29 grudnia 2014

3 zasady demografii w Google Analytics

Nie od dziś wiadomo, że na podstawie aktywności w Sieci poszczególnych użytkowników Google tworzy profile, klasyfikując je pod względem wieku, płci i zainteresowań. Jak aktywować raporty demograficzne w Google Analytics, na jakie dane zwracać uwagę i w jaki sposób je wykorzystywać w praktyce?

Zasada 1: ,,Segmentuj albo giń”
Wiek i płeć to dwa najczęściej występujące kryteria, którymi marketerzy posługują się przy targetowaniu. Co, jeśli te dane nie są dostępne w panelu Google Analytics? Oczywiście wystarczy aktywacja raportu w panelu GA. Raporty danych demograficznych można uaktywnić, wciskając przycisk ,,Włącz” w sekcji
Odbiorcy / Dane demograficzne / Ogółem lub w panelu administratora Usługa / Ustawienia usługi/Funkcje reklamodawcy w sieci reklamowej. Kolejnym krokiem jest zmiana fragmentu kodu (wystarczy zastąpić szare fragmenty pomarańczowymi). Na koniec wystarczy kliknąć na „zweryfikuj kod śledzenia” i wyciągać konstruktywne wnioski z nowych danych. Warto również zadbać o aktualizację polityki prywatności, tak by była zgodna z wytycznymi Google w zakresie reklam displayowych.

Rysunek 1.
Zmiana kodu śledzenia (klasyczny Analytics vs Universal Analytics)


Chcesz wiedzieć więcej? Artykuł ukazał się pierwotnie w numerze grudzień 2014-styczeń 2015, 6(19)/2014 magazynu Online Marketing Polska (o-m.pl). Chcesz pobrać jedno z poprzednich wydań Magazynu? Kliknij: bit.ly/OMP_egzemplarz_pokazowy



--
Aleksandra Lisiecka, Junior Digital Analyst

19 grudnia 2014

Realizuj noworoczne kampanie na najwyższym poziomie

Zbliża się Nowy Rok, czas postanowień, czasami zmian. A gdyby tak jeszcze lepiej poznać użytkowników w 2015 roku i zwiększyć efektywność biznesu poprzez prowadzenie wyłącznie skutecznych kampanii reklamowych online w oparciu o rzetelne i zawsze aktualne dane? Przygotowaliśmy infografikę, z której dowiecie się, dlaczego warto skorzystać z Google Analytics w wersji Premium. 



Całą infografikę zobaczysz tutaj

Napisz i przekonaj się, że z nami to coś więcej niż tylko licencja!

--
Aleksandra Lisiecka, Junior Digital Analyst

Zaplanuj noworoczną kampanię z DoubleClick!

Szybko pozyskiwać dokładne dane marketingowe, przechowywać je w jednym miejscu  i precyzyjnie docierać do konkretnego użytkownika, to marzenie każdego marketera. W erze nadmiaru informacji, zarówno na co dzień, jak i w czasie gorączkowego planowania noworocznych kampanii, z pomocą przychodzi DoubleClick.

Co to jest?
Wyobraź sobie, że chcesz kupić telefon, który ma umożliwić ci kontakt z rodziną i znajomymi. Teoretycznie, bo szybko orientujesz się, że potrzebujesz urządzenia, które oprócz wymienionej, najważniejszej funkcji, zapewni też wiele innych, w dzisiejszych czasach równie potrzebnych (Internet, SMSy, zapisywanie ważnych informacji, przypomnień, przeglądanie filmów, robienie zdjęć). Tak samo jest z DoubleClick. Z jednej strony jest to sieć reklamowa, która sprzedaje powierzchnie m.in. pod reklamę AdWords, z drugiej strony DoubleClick Digital Marketing to platforma, integrująca wszystkie niezbędne informacje na temat użytkowników Internetu, gwarantująca skuteczniejszą optymalizację budżetów mediowych i lepsze wykorzystanie danych.

Dlaczego warto?

1. Optymalizujesz kampanię w wyszukiwarkach dzięki inteligentnej automatyzacji.
Obok szerokiego dostępu do danych i automatyzacji procesu zbierania informacji o użytkowniku, niewątpliwą zaletą DoubleClick Search są algorytmy, które na bieżąco uczą się naszych kampanii, ponieważ zbierają dane o kliknięciu, analizują i porównują z celami kampanii, a także wprowadzają zmiany oparte o ciągłe kalkulacje.

2. Zwiększasz zasięg i efektywność działań.
DoubleClick umożliwia zwiększenie liczby transakcji w ramach budżetu, tym samym większą efektywność kampanii. Dzięki niemu dotrzesz też do znacznie większej liczby użytkowników i zwiększysz swój zasięg.

3. Oszczędzasz czas i otrzymujesz raporty natychmiast.
Precyzyjna identyfikacja słów kluczowych oraz automatyczna optymalizacja stawek, aż do kilku razy dziennie z uwzględnieniem pory dnia, konkurencji i potencjału sprzedaży pozwalają zaoszczędzić czas. Dodatkowo, o konwersjach marketer dowiaduje się niemalże natychmiast, nawet w czasie zakupów – to zasługa raportowania w czasie rzeczywistym.

Jak to wdrożyć?
Po Twojej stronie jest jedynie instalacja Google Tag Managera, reszta, czyli stworzenie konta w DoubleClick, otagowanie słów kluczowych, implementacja kodów śledzących DoubleClick Floodlight, synchronizacja konta, a także wdrożenie i optymalizacja stawek licytacji to zadanie wyspecjalizowanej agencji.

Ile to kosztuje?
Wszystko już wiadomo, teraz czas wspomnieć o pieniądzach! Koszt wykorzystania platformy DoubleClick Search to 2,5% netto od wydanego budżetu mediowego na wyszukiwarkę, jednak im większy budżet, tym większa szansa na zmniejszenie tej kwoty do 1,5%, a nawet 1%. Przed podjęciem finalnej decyzji można skorzystać z 3-miesięcznego okresu testowego i sprawdzić czy narzędzie spełnia oczekiwania biznesu. Pamiętaj, że efekty będą zauważalne już po okresie testowym – miesięczny koszt platformy powinien zostać zbilansowany zwiększonymi zyskami z kampanii.

Co to daje Twojemu biznesowi?  
Na pewno zmniejszenie kosztu konwersji, zwiększenie przychodu przy podobnym poziomie kosztów, pozyskanie ruchu dla niszowych, dotychczas niekonwertujących fraz, a przede wszystkim czas, którego często brakuje.

Prawda, że nad wyborem odpowiedniego telefonu nie trzeba się długo zastanawiać? Na wycieczkę nie musisz już zabierać ze sobą kabla do Internetu, aparatu, statywu, kamery, notesu i innych rzeczy, które w jednym miejscu oferuje obecnie nowoczesna technologia. Zastanów się, na co wolisz przeznaczyć czas: na manualną optymalizację stawek czy realizację nowych, lepszych pomysłów? Chyba każdy marketer chce być na bieżąco, osiągać cele i optymalnie wykorzystać środki z nowego budżetu? Technologia DoubleClick pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych!

Masz pytania? Porozmawiaj z naszymi specjalistami.

--
Aneta Mondry, Paid Search Director


17 grudnia 2014

Analiza spadków ruchu w serwisie

Dobrze wiemy, że Internet jest środowiskiem niezwykle dynamicznym, w którym  sytuacja może zmieniać się nie tylko z miesiąca na miesiąc, ale nawet z dnia na dzień. Branża SEO jest pod tym względem równie zmienna, jednakże zdecydowanie bardziej nieprzewidywalna, bo oprócz dynamiki wynikającej z samego środowiska, dochodzą jeszcze kryteria narzucane przez Google. 

W obszarze Search Engine Marketing na porządku dziennym są nagłe spadki liczby wizyt w serwisie. Również te, przy których nie widać oczywistych przyczyn. W takich przypadkach pierwszym podejrzanym jest zazwyczaj Google, który znów „psuje życie biednym SEOwcom”. Bardzo często jednak spadek liczby wizyt organicznych może być spowodowany innymi zmianami, które nie zawsze mają związek z samą wyszukiwarką.

Co zrobić, gdy liczba wizyt organicznych spada? 
Przede wszystkim należy znaleźć przyczynę zmian. Poniżej prezentujemy kilka analiz, które w 99% przypadków pomagają określić, co się stało.

