31 sierpnia 2006

Nie dla personalizacji wyników

Jak poinformował Dziennik Internautów, naukowcy z New York University opracowali rozszerzenie do przeglądarki Firefox, które ma dezinformować wyszukiwarki, aby te nie mogły jednoznacznie zdefiniować profilu korzystającego z nich internauty. Co więcej, narzędzie ma również wspomóc zachowanie anonimowości w przypadku wycieków informacji z wyszukiwarek.

Cel jest szczytny - w Sieci, jak mało gdzie, pragniemy być anonimowi, warto się jednak zastanowić nad tym, czy stosując mechanizmy tego typu nie szkodzimy sami sobie - teoretycznie przecież niespersonalizowane wyniki wyszukiwania są "gorsze" (a różnica jakościowa będzie się pogłębiać w miarę doskonalenia algorytmów).

Reklamodawców z pewnością zainteresuje wpływ narzędzia na planowanie kampanii linków lub (co gorsza) pozycjonowanie, gdzie zła ocena popularności słów kluczowych może negatywnie odbić się na wynikach działań - wysyłanie dużej ilości zapytań na wybrane słowa przyczyni się przecież do nieuzasadnionego skoku ich popularności.

Pozostaje mieć nadzieję, że nasze obawy są na wyrost.

--
Aneta Mitko

30 sierpnia 2006

e-PR w służbie SEO

Z przyjemnością informujemy, że w najnowszym - wrześniowym - numerze czasopisma Marketing w Praktyce ukazał się kolejny już artykuł napisany przez specjalistów Bluerank, poświęcony możliwościom osiągnięcia korzyści z działań public relations w pozycjonowaniu stron internetowych (tytuł artykułu: "Dobieranie słów w e-PR"). Serdecznie zapraszamy do lektury tekstu oraz rejestracji i skorzystania z sekcji warsztatów marketingowych, gdzie niebawem dostępne będą materiały uzupełniające.

Wszelkie uwagi i komentarze są mile widziane - oczywiście najlepiej na łamach naszego serwisu :-)

--
Aneta Mitko

29 sierpnia 2006

Social media optimization - nowy trend

W dobie bardzo popularnego ostatnio "web 2.0" oraz dużego wysypu serwisów społecznościowych, które również dynamicznie się rozwijają, czas zastanowić się nad miejscem SEO w tym trendzie. M.in. z tego względu zaczęło ostatnio funkcjonować pojęcie "social media optimization" - czyli swoistej optymalizacji serwisów po to, by mogły być łatwiej popularyzowane - również na potrzeby wyszukiwarek internetowych.

Mniej lub bardziej ścisłe powiązania między SEO i SMO mogą się przejawiać w bardzo różny sposób - to nie tylko opracowanie takiej treści (bogatej w słowa kluczowe), która wspomoże budowanie lojalnej społeczności zadowolonych użytkowników, chętnie polecających serwis innym (przez umieszczanie odnośników na łamach witryn zewnętrznych i budowanie tzw. "link popularity"). To również korzystanie z nowych możliwości oferowanych przez wspomniane serwisy "klasy 2.0" - takie jak del.icio.us (polskie odpowiedniki to np. wykop.pl i gwar.pl) czy technorati.com (w Polsce zaś np. blogfrog.pl), gdzie mamy możliwość popularyzacji witryny w bardzo krótkim czasie, motywując innych do umieszczenia odnośników na łamach swoich (lub cudzych) serwisów. Oczywiście nie sposób pominąć efektu głównego - oglądalności generowanej z tytułu samej obecności na łamach tych witryn (eksperymenty tego rodzaju przeprowadzaliśmy m.in. z tym blogiem, z bardzo dobrym skutkiem).

Dalsze ciekawe informacje o "social media optimization" zostały zamieszczone na blogu SearchEngineWatch, razem z kolekcją odnośników do kolejnych źródeł zawierających porady, jak wykorzystać potencjał "nowego Internetu". Zapraszamy do lektury i eksperymentowania - temat jest z pewnością wart zastanowienia.

