaniu kosztów kampanii.


Jeśli już mówimy o segmentacji klientów możemy również pokusić się o opisanie ich jeszcze innymi dodatkowymi metrykami. Każdy z nas zostawiając w sieci ślady swojej obecności w postaci plików cookies umieszcza poprzez nie informacje o języku i miejscowości zamieszkania. Co nam to daje? Możliwość połączenia ich z danymi mówiącymi o liczbie ludności, strukturze społecznej miasta/regionu, ilości użytkowników Internetu czy średniego poziomu cen. To wszystko oczywiście zależy od zasobności i różnorodności baz do jakich mamy dostęp. Sporą ilość otwartych danych finansowych i ekonomicznych oferuje portal Quandl.com. Istnieją komercyjne narzędzia oferujące nawet integracje danych Google Analytics z Quandl. Te dodatkowe informacje również pomagają w lepszym dopasowaniu kampanii i promowaniu produktów.

To oczywiście tylko przykłady wykorzystania i integrowania danych z Google Analytics, z którymi będziemy starać się Was cyklicznie zapoznawać. Każdy przypadek jest na swój sposób unikatowy i prawdopodobnie będzie wymagał zastosowania zupełnie innych źródeł danych do wzbogacenia analizy. Z drugiej jednak strony może właśnie takie połączenia staną się za jakiś czas pewnym standardem analitycznym bez którego prawidłowa eksploracja danych webowych będzie mocno ograniczona. 

Autor:
Kuba Krysicki, Junior Digital Analyst

29 października 2015

Customer Match – nowa funkcja w Google AdWords

Wprowadzając nowości Google stara się połączyć możliwości dotarcia do szerokiego grona odbiorców z dokładnie sprecyzowanymi danymi. W ostatnim czasie na polski rynek została wprowadzona nowa funkcja Customer Match. 

Customer Match to połączenie danych offline z możliwością dotarcia do szerokiego grona odbiorców największych platform, tj.wyszukiwarka, YouTube i Gmail, z wykorzystaniem różnych urządzeń.

Co to takiego?
Customer Match umożliwia dotarcie do konkretnych odbiorców poprzez wykorzystywanie listy adresów e-mail zostawionych przez klientów. Opcja ta pozwala zaangażować użytkowników z najbardziej popularnych platform. Customer Match możemy wykorzystywać w wyszukiwarce Google (wykluczając reklamy shoppingowe/PLA), w sieci reklamowej dla reklam w Gmailu, a także w kampaniach wideo na YouTube (dla formatu TrueView In-Stream). Opcja jest dostępna zarówno na komputerach, tabletach, komórkach i w aplikacjach mobilnych.

Jakie są korzyści?
Dzięki Customer Match możemy dotrzeć do szerokiego grona użytkowników. Kierowanie to możemy stosować zarówno w płatnych wynikach wyszukiwania Google, sprawdzając pocztę Gmail czy oglądając filmy wideo na YouTube. Jednocześnie możemy zachęcić do danej akcji konkretnych użytkowników z listy, kierując do nich odpowiednio dobrany komunikat. Mamy również możliwość kierowania reklam do wszystkich użytkowników z wykluczeniem tych, którzy znajdują się na liście.

Jak to działa?
Wystarczy stworzyć listę klientów na podstawie zostawionych przez klientów adresów e-mailowych. Przesłane adresy mogą zostać przekazane w formie zaszyfrowanej, nie jest to jednak koniecznie. Dane użytkowników są bezpieczne, ponieważ po przesłaniu konkretnym adresom zostają dopasowane odpowiednie identyfikatory Google. Adresy nie są nikomu udostępniane, a Google zapewnia usunięcie ich po 7 dniach od zakończenia kontroli i zgodności.


Od momentu wprowadzenia adresów e-mail, reklamodawca może tworzyć reklamy kierowane do konkretnej grupy odbiorców. Oni z kolei mają możliwość kontroli nad wyświetlanymi reklamami, poprzez opcję blokowania i dostosowania reklam do ich potrzeb. 
Customer Match umożliwia również korzystanie z opcji Similar Audiences.  Oznacza to, że Google AdWords automatycznie tworzy listę osób o cechach podobnych do odbiorców z udostępnionej listy. Opcja „Podobni odbiorcy„ dostępna jest tylko w YouTube i Gmailu.
Okres członkostwa na liście to maksymalnie 180 dni. Adresy, których e-maile nie są zgodne z zasadami kierowania reklam muszą być usunięte. 