Ruch organiczny vs pozostałe źródła
To jest właściwie podstawowa analiza, która zajmuje kilka minut. Polega na obliczeniu lub sprawdzeniu w Google Analytics procentowej zmiany liczby wizyt dla ruchu organicznego w porównaniu z innymi źródłami ruchu. Pozwala to określić, czy zmiana nastąpiła tylko dla wizyt organicznych , czy może dotyczy wszystkich źródeł, co z kolei może oznaczać:

  • Trendy sezonowe – czyli zmiany wpływające na ogólny ruch w branży (na przykład miesiąc z długim weekendem majowym może być gorszy od innego); 
  • Problem techniczny z serwisem – przerwy lub problemy w działaniu serwera albo samej aplikacji witryny – w takim przypadku warto sprawdzić liczbę wizyt godzina po godzinie (raport w Google Analytics Odbiorcy -> Godzina (jako rodzaj wyświetlania danych na wykresie);
  • Spadek rozpoznawalności marki serwisu – czyli mniej wizyt organicznych powiązanych z marką, co wpływa na cały ruch organiczny i wizyty bezpośrednie.
Liczba wizyt spadła w podobnym stopniu dla wizyt organicznych, co dla wizyt bezpośrednich, źródło: Google Analytics, raport Pozyskiwanie -> Cały ruch (przy porównaniu dwóch okresów).

Raport fraz kluczowych w narzędziach Google
Odkąd Google wprowadziło szyfrowanie stron wyników wyszukiwania, trudniej jest analizować ruch organiczny według fraz kluczowych, a tym samym trudniej jest rozdzielać wizyty brandowe (związane z marką) od niebrandowych oraz analizować ruch dla poszczególnych fraz. 
Do podstawowych analiz na szczęście wystarczą dane prezentowane w narzędziach Google dla webmasterów w raporcie „Ruch związany z wyszukiwaniem” -> „Wyszukiwane hasła”. Tutaj warto sprawdzić następujące rzeczy (najlepiej eksportując listę fraz dla takiej samej liczby dni po zmianach w ruchu i porównując tak samo wyeksportowane dane dla czasu przed spadkiem):
  • Jak zmienia się liczba wyświetleń i kliknięć dla fraz związanych z marką. Jeżeli spada,  może to oznaczać albo wpływ trendów sezonowych, albo spadek zainteresowania marką lub tematyką serwisu.
  • Dla jakich fraz nastąpiły największe spadki liczby kliknięć i czy wiążą się one ze spadkami pozycji. Jeżeli tak, to najprawdopodobniej powodem zmian jest spadek widoczności SEO serwisu. Jeżeli nie, to raczej mamy do czynienia ze zmianami sezonowymi.

Analiza danych na podstawie narzędzi Google dla webmasterów (serwis www.morusek.pl). Widać duże spadki ruchu przy jednoczesnym zachowaniu pozycji. Znacznie spadła też liczba wizyt brandowych, co może oznaczać, że powodem spadków są trendy sezonowe.

Wiadomości w narzędziach Google dla webmasterów
Będąc zalogowanym do narzędzi Google dla webmasterów można też od razu sprawdzić wiadomości dla witryny oraz raport „Ruch związany z wyszukiwaniem” -> „Działania ręczne” – tu znajdą się ewentualne powiadomienia o filtrach nałożonych na linki zwrotne lub ewentualnie na cały serwis.

Szablony stron docelowych
Kolejnym raportem, który należy przeanalizować jest zestawienie najpopularniejszych stron docelowych w Google Analytics (Raport Zachowanie -> Zawartość witryny -> Strony docelowe -> ustawienie segmentu Ruch bezpłatny). 
Przede wszystkim warto przygotować analizę polegającą na sprawdzeniu zmian w ruchu według najpopularniejszych szablonów stron. Szczegóły takiej analizy zależą w dużej mierze od budowy serwisu i konfiguracji kodów Google Analytics, ale w większości przypadków wystarczy zastosować proste filtry – na przykład, dla uwzględnienia wszystkich ogłoszeń w serwisie www.morusek.pl wystarczy ustawić filtr na „/ogłoszenie/”:
Analiza liczby wizyt według szablonów stron na podstawie Google Analytics. Zmiany ruchu dla stron ogłoszeń, wyszukiwarki i pozostałych stron są odmienne od zmian dla strony głównej i stron kategorii, więc tam należy dalej szukać przyczyn obniżenia ogólnej liczby wizyt.
Jeżeli na tym etapie zauważymy znaczne spadki na niektórych szablonach, to oczywiste jest, że te strony należy dalej przeanalizować zarówno pod kątem konkretnych stron (opisanych niżej), jak i innych przyczyn, które mogą zostać dostrzeżone,  na przykład po analizie zmian na stronach, tzn:
  • Została usunięta część produktów / wprowadzone zostały zmiany w sposobie archiwizacji ofert lub ogłoszeń;
  • Wprowadzono dużą zmianę w jednym z szablonów i nie uwzględniono optymalizacji pod kątem SEO;
  • Wprowadzone zostały drobne zmiany, które jednak wpływają na widoczność całych szablonów stron (na przykład dodano tag meta robots noindex lub niewłaściwe linki canonical – tak tak, takie rzeczy też się zdarzają);
  • Niska jakość treści (na przykład wynikająca z duplikacji treści) spowodowała odfiltrowanie wszystkich stron z wybranego szablonu przez roboty Google.
Analiza stron docelowych
Niezależnie od wyniku powyższej analizy, warto pogłębić sprawdzanie stron docelowych w dwóch kolejnych obszarach.
Pierwszym jest eksport listy stron dla takiej samej liczby dni przed zmianą ruchu i po zmianie (tu warto wybrać te same zakresy dni tygodnia – na przykład dwa tygodnie od poniedziałku do niedzieli) oraz sprawdzenie zmian dla liczby wizyt generowanych przez poszczególne strony. Postępujemy podobnie, jak w przypadku  analizy fraz kluczowych z narzędzi Google. 
Dzięki tej analizie jesteśmy w stanie określić strony, które utraciły najwięcej ruchu. Warto też dla najbardziej popularnych stron określić reprezentatywne frazy i sprawdzić pozycję serwisu w Google dla tych fraz. To pomoże zidentyfikować ewentualne strony, które całkowicie zniknęły z pierwszej strony wyników wyszukiwania.
Porównanie ruchu organicznego według stron docelowych dla serwisu Psy.elk.pl

Drugi rodzaj analizy stron docelowych przydaje się w przypadku podejrzenia usunięcia niektórych stron (na przykład produktów). Analiza polega na wyeksportowaniu dużej liczby stron docelowych z danego szablonu dla okresu przed spadkiem ruchu i następnie zweryfikowanie faktu istnienia tych stron w narzędziu takim jak Xenu’s Link Sleuth. Późniejsze połączenie danych dotyczących statusów i liczby wizyt pozwala na obliczenie ilości ruchu utraconego przez usunięte strony. 
Analiza statusów dla stron docelowych, źródło: narzędzie Xenu's Link Sleuth

--
Jacek Tkaczuk, SEO Director

16 grudnia 2014

TOP 10 krajów i najczęściej wybierane standardy hoteli latem 2014 roku

Zbliża się koniec roku, czas więc na pierwsze podsumowania! Co prawda wakacje 2014 już za nami, jednak na podstawie danych zebranych z serwisu rainbowtours.pl przygotowaliśmy infografikę, która być może przyda się w podjęciu decyzji dotyczących wyjazdów w nadchodzącym roku. Tymczasem warto zaplanować już ferie zimowe. Jakie hotele, środki transportu i kraje w 2014 roku wybierano najczęściej?
Całą infografikę zobaczysz tutaj.

--
Aleksandra Lisiecka, Junior Digital Analyst

12 grudnia 2014

Prolink i jego klienci ukarani za kupno linków

Działające niezgodnie z zasadami Google giełdy wymiany linków mają uzasadnione powody do obaw o dalsze swoje istnienie.

Serwis Prolink, który od 2011 roku funkcjonował na rynku jako giełda kupna i sprzedaży linków, obecnie zawiesił swoją działalność. Platforma z jednej strony pozwalała na umieszczanie linków pozycjonujących, przeważnie z komercyjnymi tekstami zakotwiczenia, z drugiej strony umożliwiała zarabianie na swoim serwisie, blogu.  Bardzo głośno o Prolink zrobiło się po wypowiedzi Karoliny Kruszyńskiej z Google, która 24 listopada wypowiedziała się o dalszym funkcjonowaniu serwisu w Google. Szczegóły jej wypowiedzi na Twitterze:



Ukaranie Prolink było kwestią czasu.  Już w 2012 roku, kiedy Google wymierzyło kary największym porównywarkom cen, odnośniki z Prolink pojawiały się jako jedna z możliwych przyczyn tego stanu rzeczy (link). Fakt, iż ukarane zostały również serwisy klientów tej platformy pokazuje tylko, że Google jest bardzo zdeterminowane w walce z serwisami, które starają się oszukiwać algorytm wyszukiwarki. Kara dla wydawców i reklamodawców Prolink to już trzecia akcja w tym roku wymierzona w serwisy próbujące manipulować wynikami wyszukiwania i mowa tu tylko o krajowym rynku. W tym roku ukarana została również sieć wymiany linków o zasięgu europejskim oraz sieci z Francji i Niemiec.