--
Aneta Mitko

Polscy internauci o reklamie internetowej

Firma Gemius.pl zrealizowała ostatnio badanie ankietowe wśród internautów z Europy Środkowo - Wschodniej, sprawdzające nastawienie i opinie o reklamie internetowej. W kontekście uzyskanych informacji warto podkreślić kilka faktów:

  • preferowane są mniej agresywne formy reklamowe (niezależnie od kraju pochodzenia ankietowanego);
  • 3 na 10 internautów jest pozytywnie nastawionych do linków sponsorowanych (chociaż ta forma reklamy nie należy do najbardziej rozpoznawalnych, być może ze względu na jej małą agresywność?);
  • tylko co piąty internauta zwraca uwagę na formę reklamy (czyżby zatem przekaz wizualny zaczynał odgrywać mniejszą rolę?);
  • polscy internauci są pragmatyczni - wymagają od kampanii reklamowej łatwego i w miarę bezpośredniego dostępu czy to do strony transakcyjnej czy też szczegółowego opisu reklamowanego produktu lub usługi.
Z powyższych informacji wyłania się obraz polskiego użytkownika Sieci, nieco już zmęczonego intruzywnymi formami reklamowymi, które atakują go na każdym kroku. Zaczyna on za to zwracać większą uwagę na przedmiot i treść kampanii niż na sposób prezentacji (uczymy się przecież "reklamowej ślepoty"). Czyżby zatem - w świetle optymistycznych prognoz dla reklamy kontekstowej - tradycyjny link sponsorowany i dobrze skonstruowana kampania linków (wiodąca jak po sznurku do konkretnych informacji) miały być jeszcze bardziej skutecznym narzędziem promocyjnym...?

--
Aneta Mitko

28 sierpnia 2006

Do 20 lat więzienia za złe meta tagi

W świetle nowego prawa amerykańskiego osoby, które świadomie wykorzystują nieadekwatne słowa kluczowe w tzw. meta tagach (znacznikach standardowo niewidocznych dla internautów odwiedzających stronę, lecz indeksowanych - przynajmniej częściowo - przez wyszukiwarki), mogą zostać ukarane nawet karą więzienia.

Wprowadzanie użytkowników w błąd przez zawieranie popularnych, lecz zupełnie mylnych słów kluczowych, zostało zatem potraktowane bardzo poważnie - zwłaszcza jeżeli dotyczy wymuszonego obcowania z pornografią czy też manipuluje zachowaniami dzieci (np. poprzez wykorzystywanie nazw popularnych zabawek). To ostatnie nadużycie jest zresztą zagrożone karą wspomnianą w tytule - aż 20 latami więzienia.

Przyszłość pokaże czy tak surowe kary w amerykańskim wydaniu przyczynią się do zlikwidowania problemu, który dotyczy przecież medium "nieznającego granic".

--
Aneta Mitko

O popularności serwisów tematycznych ciąg dalszy

Serwis IDG.pl opublikował dzisiaj zestawienie najpopularniejszych polskich serwisów tematycznych wg ilości unikalnych użytkowników (dane z badania Megpanel PBI/Gemius).

Oprócz wielu znanych i rozpoznawalnych serwisów o ustalonej renomie, pojawiły się też "kwiatki" - zagadkowe witryny, które pokazują w dobitny sposób, jak duży potencjał tkwi w wyszukiwarkach, jeśli wziąć pod uwagę generowaną oglądalność. Te nieliczne (ale wciąż obecne) przypadki korzystają z ewidentnie nielegalnych technik pozycjonowania, zabronionych przez regulaminy wyszukiwarek lub są nawet stworzone wyłącznie po to, by zapewnić jak największą oglądalność, np. na potrzeby zysków z programów afiliacyjnych (vide przypadek bukmacherskie.waw.pl - witryny, która zajmuje obecnie wysokie 5. miejsce w kategorii 'sport'). Pobieżna analiza pokazuje zresztą, że kategoria sportowa jest chyba obecnie najbardziej dotknięta problemem nieuczciwej konkurencji (podobny problem - tzw. crosslinking - dotyczy również witryny typuj.org), ze względu na potencjalne zarobki w branży bukmacherskiej.

Problem witryn wątpliwej jakości powraca jak bumerang, wypada tylko mieć nadzieję, że wyszukiwarki przyłożą większą uwagę do jakości wyników i usuną te (i nie tylko te) przypadki łamania wszelkich zasad. Oczywiście bardziej cieszylibyśmy się z poprawienia konkstrukcji stron pod kątem zgodności z wyszukiwarkami, ale chyba jest to mniej prawdopodobne rozwiązanie...