Korzyści z korzystania z Customer Match są nieocenione. Przede wszystkim reklamy kierowane są do użytkowników, których już znamy. Może to wpłynąć na wzrost świadomości marki i lojalności klientów. Kierowanie reklam do klientów, którzy znają markę może spowodować ponowne skorzystanie z naszych usług lub skłonić do ponownego zakupu. Co więcej, mamy możliwość wykluczenia osób, które skorzystały już z naszej oferty i skierować reklamy do nowych użytkowników.  Możemy też skierować naszą reklamę do użytkowników, podobnych do naszych odbiorców na liście, tym samym poszerzając liczbę użytkowników.

Autor:
Magdalena Szczepańska, Paid Search Executive

22 października 2015

Obliczone dane – nowość w Google Analytics

Od wczoraj w Google Analytics możemy korzystać z nowej funkcjonalności, która przeszła w fazę otwartych testów beta: obliczone dane. 

Są to metryki definiowane przez użytkownika i obliczane na podstawie istniejących wskaźników, umożliwiając efektywniejszą analizę. Dzięki temu tworzenie nowych zmiennych jest znacznie szybsze niż do tej pory i nie wymaga eksportowania danych do arkusza kalkulacyjnego czy też pisania skryptów kodu.

Za pomocą nowej funkcji możemy na przykład obliczyć średni zysk na użytkownika, zwrot z inwestycji, przeliczać waluty, niestandardowo wyrazić zaangażowanie użytkownika, skuteczność treści/produktu i wiele innych.

Utworzone przez nas metryki możemy wykorzystać na przykład w raportach niestandardowych, niepróbkowanych raportach czy też w panelach informacyjnych.

Aby sprawdzić, czy Obliczone dane są już dostępne na Twoim koncie Google Analytics, wybierz kartę Administracja, przejdź do odpowiedniego Widoku. Zakładka Obliczone dane powinna pojawić się w kolumnie WIDOK w tym miejscu:


Po wybraniu zakładki Obliczone dane widzimy poniższe okno:


Aby dodać nową wyliczaną metrykę wybierz przycisk + NOWE OBLICZONE DANE, po jego kliknięciu przejdź do interfejsu dodawania obliczonych danych.


Po uzupełnieniu formularza o niezbędne dane wybierz przycisk Utwórz. Od tej pory możemy korzystać z nowej metryki.

Występują pewne ograniczenia co do ilości metryk, które możemy stworzyć. W ramach standardowego konta Google Analytics możemy utworzyć 20 metryk, zaś na kontach premium 200 (dla Universal Analytics).
UWAGA: 
Dla klasycznego kodu możemy utworzyć 5 metryk na koncie standardowym oraz 50 na koncie premium. Rekomendujemy migrację kont i kodów GA do wersji Universal. Jeśli potrzebujesz pomocy, zapraszamy do kontaktu.
A czy Wy skorzystaliście z nowej funkcji obliczania danych? Napiszcie, co o tym sądzicie i jakie korzyści można uzyskać stosując nowe metryki w codziennej pracy.

Autor:
Kamila Celeban, Junior Digital Analyst

9 października 2015

Jak korzystać z Google Tag Assistant Recordings?

Google Tag Assistant Recordings jest nową funkcją rozszerzenia Google Tag Assistant do przeglądarki Chrome. Służy do szybkiej weryfikacji wdrożenia na stronie, rozpoznaje ewentualne źródła błędów w usługach oraz umożliwia ich usunięcie. Oprócz sprawdzenia poprawności implementacji kodu śledzenia może również służyć do weryfikacji tagów w innych usługach Google, takich jak Tag Manager czy AdWords.

Poniżej przedstawiamy dlaczego warto zacząć pracować z Google Tag Assistant Recordings oraz w jaki sposób z niego korzystać.