                                                      
Mateusz Rzetecki, SEO Specialist w Bluerank
Realizuje kampanie search engine optimization, m.in. dla firm z branży budowlanej, farmaceutycznej, motoryzacyjnej, finansowej, jak i marek z sektora e-commerce. Absolwent Politechniki Poznańskiej. 
Masz pytania? Napisz m.rzetecki[at]bluerank.pl

10 grudnia 2014

Porzucony koszyk – zmora współczesnych marketerów?

Sprowadzenie potencjalnego klienta na stronę sklepu to dopiero połowa sukcesu. Druga połowa to skuteczne przeprowadzenie go od strony wejścia do strony potwierdzenia transakcji. Można twierdzić, słusznie zresztą, że to atrakcyjność oferty i zaufanie o marki decydują o konwersji. Praktyka i dane wyraźnie pokazują jednak, że proces transakcyjny może mieć decydujący wpływ na współczynnik konwersji e-commerce.

Dlaczego potencjalni klienci porzucają koszyk?
Istnieje 5 podstawowych powodów:

  • konieczne jest zalogowanie lub utworzenie konta, aby dokonać transakcji;
  • formularz zamówienia jest długi (przewijany) i zawiera wiele wymaganych pół, które klientowi mogą się wydać zbędne;
  • kolejna strona składania zamówienia ujawnia dodatkowe koszty transakcji lub szczegóły dostawy, które nie odpowiadają oczekiwaniom klienta;
  • dostępna forma płatności nie odpowiada oczekiwaniom klienta;
  • złożenie zamówienia wymaga wielokrotnego potwierdzenia np. przez e-mail.
Aby przekonać się, na którym etapie klienci porzucają ścieżkę zakupową, należy ją mierzyć za pomocą narzędzi analitycznych, takich jak na przykład Google Analytics.
Załóżmy, że wszystkie kroki procesu zakupowego realizowane są w obrębie jednej strony np. /koszyk. Wykorzystując najbardziej podstawowe śledzenie stron serwisu otrzymamy jedynie informację o tym, ilu użytkowników rozpoczęło proces zakupu, a ilu skończyło. Jeśli ścieżka ma np. 4 kroki, nie poznamy żadnych szczegółów o skuteczności każdego z nich. Rozwiązaniem jest budowanie ścieżki transakcyjnej na unikatowych adresach lub śledzenie wirtualnych odsłon poszczególnych kroków koszyka, wówczas otrzymamy raport w formie lejka do konwersji, gdzie na każdym etapie zobaczymy procent użytkowników porzucających koszyk.

Jak określić czy procent porzuceń koszyka na określonym etapie jest duży czy mały? 
W głównej mierze zależy to od charakteru transakcji, czy jest spontaniczna czy przemyślana oraz od ilości kroków, które trzeba przejść, żeby trafić do koszyka i ich treści, czyli na przykład wybranie opcji dostawy, formularz danych osobowych czy przejście do systemu transakcyjnego. Zależnie od powyższego możemy mieć inne oczekiwania co do skuteczności ścieżki. Przykładowo, na etapie wyboru metody dostawy oczekiwany poziom porzuceń może być niewielki, za to w formularzu danych osobowych już wyższy, gdyż niezdecydowani niechętnie będą podawać takie informacje. Jeśli już użytkownicy przejdą przez warunki dostawy i formularz danych, możemy się spodziewać, że współczynnik porzuceń koszyka będzie malał i na etapie wyboru metody płatności czy potwierdzenia transakcji porzuceń będzie już stosunkowo mało. Każdy koszyk wymaga jednak osobnej analizy.

Warto śledzić zdarzenia w Google Analytics
Gdy zidentyfikujemy krok w procesie zakupowym, który zdecydowanie demotywuje klientów, warto pokusić się o dalszą analizę skuteczności. Z pomocą zdarzeń możemy np. mierzyć:
  • zaangażowanie w treść strony wyrażone przewinięciem treści,
  • zaangażowanie w treść wyrażone przez czas spędzony na stronie (im dłużej tym gorzej),
  • kliknięcia w poszczególne elementy strony, przyciski potwierdzenia itp.
  • wypełnienia pól formularza, w tym także te błędne.
Analiza treści strony z wykorzystaniem powyższych zdarzeń pozwoli zidentyfikować problematyczne elementy. Może np. formularz jest za długi, zbyt skomplikowany, cześć treści jest niewidoczna, format pola jest niejasny itd. Kolejnym, logicznym krokiem jest przetestowanie tez o problemach ze skutecznością procesu zakupowego. Do testów A/B możemy wykorzystać Google Analytics Content Experiments lub narzędzia komercyjne jak Optimizely czy Visual Website Optimizer. Zaletą tych drugich jest to, że posiadają edytor wizualny, co oznacza, że wiele testów możemy przeprowadzić bez angażowania grafika czy zasobów IT. Te włączą się dopiero, gdy test pozwoli wyłonić nową lepszą wersję.

Większy współczynnik konwersji, to jest możliwe!
Przykładem jest firma Ocmer z sektora B2B, która posiadała bardzo rozbudowany formularz kontaktowy. Bluerank wprowadził zmiany w postaci skrócenia liczby pól formularza, ograniczając je do niezbędnego minimum. Za pomocą narzędzia Optimizely można było przeprowadzić testy i wybrać odpowiednią wersję formularza. W rezultacie współczynnik konwersji wzrósł o 78%. Liczba najbardziej wartościowych leadów pozostała bez zmian, za to wzrosła liczba leadów o przeciętnej wartości, konwertujących na konkretny biznes. Ilościowe dane o skuteczności procesu zakupowego możemy uzupełnić o dane jakościowe, np. z narzędzia do badania poziomu satysfakcji użytkowników Opiniac. Krótka ankieta wyświetlona np. przy próbie opuszczenia strony, pozwoli nam, do pewnego stopnia, odpowiedzieć na pytanie, dlaczego klient porzuca koszyk. Dodatkowo, dane z ankiet mogą być przekazane do Google Analytics i wykorzystane do segmentacji użytkowników, a zbudowane w ten sposób segmenty mogą stać się targetem dla kampanii reklamowej domykającej transakcję.

Enhanced e-commerce, czyli jak zwiększyć współczynnik konwersji 
Enhanced ecommerce pozwala śledzić atrybuty produktu, karty produktowej i listingu produktów. Wskazuje, które produkty są przeglądane najczęściej, które konwertują najlepiej lub są porzucane. Pozwala ocenić wpływ poszczególnych elementów na skuteczność sprzedaży i ocenić skuteczność poszczególnych kuponów i etykiet, wrażliwość cenową, wrażliwość na markę, wpływ pozycji na liście produktów na sprzedaż. Tezy należy stawiać w oparciu o zebrane dane i weryfikować je za pomocą narzędzi statystycznych, na przykład Google Analytics lub Optimizely
Warto od samego początku prowadzenia działań online, mierzyć skuteczność podejmowanych kroków. Wiele obserwacji wskazuje na to, że im mniejsza liczba pól do wypełnienia w formularzu, czy też etapów dzielących użytkownika od dokonania transakcji, tym lepiej. Zachęcam do przeprowadzania testów, korzystania ze specjalistycznych narzędzi w celu optymalizacji ścieżki zakupowej. Wzrost konwersji gwarantowany. 

--
Karolina Lejman - Rosińska, Digital Analytics Business Manager

3 grudnia 2014

Jak zacząć reklamować się w Yandex?

Yandex to z pewnością najbardziej popularna wyszukiwarka w Rosji i na Białorusi. Posługuje się nią ponad 60% użytkowników rosyjskiego Internetu. Podobnie jak Google, Yandex również udostępnia powierzchnię reklamową w modelu aukcji w czasie rzeczywistym w systemie Yandex.Direct. 

Żeby rozpocząć przygodę z Yandexem należy założyć konto w Yandex.Direct na https://direct.yandex.com/, skonfigurować płatności, dodać kampanie, po zaakceptowaniu przez moderatora opłacić budżet i można zacząć wyświetlać się w jednej z najpopularniejszych wyszukiwarek na wschodzie.
Panel dostępny jest praktycznie w całości w języku angielskim, choć zdarzają się komunikaty pojawiające się w cyrylicy.