--
Maciek Gałecki

22 sierpnia 2006

PPC vs SEO na wesoło

Kampanie linków sponsorowanych czy pozycjonowanie?

Jeżeli ktokolowiek ma jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, co do doboru narzędzi promocyjnych, polecamy dwie strony:

Top 10 Reasons PPC is better than SEO

Top 11 Reasons SEO is Better Than PPC

Teraz już wszystko jasne - oczywiście z przymrużeniem oka.

--
Aneta Mitko

Miejsce w wynikach a ruch na stronie

W jaki sposób pozycja w naturalnych wynikach wyszukiwania przekłada się na liczbę wizyt na stronie?

To chyba jedno z pytań, które najbardziej nurtują wszystkich pracujących nad jak najlepszą obecnością serwisów w wyszukiwarkach internetowych. I chociaż z pewnością nie ma jednej poprawnej odpowiedzi, jako że wszystko zależy od zbyt wielu parametrów, to ciekawe zestawienie (dla stosunkowo dużej próby danych) przedstawił jeden z użytkowników earnersforum na podstawie informacji z wyszukiwarki AOL. Wynika z niego np. ponad trzykrotna różnica w liczbie wejść między pierwszą, a drugą pozycją w wynikach wyszukiwania i prawie piętnastokrotna między obecnością na początku (1 miejsce) i na końcu (10 miejsce) pierwszej strony wyników.

Wniosek (jeżeli tylko całkowicie wierzyć zaprezentowanym informacjom) jest zatem jeden - obecność na drugim czy trzecim miejscu to nie sukces, tylko znaczna utrata korzyści i powód do wytężonej pracy - w obliczu tego, co można jeszcze osiągnąć.

--
Maciek Gałecki

Promocja na OnetBoksy

Onet.pl wprowadził 10-dniową (licząc od wczoraj) promocję dla reklamodawców korzystających z usługi OnetBoksy, dającą 20 zł bonusu w przypadku zakupu powierzchni reklamowej o wartości 100 zł.

Źródło: Brief.pl

--
Aneta Mitko

16 sierpnia 2006

Co wiedzą o nas wyszukiwarki?

Popularność wyszukiwania informacji została już wielokrotnie wykazana - codziennie wykonujemy wiele (dziesiątki?) zapytań w różnego rodzaju wyszukiwarkach. Czasami poszukujemy odpowiedzi na pytania, które powinny zostać tajemnicą pomiędzy nami i wyszukiwarką, wierząc w to, że nie dowie się o nich nikt postronny.

Jak wiele zamieszania może przynieść niewinna z pozoru akcja, możemy przekonać się czytając artykuł na portalu Gazeta.pl o akcji America Online. Portal przedstawił dla celów badawczych próbkę zapytań wykonywanych w jego wyszukiwarce przez internautów. Brak skutecznego zabezpieczenia anonimowości danych spowodował jednak, że łatwo jest obecnie zidentyfikować osoby, które poszukiwały informacji np. o... karach grożących za zabicie żony czy "młodych lolitkach", o numerach kart kredytowych nie wspominając.

W efekcie, szczytny cel i niewłaściwe wykonanie spowodowały, że wiele osób może czuć się pokrzywdzonych, nie mówiąc o dalszych konsekwencjach (rozwody? oskarżenia i wyroki sądu?). Wraca jak bumerang pytanie o zakres przechowywanych wiadomości na temat naszej historii korzystania z wyszukiwarki (personalizacja wyników wyszukiwania już wcześniej wzbudziła kontrowersje wśród naszych czytelników) - i nie chodzi wyłącznie o podstawowe parametry, takie jak czas i treść zapytań, ale również wynikające z tego konsekwencje (np. dalsze wykorzystanie i prezentację danych)...

--
Aneta Mitko

14 sierpnia 2006

Najfajniejsze wyszukiwarki

Amerykański magazyn Time ogłosił listę 50 'najfajniejszych' witryn internetowych - "50 Coolest Websites 2006".