Dlaczego warto korzystać z Google Tag Assistant Recordings?
W celu weryfikacji wdrożenia najczęściej korzystamy z opcji podglądu w Tag Managerze lub raportów na żywo w Google Analytics. Obie te opcje mają jednak swoje wady.

Podczas korzystania z podglądu w Tag Managerze możemy mieć problem ze sprawdzeniem poprawności tagów, kiedy wykonywane przez nas działanie powoduje przeładowanie się strony. Natomiast śledzenie naszych działań i weryfikacja ich poprawnego zliczania w raportach na żywo w Google Analytics jest utrudnione, jeśli nasza witryna generuje bardzo duży ruch i trudno wyodrębnić z niego tylko nasze interakcje.

Google Tag Assistant Recordings rozwiązuje powyższe problemy i ma kilka dodatkowych możliwości ułatwiających jeszcze szybsze sprawdzenie poprawności implementacji kodów śledzenia oraz tagów.

Gdy nagrywanie jest włączone, Google Tag Assistant rejestruje ścieżkę użytkownika i zapisuje wszystkie interakcje na stronach, nawet jeśli nie wszystkie kroki odbywają się w domenie głównej lub są tworzone dynamicznie. Po zakończeniu nagrywania, wszystko znajduje się w raporcie zawierającym dane wygenerowane tylko przez Ciebie, nie ma w nim żadnych informacji na temat aktywności innych użytkowników. Jeśli nie możemy od razu przeanalizować raportów z nagrania, możemy je zapisać i zrobić to w dowolnym innym momencie, dzięki czemu nie musimy powtarzać poszczególnych kroków z nagrania. Gdy w narzędziu zostały wykryte jakieś błędy, możemy skonfigurować nasze usługi i zobaczyć efekty tych zmian ponownie analizując nagranie z nową konfiguracją.

Instalacja Google Tag Assistant Recordings
Jeśli nie korzystałeś wcześniej z rozszerzenia Google Tag Assistant należy je dodać do przeglądarki Chrome. Znajdziesz je na stronie: https://chrome.google.com/webstore/. Wybierz rozszerzenie Tag Assistant (by Google), a następnie „+ DODAJ DO CHROME”.


Po zainstalowaniu rozszerzenia Google Tag Assistant na pasku rozszerzeń przeglądarki Chrome pojawi się jego ikona: 


Rozpoczęcie pracy z Google Tag Assistant Recordings
Przejdź do witryny, którą chcesz śledzić. Wybierz ikonę Tag Assistant na pasku rozszerzeń, a następnie przycisk „Record”.
Od tego momentu każdy ruch na stronie jest nagrywany. Wykonaj akcje, które chcesz przetestować. Jeśli już wszystko wykonasz przejdź ponownie do Tag Assistant i kliknij „STOP”.
Narzędzie pokaże podsumowanie bieżącego nagrania: liczbę śledzonych stron oraz odpalonych tagów. Wybierz „Show Full Report”, aby przejść do interfejsu raportowania Tag Assistant Recordings.
Możemy wybrać spośród dwóch typów szczegółowych raportów. 
Raport Tag Assistant pokazuje tagi, które uruchomiły się na odwiedzonych stronach w trakcie nagrywania sesji. Oprócz wyświetlenia podstawowych informacji na temat odwiedzonych stron (adres URL, czas ładowania strony) prezentuje tagi, które zostały na niej uruchomione (wraz ze szczegółami), a także wszelkie błędy implementacji lub sugestie dotyczące ich poprawienia.
Jeśli masz dostęp do odpowiedniej usługi lub widoku na swoim koncie Analytics możesz również obejrzeć dane Google Analytics Report. Po przejściu do tej zakładki musimy wybrać interesujące nas widoki, a następnie kliknąć „OK”.
Raport Google Analytics prezentuje jak nagrane dane wyglądałyby w poszczególnych raportach dla tego widoku. Dodatkowo na samym końcu raportu widzimy sekcję Flow. Tutaj możemy zobaczyć każdą z załadowanych stron oraz działania i zdarzenia na tych stronach. Dzięki tym danym możemy szybko zidentyfikować i rozwiązać ewentualne problemy związane z niepoprawną implementacją.
Nowa funkcja rozszerzenia Google Tag Assistant z pewnością ułatwi pracę wszystkim tym, którzy podejmują decyzje marketingowe na podstawie danych Google Analytics lub zajmują się implementacją kodów i usług na stronie. 
Jeśli jeszcze nie korzystałeś z Google Tag Assistant i nowej opcji nagrywania sesji, koniecznie wypróbuj! :)