Kampanie dostępne w Yandex odpowiadają kampaniom AdWords starego typu – kierowanie na sieć wyszukiwania z rozszerzeniem na sieć reklamową. Wyświetleniami reklam w poszczególnych sieciach możemy sterować dostosowując budżet - opcja dostępna w ustawieniach kampanii:


Możemy odseparować całkowicie kampanie kierowane na sieć wyszukiwania i na sieć reklamową i wydzielić kampanie tylko na search ustawiając 0% budżetu na content blokując całkowicie wyświetlanie się reklam w sieci kontekstowej. W ten sposób można przyciągnąć maksymalny ruch dla grupy docelowej i nie przepłacać za niego. Jest to preferowane rozwiązanie zwiększające ranking konta.
Ranking konta – w ogólnym widoku konta znajdziemy wskaźnik jakości konta (account quality indicator), który pozwala ocenić skuteczność kampanii reklamowych i wskazuje obszary wymagające udoskonalenia. Skuteczność kampanii jest analizowana na podstawie kilku kluczowych parametrów i mierzona jest w skali 10-stopniowej. Wskaźnik jakości konta nie wpływa bezpośrednio na ceny i pozycję reklamy ale jeśli utrzymuje się na niskim poziomie system daje wskazówki jak można poprawić efektywność kampanii. 

Strategie ustalania stawek
Yandex oferuje kilka strategii ustalania stawek:
Osiągnięcia najwyższej możliwej pozycji (w jednym z 4 obszarów: 1. pozycji  w bloku Premium, gwarantowanej pozycji w bloku Premium, 1. Pozycji poza blokiem Premium i gwarantowanej pozycji), z możliwością ręcznego ustawiania stawek CPC dla każdego słowa kluczowego:

Utrzymania średniego ustalonego poziomu CPC
Optymalizacji pod względem konwersji (niezbędne połączenie z Yandex Metrica).
Budżetu tygodniowego z możliwością ograniczenia max CPC lub optymalizacji konwersji.
Najtańszej pozycji w bloku Premium lub w bloku «guaranteed positions» czyli tzw. gwarantowanej pozycji (odpowiednik pierwszej strony w AdWords).
Niezależnego ustalania stawek oddzielnie dla sieci reklamowej Yandex Advertising Network (YAN) oraz sieci wyszukiwania w tej samej kampanii. Również z możliwością ręcznego ustawienia stawek dla każdego słowa kluczowego.
Maksymalizacji wyświetleń reklamy poniżej wyników wyszukiwania.
Tygodniowego pakietu kliknięć z możliwością ustalenia maksymalnego CPC .
Ponadto dla każdego słowa kluczowego widoczna jest w panelu stawka za osiągnięcie:
1. Pierwszej pozycji w bloku reklamowym nad wynikami wyszukiwania ‘premium placement’ 
2. Gwarantowaną pozycję w bloku Premium nad wynikami wyszukiwania
3. Pierwszą pozycję poza blokiem Premium
4. Gwarantowaną pozycję

Reklamy
Tekst reklamy składa się z nagłówka (maksymalnie 33 znaki) i w odróżnieniu od AdWords z treści reklamy bez podziału na 2 wiersze (maksymalnie 75 znaków). 
Podobnie jak w AdWords istnieje możliwość dynamicznego wstawiania do tekstu reklamy słowa kluczowego, które jest używane do kierowania reklam. Odpowiednik AdWords {KeyWord: treść słowa kluczowego} w Yandex uzyskuje się za pomocą operatorów #treść słowa kluczowego#
W systemie Yandex nie ma możliwości ręcznego dostosowania wyświetlanego adresu URL,  podczas tworzenia reklamy automatycznie generuje adres głównej domeny reklamodawcy. 

Harmonogramy reklam
Yandex umożliwia bardzo dokładne i intuicyjne narzędzie dostosowania stawek w wymiarze godzinowym w poszczególnych dniach tygodnia. Ciekawostką jest możliwość ustalenia osobnych stawek w dni świąteczne i tzw. weekendy robocze. 
Budżet
Płatności dokonuje się bezpośrednio na konkretną kampanię i dystrybuuje budżet pomiędzy pozostałe. W przypadku dużej ilości kampanii mamy do dyspozycji kilka ciekawych opcji m.in:
Funkcja <distribute all> pozwala na przesłanie równych kwot z jednej kampanii na inne. Aby to zrobić, należy wskazać niezbędną kwotę w oknie po prawej stronie kampanii, a następnie wskazać kilka innych kampanii i zaznaczyć pole «równomiernie». Suma zostanie powielona we wszystkich oknach. Jeśli zmieni sie kwotę w jednym z okien, zostanie ona skopiowana do innych. 
Funkcja <evenly> umożliwia podzielenie całej kwoty z jednej kampanii na kilka innych, w równych ilościach. Aby to zrobić, należy zaznaczyć kampanię z której chcemy dystrybuować pieniądze oraz po prawej stronie zaznaczyć  pole «równo» przy kampanii, które chcą przejąć budżet. Cała suma zostanie podzielona pomiędzy wszystkie wybrane kampanie w równych ilościach (w zaokrągleniu do centa). 
Kwota transferu nie może być mniejsza niż maksymalny koszt za kliknięcie (CPC) ustawiony w kampanii, która przejmuje przekaz.  Co ważne kampania do której chcemy przesłać budżet musi być uprzednio zaakceptowana przez administratora.

Planer słów kluczowych – Yandex keyword statistics
Podobnie jak Google AdWords, Yandex.Direct ma również swój planer słów kluczowych, można go znaleźć pod adresem: http://wordstat.yandex.com/
Wyniki wyszukiwania pokazują statystyki zapytań dla wyszukiwanych słów kluczowych na Yandex, które zawierają słowa lub frazy (po lewej) i innych wyszukań dokonanych przez tych użytkowników (z prawej).

Raporty
Raporty są dostępne dla wszystkich, bądź poszczególnych kampanii w widoku:
Kampanii w różnym ujęciu czasowym (dzień, miesiąc, ostatnie 7 dni, ostatnie 30 dni, bądź ręczne ustawienie zakresu dat)
Słów kluczowych / na dzień
Stron docelowych (dla kampanii skierowanych na sieć reklamową)
Statystyk w poszczególnych regionach
Jeśli kampania jest kierowana jest na obie sieci jednocześnie to domyślnie wyświetlane są statystyki dla obu, jeśli chcemy sprawdzić stat. dla poszczególnych kierowań należy ustawić odpowiednie filtry klikając w rozszerzenie - ‘pokaż dodatkowe ustawienia’ otrzymujemy widok:
Ciekawostki i różnice względem AdWords
Aby zwiększyć zasięg grupy docelowej Yandex.Direct oferuje narzędzie, które automatycznie wybiera dodatkowe odpowiednie słowa kluczowe i frazy i dodaje je do oryginalnych zwrotów określonych przez reklamodawcę. Wybór ten jest oparty na danych dostępnych w kampanii, takich jak tekst reklamy, słowa kluczowe i informacje ze strony internetowej reklamodawcy. Narzędzie to, w zależności od wybranego modelu, może dodawać synonimy słów, zwroty zawierające literówki lub błędy, alternatywną pisownię wyrazów, inne części mowy i nawet odrębne słowa powiązane z oryginalnymi frazami reklamodawcy.
Funkcja Autofocus (Automatic keyword refinement) umożliwia automatyczne dodawanie wykluczających słów kluczowych. Autofokus jest oparty na statystykach wyszukiwanych fraz, wyświetleń reklamy i konwersji. Jeżeli funkcja ta jest włączona, system automatycznie dodaje wykluczające słowa kluczowe, które historycznie obniżały CTR reklamy. Dostępna jest w zaawansowanych ustawieniach kampanii. 
Yandex.Direct pod wieloma względami ma dość ograniczoną funkcjonalność panelu, ale daje inne możliwości do tej pory nieznane przez Google AdWords. Dodatkowe statystyki są dostępne w narzędziu Yandex Metrica (odpowiednik Google Analytics). Yandex udostępnia również narzędzie będące odpowiednikiem AdWords Editora - Yandex.Direct Commander, dostępne już z interfejsem w języku angielskim.

Więcej informacji:

--
Agnieszka Włodarczyk, Paid Search Executive

27 listopada 2014

Optymalizacja serwisu WWW pod kątem wyszukiwania lokalnego

Zarówno małe, jak i duże firmy nie wyobrażają sobie dziś funkcjonowania bez strony WWW. Dla wielu z nich głównym źródłem sprzedaży jest właśnie Internet. Walka o pozycję na pierwszej stronie wyników wyszukiwania trwa tu bezustannie, jednak nie zawsze jest ona sensownie prowadzona… Na przykład, gdy firma świadcząca wyłącznie usługi lokalne inwestuje w działania SEO kierowane na wyszukiwanie globalne.

Właściwym rozwiązaniem dla takich przedsiębiorców jest skupienie strategii SEO na wynikach wyszukiwania lokalnego, które przedstawiane są ściśle określonym użytkownikom, co zmniejsza nieco liczbę firm rywalizujących o miejsce w pierwszej dziesiątce na dane zapytanie. W artykule podpowiem, w jaki sposób zoptymalizować serwis internetowy, by był on lepiej widoczny w wynikach wyszukiwania lokalnego, a także przedstawię korzyści płynące z przyjęcia takiej strategii.

