SERP jak czołówki gazet
No i mamy kolejny przypadek wybrzmienia "głosu ludu" :-) poprzez wyniki wyszukiwania Google. Teraz jednak nie chodzi o nasze podwórko.
Tym razem ofiarą padł Watykan, który został "zdepozycjonowany", w wyniku czego oficjalna strona internetowa Stolicy Apostolskiej spadła w naturalnych wynikach wyszukiwania we włoskim Google z pierwszej pozycji na rzecz... pedofilo.com. Efekt był taki, że internauci, którzy wpisywali w wyszukiwarce zapytanie "Vatican", widzieli w wynikach wyszukiwania na pierwszym miejscu odnośnik do w/w pedofilo.com.
Akcja, jak to zwykle bywa w takich przypadkach, miała charakter przede wszystkim "pokazowy", z pewną dozą ideologii w tle. Jej autorzy zaprotestowali przeciwko seksualnym aferom, w których uczestniczą przedstawiciele duchowieństwa (nie ponosząc przy tym żadnych konsekwencji swoich czynów), oraz... POKAZALI, ŻE POTRAFIĄ... "pozycjonować", a Google ciągle jest bezradne w takich sytuacjach.
Niespecjalnie etyczna strategia promocji, ale - jak widać - skuteczna. Dwa kontrowersyjne tematy w jednym wątku (niemoralni księża i nieetyczne pozycjonowanie) i dwie najbardziej rozpoznawalne "marki" świata - Watykan i Google. To po prostu MUSI budzić zainteresowanie. Prawda? :)
--
Aneta Mitko
2 komentarzy:
Myślę, że nazywanie Watykanu marką to spora nadinterpretacja ;-) BTW, najbardziej znaną marką na świecie jest oczywiście Coca-Cola. Ciekawe czy Google Bomb byłby możliwy dla tak mocnej i dużej korporacji?
Mocne i duze korporacje czesto wcale nie sa tak mocne jesli chodzi o SEO (bywaly np. wyrzucane z indeksow wyszukiwarek). Maja za to mocnych prawnikow ;) ktorzy - jesli trzeba - szybko ostudza zapal "pozycjonerow" :) od Google Bombingow i tym podobnych akcji.
Prześlij komentarz