Autor:
Kamila Celeban, Junior Digital Analyst

7 października 2015

Remarketing dynamiczny AdWords z Google Tag Managerem – instrukcja krok po kroku

Chcesz zaimplementować remarketing dynamiczny AdWords, o którym pisaliśmy tutaj i korzystać z jego możliwości? Dowiesz się tego z poniższej instrukcji. 

Przy wdrażaniu remarketingu dynamicznego przydatna będzie podstawowa znajomość korzystania z biblioteki jQuery, w szczególności, gdy nie został wcześniej zaimplementowany obiekt DataLayer. Zasadnicza trudność polega na (jak sama nazwa wskazuje) dynamicznej podmianie wartości zmiennych, takich jak nazwa produktu czy cena. Poniżej szczegółowo opisujemy, jakie kroki należy zrealizować, by poprawnie zaimplementować remarketing dynamiczny AdWords w twoim serwisie.

Kod remarketingu dynamicznego Google AdWords


Konfiguracja zmiennych: id i cena produktu(ów)

W pierwszym etapie implementacji, musimy wykonać czynność, która w niektórych przypadkach może przysporzyć nieco trudności, a mianowicie utworzyć 4, dynamiczne zmienne (podane nazwy są tylko propozycjami):

‘cart page – prod id’
‘cart page – prod value’
‘product page – prod id’
‘product page – prod value’
Powyższe zmienne powinny dynamicznie podstawiać id i ceny produktów na stronach odpowiednio koszyka i kart produktów. Szczególną uwagę należy zwrócić na przypadek, gdy w koszyku mamy więcej niż 1 produkt. Wówczas wartości należy przekazywać jako wektor z elementami ujętymi w „”, oddzielonymi przecinkami. Ponadto, w przypadku cen, należy użyć kropki jako separatora dziesiętnego. Jeżeli mamy wdrożony DataLayer na stronie, możemy wykorzystać go do pobierania wartości zmiennych. W innym wypadku, musimy pobrać wartości bezpośrednio z kodu strony, tworząc zmienną w GTM typu ‘Niestandardowy kod JavaScript’ z wykorzystaniem biblioteki jQuery. Jeśli nigdy nie tworzyłeś zmiennej w GTM, tekst Kamili będzie bardzo pomocny. Poniższy przykład wizualizuje, jak w naszym przypadku wykorzystaliśmy bibliotekę jQuery dla strony koszyka, gdzie mamy dodane 3 produkty. 

Skoro osiągnęliśmy już pierwszy sukces, utwórzmy potrzebne zmienne.  Poniżej znajdują się screeny z poprawną konfiguracją.


Pozostałe  dwie zmienne, pobierane ze stron kart produktów, należy skonfigurować w analogiczny sposób. Możemy teraz przejść do utworzenia potrzebnych tagów.

TAG 1: Strony kart produktu
‘Remarketing dynamiczny – karty produktów’
Zaczynamy tradycyjnie od utworzenia nowego tagu Google AdWords. Jako typ zaznaczamy ‘Remarketing AdWords’ i przechodzimy do konfiguracji. Jeżeli potrzebujesz szczegółowej instrukcji, jak utworzyć nowy tag krok po kroku, zapoznaj się z tekstem Kamili. Poprawnie skonfigurowany interface powinien prezentować się jak poniżej. 