Wyszukiwanie lokalne a globalne
Wpisując w wyszukiwarce frazę ogólną, na przykład „mechanik samochodowy”, w wynikach wyszukiwania otrzymamy  listę odnośników odpowiadających zapytaniu, ale będą one  mało przydatne dla osoby szukającej mechanika samochodowego w Łodzi. Kogoś, kto szuka mechanika w konkretnej lokalizacji, nie zainteresują  pojawiające się oferty mechaników z innych miast, a tym bardziej  linki do stron zawierających po prostu informacje o tym zawodzie lub oferty pracy dla mechaników.


Wpisując jednak frazę z uwzględnieniem miejsca - „mechanik samochodowy Łódź”, łatwo znajdziemy warsztat samochodowy w swoim mieście:


Dzięki precyzyjnie sformułowanemu zapytaniu możemy łatwo odnaleźć i wybrać warsztat  w interesującej nas lokalizacji. Wyszukiwanie lokalne to ogromny potencjał płynący z możliwości promocji firm poprzez prezentację wyników wyszukiwania tylko użytkownikom z określonej lokalizacji.

Geolokalizacja wyników desktopowych
W dostarczaniu globalnych wyników wyszukiwania Google dąży do geolokalizacji. Oznacza to, że na zestaw otrzymanych po wpisaniu zapytania odnośników może mieć wpływ między innymi to, gdzie w danej chwili znajduje się internauta. Nawet, jeśli nie wskazał on swojej lokalizacji w zapytaniu, wyszukiwarka podsunie mu wyniki dopasowane do tejże lokalizacji.


Według badania Chitika, opublikowanego w październiku 2012 w serwisie searchengineland.com, udział wyszukiwania lokalnego to ponad 24% całego ruchu w wyszukiwarce Google. Badanie zostało wykonane dla USA oraz Kanady.
Mobile search
Bardzo ważnym źródłem zapytań lokalnych są urządzenia mobilne. Wyszukiwanie przy użyciu urządzeń mobilnych wykorzystuje geolokalizację, dzięki czemu prezentowane wyniki odpowiadają rzeczywistej lokalizacji użytkownika. Urządzenia mobilne z każdym kolejnym rokiem zwiększają swój udział w wyszukiwaniu globalnym. Korzystanie z wyszukiwarki nie odbywa się już jedynie za pośrednictwem komputera. Bardzo często spotykamy się z sytuacją, kiedy próbujemy odnaleźć miejsce będąc poza domem, między innymi poprzez smartfony.

Poniżej wykres przedstawiający zmiany w ruchu mobilnym, porównanie roku 2013 do 2014 – więcej informacji na temat ruchu mobilnego w artykule „Udział ruchu mobilnego rośnie, ale nierówno”.

W trybie wyszukiwania mobilnego, wyszukiwarka prezentuje wyniki ściśle związane z miejscem użytkownika pomimo braku nazwy miasta w zapytaniu.
Przykład wyników dla zapytania „mechanik samochodowy”:
Pomimo wykorzystania w zapytaniu frazy ogólnej, wyszukiwarka prezentuje spersonalizowane wyniki odpowiadające lokalizacji użytkownika. Prezentowane wyniki dla wyłączonego modułu GPS oraz dla użytkownika niezalogowanego na koncie Google.
Wizytówki online
Pierwszym elementem, o który należy zadbać w przypadku każdej firmy świadczącej usługi lokalnie: pizzerii, restauracji czy warsztatu samochodowego są internetowe wizytówki. Jedną z najbardziej popularnych wizytówek firmowych jest „Google Local”. Warto zamieścić w niej wszystkie najważniejsze informacje związane daną działalnością:
Nazwa firmy.
Kompletny adres firmy.
Numer telefonu.
Adres strony internetowej.
Firmowy adres e-mail.
Więcej informacji na temat optymalizacji wizytówki w artykule ,,Ważne aspekty optymalizacji strony firmowej Google+". 
Uwaga: Optymalnym rozwiązaniem publikowania danych w Sieci jest zachowanie spójności publikowanych informacji według tej samej kolejności na wszystkich serwisach.
Tworzenie i zamieszczanie wizytówek online umożliwia wiele serwisów, takich jak: panoramafirm.pl, opinie.info.pl, www.yp.pl. Warto jednak zwrócić uwagę nie tylko na liczbę wizytówek firmowych, ale również na ich jakość. Publikacja takich informacji w Sieci wspomaga widoczność w lokalnych wynikach wyszukiwania, będąc również kolejnym źródłem pozyskiwania klientów.
Buduj opinię swojej marki
Kolejnym elementem, o który warto zadbać są opinie w Sieci na temat działalności firmy. Istnieje wiele serwisów, które umożliwiają klientom wystawianie opinii o produktach lub usługach, z których skorzystali. Na początku istnienia firmy w Internecie lub przy małej liczbie klientów trudno spodziewać się wielu opinii czy komentarzy spontanicznie publikowanych online, dlatego należy zadbać o to, aby nawet to niewielkie grono klientów wypowiadało się na temat firmy na łamach serwisów do tego przeznaczonych.
Meta tagi 
Posiadając już wiedzę na temat działań off-site, należy pamiętać o bardzo ważnym etapie, jakim jest optymalizacja samego serwisu. Zmiany techniczne w dużym stopniu opierają się na uwzględnieniu lokalizacji firmy zarówno na stronie jak również w meta tagach serwisu.
Tytuły stron
Przygotowując meta tytuły dla każdej z podstron serwisu, warto zadbać o to, aby w każdym z nich znalazły się zarówno frazy odpowiadające zawartości danej strony, jak i informacja o lokalizacji firmy (czyli na przykład nazwa miasta, w którym świadczone są prezentowane usługi czy sprzedawane przez firmę produkty). Dodatkowo, dobrze jest zamieścić nazwę firmy w meta title poszczególnych podstron.
Przykład tytułu dla warsztatu samochodowego (strona główna):
Mechanika samochodowa Łódź – [Nazwa firmy]
Tak przygotowany meta tytuł pozwoli poinformować zarówno wyszukiwarkę, jak i użytkowników, w jakiej lokalizacji firma świadczy swoje usługi. Tworząc tytuły stron warto także pamiętać o optymalnej ich długości, tj. do 70 znaków ze spacjami.
Nagłówki strony
Kolejnym elementem, który należy uwzględnić przy optymalizacji serwisu, jest przygotowanie odpowiednich nagłówków dla poszczególnych podstron. Powinny się tu znaleźć najważniejsze słowa kluczowe, a sam nagłówek powinien być jednoznaczny, zrozumiały i użyteczny dla odbiorcy.
Przykładowy nagłówek strony głównej:
Warsztat samochodowy Łódź
Podobnie jak w przypadku tagu title, nagromadzenie słów kluczowych może negatywnie wpłynąć na serwis zarówno z punktu widzenia SEO, jak i samych użytkowników przeglądających jego strony.
Meta Description
Pomimo, iż meta opisy nie są brane pod uwagę przy ocenie serwisu przez wyszukiwarkę Google, zawarcie w tagu najważniejszych informacji pozwoli zwiększyć zainteresowanie użytkowników daną witryną (zawartość wyświetlana jest na stronie wyników wyszukiwania) i zachęcić potencjalnego internautę do wejścia na stronę. Przygotowane meta opisy podstron nie powinny przekraczać 150 znaków, ponieważ reszta tekstu i tak pozostanie niewidoczna. Skumulowanie tu z kolei zbyt wielu słów kluczowych może wiązać się z przypisaniem przez wyszukiwarkę innego opisu, najczęściej przypadkowo wyciętego tekstu z zawartości danej podstrony.
Teksty wspierające
Nie od dziś wiadomo, że coraz ważniejszą rolę w SEO odgrywa publikowanie unikalnej treści w serwisie. Należy zadbać więc o to, aby witryna zawierała treści związane zarówno z daną podstroną serwisu, jak i informacje na temat lokalizacji działalności. Oczywiście trzeba mieć także na uwadze, że tworzone przez nas treści przeznaczone są głównie dla użytkowników dlatego teksty powinny być pisane w sposób zrozumiały i czytelny - przede wszystkim dla ludzi.
Kilka lokalizacji
Optymalizacja serwisu pod wyszukiwanie lokalne jest wskazana nie tylko dla firm działających w jednym mieście. Przedsiębiorstwa oferujące swoje usługi w kilku miastach również mają możliwość zaistnienia w lokalnych wynikach wyszukiwania – odpowiednio dla każdego z tych miast. Wiąże się to jednak z większym nakładem pracy. Główną zasadą dla działalności regionalnych jest utworzenie dodatkowych podstron dla poszczególnych lokalizacji. Jeżeli na przykład dany serwis prezentuje gabinety stomatologiczne w kilku różnych miastach, warto zaimplementować podstrony odpowiadające poszczególnym lokalizacjom. Strony powinny zawierać unikalną treść, odmienną dla każdego miejsca, oraz optymalne meta tagi z uwzględnieniem tychże lokalizacji.
Strona kontaktu
Kolejnym i już ostatnim krokiem w kierunku modyfikacji serwisu jest przygotowanie strony kontaktowej. Strona ta jest bardzo ważnym elementem dla wyszukiwania lokalnego, dlatego należy pamiętać, aby znalazły się na niej najważniejsze informacje dotyczące firmy.
Nazwa firmy.
Kompletny adres firmy.
Numer telefonu.
Adres strony internetowej.
Firmowy adres e-mail.
Formularz kontaktowy.
Mapa dojazdu.
Godziny pracy firmy.
Umieszczenie na stronie powyższych informacji pomoże wyszukiwarce nie tylko odpowiednio prezentować firmę w wynikach wyszukiwania, ale będzie także użyteczne dla samego użytkownika.
Uwaga: Dla działalności posiadających więcej niż jedną lokalizację lub świadczących usługi w kilku miejscach optymalnym rozwiązaniem jest zamieszczenie kilku podstron kontaktowych odpowiadających poszczególnym lokalizacjom.
Wyszukiwanie lokalne jest bardzo szybko rozwijającym się źródłem ruchu, zarówno dla małych i średnich firm lokalnych, jak i dużych przedsiębiorstw. Wyszukiwarka Google rocznie przechodzi wiele aktualizacji. Wdrażane są wciąż  nowe rozwiązania - być może w przyszłości, podobnie jak w przypadku mobile search, w desktopowych wynikach wyszukiwania, geolokalizacja będzie miała jeszcze większy wpływ na dobór wyświetlanych stron.