W tej grupie serwisów (opracowanej na podstawie rozmów z internautami) znalazło się również miejsce dla wyszukiwarek. Co ciekawe, nie ma wśród nich największych i najbardziej znanych graczy, np. Google, które przecież ma chyba ogólnie dobry wizerunek i opinię. Uznanie zyskały natomiast mniejsze i innowacyjne przedsięwzięcia, które prezentują inne i czasami bardzo ciekawe podejście do poszukiwania i ewaluacji informacji. Uwagę zwraca duża liczba wyszukiwarek wertykalnych (o ich wzrastającej popularności pisaliśmy niedawno) oraz projektów, które w coraz bardziej zaawansowany sposób analizują doświadczenia internautów (zrozumienie i personalizacja wyników wyszukiwania?).

Promocja nowego, innowacyjnego podejścia do wyszukiwania - czy to tylko efekt mody czy może zwrócenie uwagi na rzeczywiste zmiany w oczekiwaniach internautów? Zobaczymy niebawem, obserwując chociażby rozwój wyróżnionych projektów.

--
Aneta Mitko

11 sierpnia 2006

Zachowania internautów w wyszukiwarkach

Uczeni z Uniwersytetu w Hamburgu zrealizowali badanie z zakresu funkcjonalności stron internetowych (tzw. web usability), przynoszące wiele wniosków dotyczących typowych zachowań internautów podczas oglądania stron internetowych. Część z zawartych tam informacji daje również nowe spojrzenie na korzystanie z wyszukiwarek (a zwłaszcza przeglądanie stron z wynikami wyszukiwania). Analiza potwierdziła np. schemat wędrówki oka po obszarze strony - najczęściej nasz wzrok pada w jej lewym górnym rogu i wykonuje ruch w kształcie litery 'F' (podobne wyniki uzyskano już wcześniej we wspólnym badaniu firm Did-it, Enquiro i Eyetools). Pokazane zostały również najnowsze dane na temat długości wykonywanych zapytań (średnio prawie 2,6 wyrazów na jedno zapytanie). Na mapie wędrówki oka warto również zwrócić uwagę na miejsce, w którym zwykle znajduje się nawigacja po stronach wyników wyszukiwania (dolny obszar strony) - jak się okazuje, jest ona również często 'oglądana', co może świadczyć o zainteresowaniu kolejnymi stronami wyników wyszukiwania ze strony internautów.

Wszystkich zainteresowanych dalszą analizą tematu zapraszamy do zapoznania się z badaniami zrealizowanymi przez jednego z największych specjalistów od web usability - Jakoba Nielsena, które m.in. pokazują sposób wędrówki oka po stronie z wynikami wyszukiwania Google (a po uogólnieniu - również wszystkich innych wyszukiwarek ze względu na duże podobieństwo wyglądu stron wynikowych).

Najbardziej wytrwałym polecamy natomiast pracę doktorską holenderskiego uczonego, Eelco Herdera, który zbadał ogólne zachowania internautów, w tym m.in. wiele ciekawych aspektów dotyczących korzystania z wyszukiwarek (np. popularność poszukiwania informacji na tle innych zachowań, rodzaje zapytań pod kątem oczekiwań, co do zwracanych informacji i historii wcześniejszych zapytań czy strategie poszukiwania informacji).

Po przestudiowaniu tych informacji łatwiej już chyba będzie odpowiedzieć na niektóre pytania - np. czy lepiej znaleźć się na ostatnim miejscu pierwszej strony wyników wyszukiwania, czy na pierwszym na stronie drugiej...?

--
Aneta Mitko

10 sierpnia 2006

SEM skuteczny również w turystyce

Pisaliśmy niedawno o skuteczności marketingu wyszukiwarek w motoryzacji, tym razem przedstawiamy wyniki analizy skuteczności w brytyjskim sektorze turystycznym. Jak się okazuje, wyszukiwarki brytyjskie wygenerowały tam ponad 10 milionów transakcji. Inne ciekawe dane pochodzące z badania firm comScore Media Metrix, Media Contacts oraz Yahoo! Search Marketing:

  • 85% internautów wykonujących jakiekolwiek zapytanie związane z turystyką, zrealizowało zakup (online lub offline) w ciągu 90 dni od pierwszego skorzystania z wyszukiwarki;
  • przez 3 miesiące trwania badania, 4 na 10 internautów korzystających w ogóle z wyszukiwarek zrealizowało przynajmniej jedno zapytanie "turystyczne" - w porównaniu do 27% Amerykanów;
  • tylko 10% zapytań zakończyło się natychmiastową transakcją, reszta została zrealizowana dopiero po pewnym czasie (45% w ciągu miesiąca, pozostałe później);
  • obecność w czołowych naturalnych wynikach wyszukiwania pomagała budować pozytywny wizerunek marki, jak również zapewniała ruch (nawet jeżeli treści były nie do końca adekwatne do potrzeb internautów); z drugiej strony kluczem do skuteczności kampanii linków sponsorowanych była wysoka adekwatność informacji;
  • internauci wykazali duże zadowolenie z wyników wyszukiwania (oraz treści na stronach docelowych wskazanych przez wyszukiwarki), stwierdzając, że jest to lepsza droga uzyskania informacji niż inne źródła (np. wizyty u agentów, broszury, katalogi, itp.).
Badanie wyraźnie pokazuje, że poszukiwanie informacji o tak specyficznym produkcie, jak wycieczki odbywa się przede wszystkim przez wyszukiwarki. W końcu mamy do czynienia z czymś, czego nie da się powąchać ani dotknąć (co tłumaczy popularność sprzedaży online ofert turystycznych w ogóle), a na dodatek właściwie tylko tutaj możemy szybko poznać nie tylko konkurencyjne oferty, ale również np. opinie innych na temat danego touroperatora...

--
Aneta Mitko

9 sierpnia 2006

Google o click fraud

Nie tak dawno powstał niezależny raport, który pozytywnie ocenił działalność Google w zakresie radzenia sobie z problemem fałszywych kliknięć. Wyszukiwarka poszła za ciosem i przedstawiła własne opracowanie, w którym komentuje wyniki badań firm zajmujących się monitoringiem liczby fałszywych kliknięć (notabene utrzymujących się właśnie z tej działalności), stwierdzając finalnie, że przedstawiane dane są zawyżone.

Część firm badawczych przyznała rację Google, potwierdzając niedoskonałości ich systemów, inni bronią swojej metodologii i zapowiadają dalszą polemikę. Być może problem click fraud nie jest aż tak duży, jak chcieliby tego niektórzy... Świadczyć mogą o tym chociaż częściowo zebrane niedawno dane z kampanii klientów Bluerank.

--
Aneta Mitko

Aktualności z polskiego rynku wyszukiwarek

Ostatnio jesteśmy świadkami wzmożonej aktywności PR-owej wyszukiwarek działających na polskim rynku. A jeżeli pojawia się dużo informacji, oznacza to, że "coś" się dzieje.

I tak, wyszukiwarka internetowa Microsoft jest dostępna w polskiej wersji językowej, na razie w bardzo okrojnej funkcjonalności i z małym zakresem zindeksowanych dokumentów (w porównaniu np. do ilości wyników zwracanych przez Google.pl). Przedstawiciele MSN są bardzo tajemniczy i nie chcą na razie uchylić rąbka tajemnicy co do dalszych planów rozwoju. A my będziemy obserwować, czy udział MSN na polskim rynku wyszukiwarek ulegnie jakiejkolwiek zmianie.

Netsprint.pl poinformował o wynikach finansowych za pierwsze półrocze, które nie powinny być zaskakujące (kolejny duży wzrost przychodów). Dynamika wzrostu (niewiele mniejsza niż w poprzednich okresach) - jak przyznają przedstawiciele wyszukiwarki - w dużej części pochodzi z uruchomionej niedawno usługi AdKontekst, czyli systemu reklamy kontekstowej. Zobaczymy, czy trend utrzyma się - czy wystarczy rosnąca popularność wyszukiwania (również korporacyjnego), czy może... potrzebny będzie nowy produkt?

Portal Interia.pl zwietrzył natomiast szansę zarobku na pośrednictwie i prowadzeniu kampanii linków sponsorowanych. Pomysł ciekawy, zainteresuje zwłaszcza najmniejszych, okazyjnych reklamodawców, którzy nie mają czasu i wiedzy na ten temat ani też potrzeby szukania specjalistów (nie ujmując niczego pracownikom Interii, którzy na razie koncentrują się na uzyskaniu certyfikatu Google Advertising Professional) realizujących większe, bardziej złożone działania promocyjne zlokalizowane w strategiach marketingowych.