Ad. 1 Należy podać identyfikator konwersji. Nie wiesz skąd go pobrać? Dowiesz się tutaj.
Ad. 2 Należy zaznaczyć opcję ‘Ustaw ręcznie’, by uaktywnić kolejne pozycje.
Ad. 3 Należy wypełnić pary ‘Klucz – Wartość’ jak na powyższym screenie, oczywiście mając na uwadze, że przyjęto rekomendowane przez nas wyżej nazewnictwo zmiennych. Pola oznaczone etykietą ‘klucz’, nie mogą ulec zmianie (tzw. ‘sztywne’ zmienne). Jeżeli wprowadzono własne nazewnictwo, należy odpowiednio zmodyfikować tylko pola oznaczone gwiazdką. 
W kolejnym etapie należy skonfigurować regułę (tzw. trigger) tak, aby tag uruchamiał się tylko na stronach kart produktów. Wszystko zależy  od struktury adresów URL naszej witryny. W najprostszym wypadku będzie to:

Jeżeli nie rozróżniamy w adresach URL stron kart produktów od innych podstron serwisu, sprawa staje się nieco bardziej skomplikowana. Wówczas należy znaleźć inny, unikatowy element dla stron kart produktów i dostosować regułę według własnych potrzeb. Jeżeli potrzebujesz pomocy, skontaktuj się z nami!

TAG 2: Strony koszyka
‘Remarketing dynamiczny – koszyk’
Kolejny tag powinien być uruchamiany tylko na stronach koszyka (checkout’u) z wykluczeniem strony potwierdzenia zamówienia, gdzie wstawimy ostatni potrzebny tag. Zanim jednak przejdziemy do konfigurowania reguły, musimy wypełnić analogiczne pola ‘Klucz – Wartość’, jak w pierwszym przypadku. Poniżej poprawna konfiguracja.
Dla przypomnienia, w przypadku gdy stosujemy inne nazewnictwo niż rekomendowane wyżej, pola oznaczone gwiazdką należy odpowiednio zmodyfikować.

TAG 3: Strona potwierdzenia złożenia zamówienia
‘Remarketing dynamiczny – złożenie zamówienia’
Ostatni tag jest zdecydowanie najprostszy do zaimplementowania i należy skonfigurować go dokładnie tak, jak na poniższym screenie.

Oczywiście trigger przypisany do powyższego tagu powinien być skonfigurowany w sposób, by tag uruchamiał się na stronie podziękowania za złożenie zamówienia, czyli na przykład:
… i jeszcze na koniec tylko OSTATNI SZLIF:
Należy wykluczyć strony kart produktów, strony koszka oraz stronę podziękowania za złożenie zamówienia z triggera uruchamiającego standardowy remarketing AdWords… 


 … i gotowe!

Autor:
Weronika Kraszula, Junior Digital Analyst

28 września 2015

Google Tag Manager dla początkujących

Jeszcze do niedawna, aby zmodyfikować lub umieścić nowy kod w witrynie, należało skontaktować się z działem IT albo webmasterem. Niestety, często proces wdrożenia kodu na stronę trwa dłużej niż tego oczekujemy. Do tego jeszcze dochodzą błędne instalacje, które należy poprawić i tym samym wydłuża się czas poprawnej implementacji kodu na stronie. 

Google Tag Manager jest narzędziem, które ułatwia pracę ze wszystkimi skryptami i kodami śledzenia zamieszczonymi w witrynie. Dzięki usłudze możemy samodzielnie dokonywać edycji istniejących kodów oraz dodawać nowe skrypty, bez konieczności korzystania z usług działu IT. Za pomocą opcji debugowania na żywo możemy przetestować poprawność zaimplementowanego nowego tagu lub reguły. I co najważniejsze - wprowadzane modyfikacje są całkowicie odwracalne dzięki funkcji tworzenia wielu wersji kontenerów z tagami.

Poniżej przedstawimy sposób konfiguracji konta Google Tag Manager. Zobaczycie, jak łatwo z pomocą narzędzia możemy wdrożyć kod śledzenia Google Analytics i śledzenie konwersji Google AdWords na stronie www.domena.pl.

KONFIGURACJA

Krok 1. Utworzenie konta
Aby skorzystać z usług Google Tag Managera, należy posiadać konto.
Skieruj się na stronę http://www.google.com/tagmanager/ i wybierz „Zarejestruj się teraz”.

Krok 2. Konfiguracja konta
W zakładce „Dodaj nowe konto”, w polu „Nazwa konta” wpisz nazwę konta.
Opcja „Udostępniaj dane anonimowo firmie Google i innym użytkownikom” uruchamia usługę testów porównawczych, udostępniając dane firmy anonimowo. Wybór tej opcji nie jest wymagany.


