Z ostatniej chwili - zakłócenia w poprawności zbierania danych
W ostatnich dwóch dniach zaobserwowaliśmy pewne anomalie w raportach
Google Analytics.
--
SEM to połączenie technologii i słowa, które pozwala docierać z informacją i reklamą do 92% użytkowników Internetu. To jedna z najskuteczniejszych form
promocji online...
Do lektury i dyskusji na ten temat, zapraszają specjaliści Bluerank, jednej z najlepszych agencji SEM w Europie wg jury konkursu European Search Awards (drugi raz z rzędu w finale kategorii "Najlepsza agencja"). Od 2005 r. realizujemy projekty marketingowe w wyszukiwarkach internetowych w Polsce i na świecie.
W ostatnich dwóch dniach zaobserwowaliśmy pewne anomalie w raportach
Google Analytics.
18 lipca 2015 r. miała miejsce kolejna odsłona aktualizacji Panda. Podobnie jak wszystkie wcześniejsze, dąży do podniesienia jakości stron pojawiających się w wynikach wyszukiwania. Dlaczego jednak w Sieci pojawia się niewiele informacji związanych z aktualizacją?
Aktualizacja algorytmu Panda 4.2 rozpoczęła się 18 lipca, jednak kompletnie wdrożona może zostać nawet w przeciągu kilku miesięcy, co w porównaniu z pozostałymi aktualizacjami jest nietypowym zjawiskiem. Panda 4.2 ma wpłynąć na 2-3% anglojęzycznych wyników. Nie od dziś wiadomo, że Google nie chwali się zmianami, które zostają wprowadzone i czego mogą dotyczyć. Rozciągniecie w czasie wdrażania nowej Pandy może utrudnić właścicielom stron życie w kontekście ustalenia, co może powodować rotację pozycji.
Śledzenie zmian jest utrudnione ze względu na fakt, że zmiany nie są wdrażane natychmiastowo. Wtedy łatwiej byłoby analizować to, co się zmieniło i wyciągać wnioski. Póki co, trzeba uzbroić się w cierpliwość i dokładnie obserwować pozycje. Być może już wkrótce zauważymy zmiany, które, odpowiednio wcześniej zaobserwowane, zmotywują do podjęcia działań, które nie wpłyną negatywnie na pozycje serwisów.
--
Piotr Jędrasik, SEO Specialist
Pewna amerykańska firma specjalizująca się w tworzeniu sklepów internetowych dla artystów odkryła, że za 80% sesji w wyniku kliknięć ich reklam na Facebooku odpowiadają boty. Facebook rzekomo na te zarzuty nie odpowiedział, sprawa ucichła. Po 3 latach od „afery botowej” temat zaczął ponownie przewijać się na forach.
Postanowiliśmy przeanalizować, jak sytuacja przedstawia się u naszych klientów i jaka jest ewentualna skala zjawiska. W tym celu dla raportu ruchu zastosowaliśmy filtr „źródło” = facebook; „dostawca usługi” = (not set), a następnie zestawiliśmy te dane z całym ruchem pochodzącym z Facebooka. Poniższy screen wizualizuje otrzymany efekt dla jednego z kont.
Marketerzy mają coraz więcej możliwości kierowania użytkowników na stronę – DoubleClick, coraz doskonalszy remarketing czy reklama na Facebooku to tylko niektóre z nich. Lokowanie budżetów i ocena skuteczności poszczególnych kampanii okazuje się znacznie trudniejszym zadaniem, jeśli nasi klienci trafiają do serwisu kilka razy nim dokonają konwersji. Często w celu analizy efektywności źródeł ruchu wykorzystujemy Google Analytics. Podstawowe raporty, których zazwyczaj używamy, nie dają jednak pełnego obrazu – po niego warto sięgnąć nieco głębiej.
Chcesz wiedzieć więcej? Artykuł ukazał się pierwotnie w numerze czerwiec - lipiec 2015, 3(22)/2015 magazynu Online Marketing Polska (o-m.pl). Chcesz pobrać jedno z poprzednich wydań Magazynu? Kliknij: bit.ly/OMP_egzemplarz_pokazowy”.