--
Piotr Jędrasik, Junior SEO Specialist

17 listopada 2014

SEO checklista – zmiana protokołu z HTTP na HTTPS

Na początku sierpnia 2014 roku Google na swoim oficjalnym blogu podał informację, że certyfikat SSL/HTTPS stał się jednym z czynników rankingowych wpływających na pozycję danej strony w wynikach wyszukiwania. Na razie, po kilku miesiącach od ogłoszenia tej nowiny, nie ma żadnych potwierdzonych case studies pokazujących wzrosty widoczności SEO wynikające tylko i wyłącznie z wdrożenia szyfrowania, a samo Google przyznaje, że obecnie wpływ tego czynnika jest bardzo niewielki i dotyczy znikomej liczby zapytań globalnych (około 1%). 

Jednak można przypuszczać, że z czasem siła tego sygnału rankingowego może wzrosnąć, dlatego warto już teraz uwzględnić w swoich planach możliwość przejścia na szyfrowanie. Jest to szczególnie istotne w przypadku nowo powstających lub przebudowywanych serwisów, ponieważ można je przygotować od razu w sposób, który w późniejszym czasie znacznie ułatwi proces wdrożenia szyfrowania.
W tym artykule przedstawię SEO checklistę dotyczącą migracji do HTTPS.

1. Przekierowania 
Po wdrożeniu szyfrowania zmienia się struktura adresów URL, dlatego podstawową kwestią jest wdrożenie przekierowań. Dla wyszukiwarki adresy typu:  http://www.domena.pl/adres, oraz https://www.domena.pl/adres  to dwie różne podstrony, dlatego w momencie migracji do HTTPS niezbędne jest również wdrożenie przekierowań 301 ze wszystkich adresów URL rozpoczynających się od http:// do odpowiadających im adresów URL z https://.

2. Zasoby wewnętrzne
Protokół https:// powinien zostać dodany do wszystkich zasobów wewnętrznych takich jak grafiki, czy też skrypty (JS/CSS) i wszystkich innych elementów, do których istnieją odwołania w kodzie podstrony. Dodatkowo, jeżeli w kodzie pojawiają się adresy bezwzględne do innych zasobów serwisu (np. podstron: anchor text) to należy zamienić je na adresy względne (anchor text).

3. Canonical tag
Wiele serwisów rozwiązuje problem z duplikacją treści wykorzystując canonical tag. Tag ten zwykle zawiera bezwzględny adres i w takim przypadku też należy w nim zaktualizować protokół do HTTPS.

4. Zasoby zewnętrzne
Warto przejrzeć listę zewnętrznych serwisów, na których są umieszczone linki do naszego serwisu  i w miejscach, w których jest to możliwe i nad którymi mamy kontrolę (np. oficjalne profile w social media, serwisy partnerskie, itp.) również zaktualizować adresy URL do formy z HTTPS.

5. Google Narzędzia dla Webmasterów
Po migracji niezbędne będzie również założenie nowego profilu w GWT (dla adresu rozpoczynającego się od https://) – ponieważ część funkcjonalności Narzędzi, takich jak „Pobierz jako Google” wykorzystuje zdefiniowany w profilu adres domeny i bez założenia profilu dla nowego adresu nie będziemy mogli po prostu z tych funkcji korzystać:


6. Sitemapy XML
Kolejnym elementem wymagającym aktualizacji są sitemapy xml, wszystkie adresy URL w sitemapach powinny zostać zaktualizowane do nowej wersji.
7. Mechanizm HSTS
Google rekomenduje korzystanie z serwerów umożliwiających użycie mechanizmu HSTS – jest to mechanizm informujący wyszukiwarkę Google o tym, że w wynikach wyszukiwania ma prezentować bezpieczny adres (z https). Funkcjonalność ta jest również używana przez przeglądarki internetowe i nawet jeżeli użytkownik w polu adresu wpisze adres ze złym protokołem (http), to dzięki HSTS przeglądarka zaserwuje mu poprawny adres (https).
8. Google Analytics
Warto pamiętać również o uaktualnieniu ustawień Google Analytics. W administracji profilu w Ustawieniach usługi należy będzie zmienić domyślny protokół z http do https:
Warto również zajrzeć do ustawień filtrów oraz ustawień Tag Managera i sprawdzić, czy nie są tam używane adresy bezwzględne – w takim wypadku również należy je zaktualizować do formy z https.                                                   
Patrycja Tomczak, Senior SEO Specialist

5 listopada 2014

5 rzeczy, dzięki którym lepiej wykorzystasz zgrupowanie kanałów w Analytics

Choć sekcja Kanały już od dawna funkcjonuje w raportach Google Analytics, nadal przez wielu odbiorców odbierana jest jako mało użyteczna. Rzeczywiście, domyślne zgrupowanie kanałów może nie realizować w pełni naszych potrzeb analitycznych, którym z kolei może sprostać raport ,,Cały ruch”. Wystarczy jednak kilka prostych czynności, by spersonalizować tabelę ABC (Acquisition – pozyskiwanie, Behaviour – zachowanie, Conversion – konwersja) i wykorzystywać ją jako kompleksowy podgląd skuteczności najpopularniejszych źródeł ruchu.

1. Wyeliminuj INNYCH – zdefiniowanie problemu
Pierwszym krokiem powinno być przejście przez raport Kanałów i weryfikacja, czy w każdym z nich znajdują się te źródła i medium ruchu, które rzeczywiście pasują do danej grupy. Drugim – przemyślenie, czy domyślna liczba kanałów nas satysfakcjonuje i czy ich nazewnictwo odpowiada naszym potrzebom.

W poniższym, przykładowym zestawie danych, aż 7,42% ruchu zostało zaklasyfikowane jako (Other).  To oczywiste, że takie proporcje mogą zaburzać faktyczną skuteczność poszczególnych źródeł.


Aby pozbyć się (Other) z naszego raportu, musimy zacząć od weryfikacji, jakie źródła i medium zostały przez Analytics domyślnie przypisane do tej grupy.


Jak widać, system błędnie sklasyfikował jedno odesłanie z własnego bloga witryny oraz kampanie display i ruch pochodzący od afilianta. Widać także wejścia z serwera pocztowego, sugerujące niewłaściwie otagowany mailing. Te informacje będą dobrym punktem wyjścia do optymalizacji raportu Kanały.