Krok 3. Konfiguracja kontenera
Nadaj kontenerowi nazwę oraz wybierz ,gdzie chcesz go używać (w naszym wypadku wybieramy „Witryna internetowa”).
Co ważne, konto może zawierać więcej niż jeden kontener. Dobrą praktyką jest posiadanie jednego konta na firmę i jednego kontenera na witrynę/aplikację mobilną. 

Po akceptacji warunków korzystania z Menadżera Tagów Google zostanie utworzone konto z kontenerem.

Krok 4. Kod Google Tag Manager
Skopiuj fragment kodu GTM, który się pojawił i umieść go na każdej stronie witryny. Kod powinien się znaleźć tuż pod znacznikiem <body>, a nie tak, jak w przypadku kodu Google Analytics, pod <head>. Jest to związane z użyciem elementu <iframe>, który w sekcji <head> nie zadziała poprawnie. To jest jedyny moment, w którym konieczne jest skontaktowanie się z działem IT, późniejsze dodawanie i zarządzanie skryptami na stronie możesz wykonywać samodzielnie.



WDROŻENIE ŚLEDZENIA GOOGLE ANALYTICS
Najpopularniejszym wykorzystaniem Google Tag Managera jest śledzenie ruchu w witrynie z wykorzystaniem Google Analytics. Coraz więcej witryn – zarówno tych małych, jak i dużych – decyduje się na pomiar danych dotyczących zachowań użytkowników na stronie, co kupują i przeglądają. Jeśli jeszcze nie korzystasz z Google Analytics warto rozważyć jego wdrożenie na stronie w kilku prostych krokach.

UWAGA 
Jeśli nie posiadasz konta Google Analytics, przejdź do strony https://www.google.com/analytics/ i utwórz konto oraz usługę, dla której będziesz dokonywać wdrożenia. Przejdź do zakładki „Administracja”, z kolumny „USŁUGA” wybierz „Ustawienia usługi” i skopiuj identyfikator śledzenia.   

Krok 1. Utworzenie nowego tagu
Przejdź do strony https://tagmanager.google.com/. Wybierz utworzony kontener, a następnie „Dodaj nowy tag”.

Krok 2. Wybór produktu i typu tagu
Nadaj tagowi odpowiednią nazwę. W naszym wypadku nazwą tagu będzie „GA – pageview”, ponieważ będzie on śledził wyświetlenia naszych stron. Dobrą praktyką jest tworzenie nazwy w oparciu o rodzaj usługi i funkcji, jaką ma spełniać. Jest to szczególnie ważne, gdy w przyszłości będziemy posiadać wiele tagów i będziemy musieli nimi sprawnie zarządzać. Wybierz produkt („Google Analytics”) oraz typ tagu („Universal Analytics”). Jeśli korzystasz z klasycznej wersji wersji GA, jako typ tagu należy wybrać „Klasyczne Google Analytics”.

Krok 3. Konfiguracja tagu
W polu „Identyfikator śledzenia” wklej wcześniej skopiowany ID usługi GA, którą chcesz wdrożyć za pomocą GTM. Tworzenie kolejnych tagów dla strony wiąże się z każdorazowym przeklejaniem ID usługi. Można zautomatyzować dodawanie identyfikatora śledzenia za pomocą zmiennej.
Kliknij na ikonę klocka i z listy wybierz opcję „Nowa zmienna”.
Dodaj nazwę zmiennej (w naszym wypadku „GA - ID”), wybierz typ „Stała” oraz nadaj wartość zmiennej, czyli numer konta Google Analytics i kliknij „Utwórz zmienną”. Od teraz możesz korzystać ze zmiennej i nie potrzebujesz kopiować numeru usługi przy tworzeniu kolejnych tagów do kontenera.
Opcja „Włącz funkcje związane z reklamą w sieci reklamowej” umożliwia wykorzystanie remarketingu w Google Analytics oraz raportów demograficznych. Wybór tej opcji jest opcjonalny.
Wybierz „Wyświetlenie strony”, ponieważ chcemy śledzić wyświetlenia wszystkich stron witryny.

