24 listopada 2008

'Personalizowane pozycjonowanie'

Jesteśmy zalogowani na swoim koncie googlowym, wpisujemy w Google.com zapytanie. Otrzymujemy wyniki wyszukiwania, a przy każdym z nich mamy strzałeczkę i znak x. Możemy za ich pomocą daną pozycję w rankingu stron przesunąć wyżej lub w ogóle usunąć. Wyszukiwarka zapamiętuje nasze decyzje i przy następnym wyszukiwaniu po tym samym haśle są one już uwzględnione. Odnośnik, który uznaliśmy za wartościowy jest wyżej - tak jak chcieliśmy, a strona WWW, która nam się nie spodobała - zniknęła. Ustawiamy wyniki wyszukiwania wedle własnego uznania... to takie samodzielne pozycjonowanie.

Czy pozycjonerzy powinni zatem martwić się o swoje pozycje w tym biznesie?

Owa 'personalizacja w pozycjonowaniu' dotyczy na razie tylko Google.com i tylko tych użytkowników, którzy korzystają z wyszukiwarki przy zalogowaniu do konta Google. Decyzje internautów zmieniających ranking wyników wyszukiwania widoczne są tylko dla nich samych i nie wpływają (póki co :) na ranking ogólny - widoczny dla wszystkich, ale... w przyszłości być może to się zmieni... kto wie? Jeśli tak właśnie będzie, z pewnością bardziej niż kiedykolwiek zacznie liczyć się jedna z podstawowych zasad tzw. białego SEO - content is king, a spamerzy dziś zaśmiecający indeks wyszukiwarki, będą mieli nieco utrudnione zadanie.

--
Aneta Mitko


Udostępnij:

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

ciekawy przewodnik po Google SearchWiki: http://searchengineland.com/google-searchwiki-101-an-illustrated-guide-15580.php

Bertel pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
bluerank pisze...

Bertel, czy możesz rozwinąć swoją myśl?

Anonimowy pisze...

No przecież to proste - w końcówce posta link do postu o spamerach (czarne i białe), a tam o banie dla Hoga. A Hoga ma site jaki ma. Tyle.

bertel

Bluerank pisze...

post o Hodze powstał ponad 2 lata temu, od tego czasu sporo mogło się w tym serwisie zmienić (i jak widać po wynikach wyszukiwania ban został zdjęty)