2. Właściwie taguj swoje kampanie
Problem z niewłaściwym oznaczaniem linków, które powoduje zaburzenia w rozpoznawaniu ruchu przez Analytcs dotyczy zarówno mailigów, jak kampanii Display, w tym generowanych przez sieci afiliacyjne.  To błędy tagowania odpowiadają też za większą część (Other) z poprzedniej tabeli.
Warto stworzyć spójny schemat tagowania, którego będziemy się trzymać na stałe, i w którym uwzględnimy cały nasz media plan. 
Przykład:

www.nazwastrony.pl?utm_source=onet&utm_medium=display&utm_campaign=wintersale&utm_content=rectangle
www.nazwastrony.pl?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=wintersale&utm_content=kurtkipuchowe
Nie ma jednej, właściwej recepty na prawidłowe tagowanie kampanii. Dobre będzie takie, o którego stosowaniu będziesz pamiętać, i które pozwoli Ci łatwo odnaleźć się w raportach. Warto jednak zachować nazewnictwo medium takie, jak w domyślnych raportach Analytics – dzięki temu oznaczony ruch na pewno zostanie przypisany do prawidłowego kanału. 
Więcej o tagowaniu newsletterów przeczytasz w tym poście.
3. Wydziel ruch z własnych witryn
Jeśli posiadasz subdomeny, bloga, czy inne serwisy, na których linkujesz do swojej strony, warto analizować je poza głównym kanałem referral. Taki podział pozwoli nie tylko wyrzucić część źródeł z kanału (Other), ale zapewni też skuteczniejszą analizę. Ruch własny jest bowiem zazwyczaj bardziej skuteczny – przykładowo, użytkownicy przechodzący na stronę sklepu z jego własnego bloga znają markę lepiej i będą bardziej skłonni do zakupu, niż Ci trafiający do nas z artykułu sponsorowanego.
Edycji domyślnych ustawień możemy dokonać w panelu Administratora.

W ramach edycji możemy zarządzać kanałami w sposób podobny do tworzenia segmentów.  Należy pamiętać, że kolejność kanałów jest brana pod uwagę przez Analytics. Zmiany w kanałach nie działają też wstecz – zatem nie będą naniesione na dane historyczne.

4. Podziel ruch z Adwords na brandowy i nie-brandowy
Frazy kojarzone z marką sprowadzają na naszą stronę klientów o innej charakterystyce, niż te powiązane z asortymentem lub usługą. Warto zatem obie części Paid Search analizować osobno. 
Możemy to łatwo zrobić, korzystając z Ustawień kanałów. Najpierw wybieramy opcję ,,Zarządzaj hasłami związanymi z marką”.

Aby dobrać listę branded keywords, możesz posłużyć się raportem słów kluczowych Adwords. Pamiętaj, aby uwzględnić różne pisownie –  fantazja internautów może być w tym obszarze bogatsza, niż myślisz:)
Kolejnym krokiem jest zdefiniowanie nowych zgrupowań w ,,Ustawieniach kanałów”.  Pamiętaj, że ta zmiana również nie będzie dotyczyć danych historycznych. 
5. Reszta… zależy od Ciebie!
Każdy biznes, w zależności od specyfiki i media planu, wymaga innego podziału w ramach kanałów. Poniżej kilka dodatkowych pomysłów i rad, które warto mieć na uwadze podczas optymalizacji.
Utwórz całkiem nowe Zgrupowanie Kanałów. Zrobisz to łatwo w sekcji ,,Ustawienia kanałów”. Możesz je podzielić według całkiem innego klucza – na przykład kampanii w określonych segmentach produktów.
Włącz ruch organiczny z branded keywords do ruchu bezpośredniego. Jeśli masz znaną markę, użytkownicy wpisujący jej nazwę w Google są równie lojalni jak Ci, którzy wchodzą z poziomu paska adresu.
Warto podzielić kampanie płatne na tekstowe i graficzne – mają zazwyczaj całkiem inną efektywność.
Z tego samego powodu, wyodrębnij Retargeting.
Prowadzisz działania media relations? Taguj linki zagnieżdżone w informacjach prasowych, by łatwo odróżnić naturalne wzmianki o Twoim biznesie od tych, które wyszły od Ciebie.
Monitoruj, jak klasyfikowany jest ruch z mediów społecznościowych. Analytics nie zawsze przypisuje je poprawnie do kanału social.
Jeśli reklamujesz się na Facebooku, zadbaj, by widzieć ruch płatny osobno.
Pamiętaj, że dostosowanie Zgrupowania Kanałów do Twoich potrzeb to proces, który potrwa, dopóki nie sklasyfikujesz poprawnie wszystkich wykorzystywanych przez siebie źródeł. Dlatego systematycznie monitoruj zawartość raportu Kanały i na bieżąco poprawiaj ewentualne błędy.
A jeżeli masz więcej pomysłów na optymalizację tej sekcji, koniecznie podziel się nimi w komentarzach!

--
Ola Lisiecka, Junior Digital Analyst

10 października 2014

Majestic – wsparcie dla SEO specjalisty część 2/3

W części pierwszej (1/3) poradnika o narzędziu Majestic opisywałem podstawy, m.in. Trust Flow i Citation Flow i ich powiązanie z Page Rankiem. W tym artykule dowiecie się, czym różnią się raporty standardowe od zaawansowanych, co to jest tracking report i czemu warto go używać, a także jak dostosować wygląd narzędzia i zakładek do własnych potrzeb.

1. Czym się różnią raporty standardowe od zaawansowanych oraz co to jest tracking report i dlaczego warto go stosować?

Raport standardowy można wygenerować po wykonaniu zapytania w głównym oknie Majestic, w które wpisuje się domenę, a następnie z poziomu jednej z wielu zakładek np. Ref domains, backlinks, anchor texts itd.


Tak wyeksportowane dane są ograniczone do 2500 wyników:
Dla mniej popularnych serwisów nie będzie to problemem. Takie dane również będą wystarczające dla analiz podglądowych. W sytuacji, kiedy potrzebujemy zrobić dokładną analizę na bazie wszystkich linków oraz posiadać wszystkie dane (backlinks, anchor texts, ref domain, CF, TF itd.) należy wykonać raport zaawansowany.
Raport taki możemy wykonać klikając opcję Create Report:

Następnie najlepiej wybrać fresh index, gdyż linki historyczne w większości przypadków nie będą nas interesować (warto wybrać history indeks, gdy robimy analizę pod kątem narzędzia  disavow tool, bo nasz serwis dostał filtr).
Mamy do wyboru następujące typy raportów:
Standardowy – w tym miejscu będzie on miał 7500 wierszy oraz wykorzysta 1 z 60 dostępnych raportów dla pakietu Silver w Majestic.

Zaawansowany, który zabierze odpowiednią ilość „analysis units” z dostępnej dla danego pakietu puli,  tutaj 5 000 000. Im bardziej ogólne dopasowanie tym więcej potrzebujemy unitów. Jak widać na poniższym rysunku dla domeny google.pl przy pakiecie Silver nie da się uzyskać raportu w opcji Domain czy Subdomain.
W przypadku mniej popularnych domen warto wytworzyć raport typu Domain, który jest najdokładniejszy.
Po wybraniu odpowiedniej  opcji stworzony zostanie raport, którego  znajdziemy  pod adresem https://majestic.com/reports. Klikając w raport zostaniemy przeniesieni na stronę, na której powinniśmy wybrać opcję „download”, dzięki czemu otrzymamy plik ze wszystkimi danymi do ściągnięcia. Po tej czynności gotowy do pobrania raport znajdziemy w sekcji https://majestic.com/reports/downloads. Będzie on spakowany, a docelowy plik przyjmie  format CSV. Taki plik możemy już dowolnie modyfikować i analizować w programie Microsoft Excel. 
Tracking report – służy do monitorowania zmian parametrów w czasie (TF, CF, backlinks, ref. domains, ref. IPs, ref. Subnets). Dane zaczynają się zbierać od momentu dodania domeny do śledzenia, dlatego warto to uczynić jak najszybciej.
Na podstawie tych danych możecie np. stwierdzić czy ilość linków lub domen nie przyrasta za szybko (może ktoś złośliwy skierował do naszej strony SWLa), czy działania online skutkują wzrostem TF i CF dla naszej domeny, czy poprzednia agencja SEM po zakończeniu współpracy odpina linki itd.  
2. Jak zweryfikować domenę w Majestic, aby móc korzystać z pełnej funkcjonalności narzędzia bez konieczności wykupywania abonamentu miesięcznego?
Aby korzystać z pełnej funkcjonalności programu bez kupowania opcji Silver lub wyższej należy uwierzytelnić naszą domenę na jeden z 3 sposobów:
Zdecydowanie najłatwiejszą metodą jest podpięcie konta Google Webmaster Tools, na którym mamy już zweryfikowane domeny. W wyjątkowych sytuacjach, kiedy macie problem z weryfikacją np. z powodu platformy (ja kiedyś miałem problem na bloggerze) warto napisać do adminów, którzy chętnie odpisują, proponując alternatywne sposoby weryfikacji.
3. Jak możecie dostosować wygląd narzędzia i zakładek lub sposobów sortowań do własnych potrzeb?
Możliwość personalizacji wyglądu narzędzia uzyskamy na stronie https://majestic.com/account/settings/general. Można tutaj ustawić prawie wszystko, łącznie z kolejnością zakładek, domyślnymi sortowaniami w obrębie zakładek, dodatkowymi wymiarami oraz sposobem ich prezentacji. Warto przyjrzeć się wszystkim opcjom i ustawić je tak, aby jak najlepiej odpowiadały naszym oczekiwaniom.
W trzeciej części cyklu (3/3) opiszę najważniejsze dla mnie aplikacje Majestic:
Backlink History
Bulk Backlinks
Clique Hunter
Site Comparator
URL Submitter
Zapraszam do komentowania i zadawania pytań!
Mateusz Kicki
--
Mateusz Kicki, SEO Specialist, Bluerank
Mateusz na Twitterze

7 października 2014

Poznaj użytkownika z danymi demograficznymi Google Analytics. Część III

W poprzednich postach z tego cyklu pisaliśmy o tym, jak rozpocząć zbieranie danych demograficznych w Google Analytics oraz w jaki sposób wykorzystywać je w raportach. Dziś, idąc za słynnym powiedzeniem analitycznego guru Avinasha Kaushika, ,,Segmentuj albo giń”, pokażemy, w jaki sposób wyodrębniać różne grupy demograficzne i do czego można je wykorzystać.