Krok 4. Wybór reguły
Wybór reguły uruchamiania jest ważny, ponieważ bez reguły tag nie zadziała. Wybierz ‘Wszystkie strony”, ponieważ chcemy, aby tag był odpalany na każdej stronie.
Zatwierdź utworzenie nowego tagu klikając w przycisk „Utwórz tag”.  

WDROŻENIE ŚLEDZENIA KONWERSJI GOOGLE ADWORDS
Dzięki śledzeniu konwersji możemy mierzyć np. ruch na stronie oraz liczbę realizacji celu. Najpopularniejszym przykładem konwersji są odwiedziny strony, np. „Dziękujemy za kontakt”. Strona ta wyświetli się użytkownikowi tylko wtedy, gdy wykona pożądane przez nas działanie, takie jak wypełnienie formularza kontaktowego. Do śledzenia powyższej konwersji potrzebujemy śledzić stronę, na której wyświetlany jest komunikat „Dziękujemy za kontakt”. Konfiguracja takiego tagu przebiega w kilku prostych krokach.

UWAGA 
Jeśli nie posiadasz konta Google AdWords, przejdź do strony https://www.google.com/adwords i utwórz konto oraz konwersję, dla której będziesz dokonywać wdrożenia. 
Przejdź do zakładki „Narzędzia”, z rozwijanej listy wybierz „Konwersje”, kliknij w utworzoną konwersję i skopiuj jej ID oraz etykietę.
Krok 1. Utworzenie nowego tagu
Utwórz nowy tag wybierając opcję „Dodaj nowy tag”.

Krok 2. Wybór produktu i typu tagu
Nadaj tagowi odpowiednią nazwę. W naszym wypadku nazwą tagu będzie „konwersja AdWords – Dziękujemy za kontakt”. Wybierz produkt „Google AdWords” oraz typ tagu „Śledzenie konwersji AdWords”. 

Krok 3. Konfiguracja tagu
W polu „Identyfikator konwersji” wklej skopiowane ID konwersji, a w polu „Etykieta konwersji” umieść nazwę etykiety z kodu konwersji. 
Poniżej znajdują się dwa pola: „Wartość konwersji” oraz „Kod waluty”, które w naszym wypadku pomijamy.   

Krok 4. Wybór i utworzenie reguły
Aby tag był uruchamiany tylko na wybranej stronie (www.domena.pl/dziekujemy.html), wybierz opcję „Niektóre strony”.

W nowym oknie wybierz „Nowe”. 


Dodaj nazwę reguły („Dziękujemy za kontakt”), wybierz typ zmiennej „Page URL”, operację „zawiera” oraz nadaj wartość zmiennej, czyli fragment adresu docelowego („dziękujemy.html”) i kliknij „Zapisz”.


Możesz zatwierdzić utworzenie tagu klikając w przycisk „Utwórz tag”.  


WERYFIKACJA I PUBLIKACJA
Utworzone tagi jeszcze nie działają na stronie. Zanim zostaną opublikowane, warto zweryfikować czy działają w poprawny sposób. 

Krok 1. Podgląd
Wybierz rozwijane menu przy przycisku „Opublikuj” po prawej stronie, a następnie „Podgląd”.

Krok 2. Weryfikacja
Przejdź na witrynę (www.domena.pl) w nowej karcie przeglądarki. Na dole powinna pojawić się konsola z informacją, czy utworzone tagi zostały uruchomione. 
Jak widać w konsoli tag „GA – pageview” został uruchomiony, a tag „konwersja AdWords – Dziękujemy za kontakt” nie uruchomił się, ponieważ jest on odpalany wyłącznie na stronie zawierającej dziekujemy.html.  

Krok 3. Zapisanie i publikacja kontenera 
Wybierz rozwijane menu przy przycisku „Opublikuj”, a następnie „Utwórz wersję” i zatwierdź przyciskiem „Gotowe”. Kliknij „Opublikuj” i „Opublikuj teraz”.


Od teraz tagi są uruchomione na witrynie, skrypt śledzący serwis rejestruje każde wyświetlenie strony, a jeśli ktoś pomyślnie wypełni formularz i przejdzie do strony zawierającej dziekujemy.html kod konwersji zarejestruje realizację celu.

Autor:
Kamila Celeban, Junior Digital Analyst