To pytanie zadaje sobie zapewne wielu właścicieli serwisów czy sklepów internetowych. Niewykluczone, że pojawiają się wątpliwości co do kosztu tworzenia treści i czasu, który trzeba poświęcić na tego typu działania. Postaram się jednak rozwiać te obawy i wskazać zalety płynące z formułowania wartościowych
i optymalnych tekstów, w szczególności artykułów / poradników.
Odnosząc się jeszcze na wstępie do samego tworzenia artykułów, warto zwrócić uwagę na statystyki dotyczące blogowania polskiego e-commerce. Z Raportu E-commerce 2013 dowiadujemy się, iż 47% liderów e-commerce prowadzi blogi, natomiast aż 20% z nich zamieściło na nich mniej niż 49 publikacji (tylko ok. 3% więcej niż 1000). Jest zatem szansa, by konkurując z największymi serwisami, podjąć „walkę o uwagę użytkownika”. Pozostaje tylko decyzja, czy publikować artykuły na subdomenie czy w katalogu.
Omawiane w niniejszym artykule korzyści z tworzenia treści, podzieliłam je na dwie części. Pierwsza dotyczy korzyści dla użytkownika, w tym również właściciela serwisu. Druga natomiast związana jest stricte z korzyściami SEO.
Z punktu widzenia użytkownika naszego serwisu/sklepu
Zanim przedstawię korzyści, chciałabym na moment zatrzymać się przy temacie samych artykułów. Być może pojawią się pytania także o to, jak je pisać. Musimy przede wszystkim skupić się na tym, by tworzyć unikalne treści, które są przydatne dla użytkowników. Mowa tutaj o artykułach, które odpowiadałyby na popularne frazy wyszukiwane przez Internautów. Najważniejsze jest, by artykuły odpowiadały w sposób rzeczowy i konkretny na zadane pytanie. Dla użytkownika nie ma nic gorszego, niż stracony czas na przeczytanie tekstu nic nie wnoszącego i nie skupiającego się na sednie sprawy.
Jeśli specjalizujemy się w danej tematyce, dołóżmy wszelkich starań, by artykuły były wyczerpujące i napisane profesjonalnie. Warto także przeanalizować teksty serwisów konkurencyjnych, znaleźć ich słabe punkty i napisać artykuły bardziej wartościowe. Nie należy również zapomnieć, iż decydując się na tworzenie bazy artykułów, powinniśmy pisać je regularnie (min. 1 tygodniowo). Chodzi przede wszystkim o to, by rozbudowywać naszą stronę o nowe, wartościowe i przydatne treści. Serwis powinien bowiem „żyć” i wskazywać na swoją aktywność.
Przechodząc zatem do korzyści. Serwis czy sklep odpowiadający na pytania lub wątpliwości użytkowników, może dużo zyskać – wzrost oceny jakości strony w oczach Internautów, jak i rozpoznawalność. Umacniają się również relacje między dwiema stronami. Użytkownicy zyskują przeświadczenie, iż dany serwis wychodzi im naprzeciw i chce być postrzegany jako profesjonalny i pomocny.
Z punktu widzenia optymalizacji i pozycjonowania
Pisząc artykuły na stronie należy pamiętać, by w pierwszej kolejności skupić się na jego odbiorze przez użytkownika. Dopiero w drugiej kolejności powinniśmy spojrzeć na treści pod kątem SEO. Fakt jest taki, iż dobrze zoptymalizowany tekst (frazy kluczowe w tytule, nagłówku i w treści) ma możliwość pojawiania się wysoko w wynikach wyszukiwania. Wynika z tego zatem najważniejsza korzyść – mamy szansę pojawiać się na wiele nowych słów kluczowych. To, niezależnie od charakteru naszego serwisu, może przynieść dodatkowy i istotny ruch organiczny. Poniżej prezentuję ruch organiczny generowany przez artykuły na jednym z serwisów e-commerce z poradami:
Odwiedź nasze biuro prasowe na Prowly.com
redakcja(at)bluerank.pl