Choć posiłkowanie się stereotypami dotyczącymi płci i wieku jest zdecydowanie politycznie niepoprawne, stawianie pewnych hipotez i weryfikowanie ich przy pomocy segmentów może okazać się kluczem do uzyskania odpowiedzi na wiele pytań. Warto jednak pamiętać, że dane demograficzne najczęściej są użyteczne wtedy, gdy odpowiednio połączymy je z analizą innych wskaźników.

Co sprzedaje, a co nie sprzedaje – i komu?
Problem 1:
Prowadząc kampanię wewnętrzną w e-sklepie z elektroniką, do baneru prezentującego promocję
-20% na duże AGD do kuchni, wybraliśmy zdjęcie z młodą, atrakcyjną blondynką opartą o lodówkę. Niestety, choć sprzedaż promowanego asortymentu wzrosła, ilość kliknięć w ten element strony była bardzo niewielka.

Pytanie: Dlaczego baner nie był klikany, mimo atrakcyjnej promocji i braku spadku ruchu w całym sklepie?


W analizowanym okresie (czyli: w czasie trwania promocji) serwis odwiedziło prawie 4 razy więcej kobiet niż mężczyzn. Nie da się ukryć, że wybrane zdjęcie nie mogło trafić w gust tej grupy docelowej, co odzwierciedla też rozkład kliknięć w baner, w Analytics widocznych jako zdarzenia.


Pytanie: Dlaczego zatem wzrosła sprzedaż promowanego asortymentu?
Ponieważ utworzyliśmy wcześniej cel, obejmujący zakup produktu z kategorii objętej promocją. Odpowiedź znajdziemy w raporcie ,,Odwrócone ścieżki do celu”. W zdecydowanej większości ścieżek, na kroku poprzedzającym kartę produktu, na której nastąpiło dodanie go do koszyka, występuje listing kategorii AGD. Jednocześnie, choć ilość odwiedzin na stronach kategorii była podobna do poprzedniego okresu, wartość tych stron wzrosła znacząco.




Jeżeli listing dla kategorii AGD w okresie trwania promocji wyglądał tak:
To przyczyn wzrostu ilości zakupów AGD należy szukać w bardzo widocznym oznaczeniu promocji i prezentacji starej ceny.

Rozwiązanie problemu:
Udało się przygotować nie tylko atrakcyjną promocję, ale i umiejętnie wyeksponować ją na stronach promowanej kategorii. Jeżeli w przyszłości chcemy skutecznie kierować ruch na przeceniony asortyment, musimy postawić na bardziej uniwersalne grafiki na banerach. Jeżeli  to głównie kobiety robią zakupy w naszym e-sklepie, uwzględniajmy ten fakt tworząc plan promocyjny.  Może Ladies Week z okazji Dnia Kobiet, ze specjalną zniżką tylko dla Pań?

Precyzyjne targetowanie dzięki segmentom
Segmenty są świetną bazą nie tylko do bieżących analiz i rozwiązywania problemów takich, jak opisany powyżej. Powinny stanowić też punkt wyjścia do planowania akcji promocyjnych: kampanii display, retargetingu, newsletterów.

Problem 2:
Prowadzimy biuro podróży i jako główny kanał promocji wyjazdów sylwestrowych wybraliśmy mailing. Przed nami trudne zadanie – przygotowanie kreacji newslettera w taki sposób, by zachęcić jak największą ilość osób do zakupu.

Jako punkt wyjścia wykorzystamy segmenty oparte na płci użytkowników.
Analytics wydziela w raportach standardowych 6 grup wiekowych, ale możemy użyć naraz tylko 4 segmentów. Pominęłam zatem zakresy 55-64 i 65+, także dlatego, że mają marginalny udział w ruchu na serwisie.
Weźmy pod lupę 3 wskaźniki - średnią wartość zamówienia, korzystanie z opcji ,,Rodzinna Zniżka” w koszyku i wyświetlanie wycieczek autokarowych lub z przelotem.




 

Jak widać, im starsza grupa, tym większa przeciętna wartość koszyka. Jednocześnie z dziećmi podróżuje najczęściej grupa 25-34. Najmłodsi najczęściej wybierają przejazd autokarem, który obniża cenę końcową wyjazdu.

Wnioski:
Grupa 18-24 jest skłonna wydać najmniej, są to młodzi ludzie, często studenci. Mailing dla nich powinien zawierać stosunkowo tanie oferty dla par, singli i grup dorosłych osób, z dojazdem autokarem. Dobrym wyborem będą modne europejskie stolice – spełniają wcześniej wymienione warunki i spodobają się młodym ludziom.
Grupa 25-34 często decyduje się na wyjazdy całą rodziną, więc przeznacza większe kwoty na całość wyjazdu, ale mniejsze na osobę. Do nich również muszą trafić stosunkowo tanie wycieczki, ale z przelotem, który dla dzieci jest o wiele bardziej komfortowy niż przejazd autobusem.
W grupach 35-44 i 45-54 możemy pokusić się o propozycje droższych wycieczek – warto też pamiętać, że ich program musi być dopasowany do audytorium nastawionego bardziej na komfort, niż szaloną zabawę.

Zatem – jak zacząć?
Najlepiej od zaraz! Tworzenie segmentów w Google Analytics jest bardzo proste. Wystarczy kliknąć na sekcję segmentów znajdującą się nad wykresem w dowolnym raporcie, a następnie wybrać zakładkę Nowy segment.

Następnie należy nadać nazwę segmentu, która będzie dokładnie opisywała do czego dany segment służy. W dostępnych opcjach pojawi się zakładka Dane demograficzne. Należy w niej zaznaczyć, na przykład, płeć: kobieta i kliknąć Zapisz.


Nasz nowy segment zostanie wtedy automatycznie nałożony na prezentowane przez Google Analytics dane. Jeśli chcemy go usunąć, wystarczy kliknąć w strzałkę po prawej stronie i wybrać opcję Usuń

Segment od chwili utworzenia będzie także dostępny w zbiorze wszystkich segmentów, możemy go z łatwością w dowolnym momencie wyszukać i wybrać. Jeśli zależy nam, żeby nowo utworzony segment był dostępny jedynie dla jednego widoku danych, należy kliknąć link Widoczność i wybrać interesujący nas widok, w którym ma być dostępny stworzony segment. 

Należy pamiętać, że używając segmentów nie unikniemy próbkowania danych. Warto zatem zweryfikować, czy ilość danych, które zostały zaprezentowane przez Google Analytics po nałożeniu segmentów jest na tyle reprezentatywna, żeby można było na jej podstawie wyciągać wnioski. 
Pewnie wielu spośród stosujących targetowanie według płci czy wieku, robi to intuicyjnie, opierając się na pewnych ogólnie przyjętych hasłach dotyczących poszczególnych grup. Rzeczywiście, można założyć, że nasz baner z ponętną blondynką nie trafi do kobiet, a studenci nie zechcą wydawać dużych sum na wycieczki zagraniczne. Jednak tak, jak nie chcielibyśmy, by banki, w których przechowujemy pieniądze, operowały nimi na podstawie intuicji, tak sami oceniajmy obiektywnie kampanie, za którymi stoją konkretne koszty. Wystarczy odpowiednio zestawić dane dostępne w Analytics, by hipotezy zamienić w sprawdzone tezy i osiągać optymalne zwroty z inwestycji.

--
Katarzyna Horodnicza, Junior Analytics/ IT Specialist
Ola Lisiecka, Junior Digital Analyst