--
Aneta Mitko

8 sierpnia 2006

SEM skuteczny w przemyśle motoryzacyjnym

Jak się okazuje, marketing wyszukiwarek internetowych może być bardzo efektywny w przemyśle motoryzacyjnym. Wyniki badania, przygotowanego wspólnie przez Yahoo! i comScore, analizującego rynek amerykański, pokazują nie tylko jak popularna jest tematyka motoryzacyjna wśród osób korzystających z wyszukiwarek (w ciągu 3 miesięcy trwania badania, prawie połowa Amerykanów odwiedziła jakąkolwiek stronę z tej branży), ale przede wszystkim jak search engine marketing może pomóc w nawiązaniu kontaktu z potencjalnym klientem i doprowadzeniu potem do zawarcia transakcji.

Polecamy zapoznanie się z szeregiem ciekawych danych, np. o rodzaju poszukiwanych informacji (77% użytkowników poszukiwało informacji o konkretnym modelu samochodu, 56% szukało informacji o dealerze, a 32% chciało znaleźć informacje o cenach) czy przełożeniu zamiarów zakupowych osób korzystających z wyszukiwarek na wizyty na serwisach motoryzacyjnych i późniejszą liczbę zrealizowanych transakcji.

Amerykański rynek motoryzacyjny z pewnością różni się od polskiego, tym niemniej warto spojrzeć na prezentowane informacje przez pryzmat sposobu pozyskiwania informacji przy okazji realizacji złożonego procesu zakupowego, jakim jest nabycie samochodu (zwłaszcza w Polsce).

--
Aneta Mitko

5 sierpnia 2006

Click fraud w polskim wydaniu

Ostatnio bardzo dużo mówi się o problemie fałszywych kliknięć. Pojawiają się kolejne badania szacujące wielkość problemu, raporty dotyczące skuteczności radzenia sobie z nim, a wyszukiwarki łączą siły z IAB, by opracować wspólne standardy.

Niedawno reklamodawcy uzyskali możliwość podejrzenia ilości fałszywych kliknięć wykrytych przez system Google AdWords, a my postanowiliśmy przeanalizować dane zgromadzone w kampaniach naszych klientów. Poniższe statystyki prezentują odsetek 'złych' kliknięć w 2006 roku w stosunku do wszystkich zarejestrowanych przez system (łącznie kilkaset tysięcy), w rozbiciu na branże.

  • specjalistyczne, niszowe usługi B2B - 3,5%
  • medycyna, zdrowie - 4,0%
  • usługi interaktywne - 3,2%
  • turystyka (bardzo konkurencyjne słowa kluczowe) - 3,6%
  • e-commerce - 3,6%
  • branża finansowa (bardzo konkurencyjne słowa kluczowe) - 4,5%
Co można wywnioskować z podanych wielkości? Przede wszystkim:
  • odsetek fałszywych kliknięć nie zależał od branży i wybranych słów kluczowych (część z nich była bardzo popularna i cechowała się dużym popytem na reklamę),
  • niektóre kampanie były prowadzone wyłącznie w wynikach wyszukiwania Google, inne również z wykorzystaniem sieci kontekstowej (Google AdSense) - nie zauważyliśmy między nimi istotnych różnic (chociaż istniało potencjalne zagrożenie ze strony nieuczciwych webmasterów, pragnących zwiększyć swoje zarobki),
  • dla haseł sezonowych (np. w branży turystycznej) wskaźnik fałszywych kliknięć pozostawał na w miarę stabilnym poziomie, co obrazuje poniższy wykres:


Warto pamiętać, że dane dotyczą wyłącznie kliknięć wykrytych przez system - dalsza analiza zachowań użytkowników na stronach docelowych kampanii pozwoliłaby zweryfikować i zapewne wykryć ich większą ilość.

--
Aneta Mitko

4 sierpnia 2006

Tekst i obraz dają najlepsze efekty

Reklama graficzna i reklama tekstowa mogą się efektywnie uzupełniać - do takiego wniosku doszli specjaliści the Atlas Institute, po przeprowadzeniu badania na trzech grupach internautów, którzy mieli styczność z różnymi formami reklamowymi.

W 8 na 11 przypadków, zaobserwowano znaczne korzyści z synergii działań promocyjnych, maksymalizujące liczbę konwersji (wykonania pożądanych akcji) z kampanii. Dla całej badanej grupy kampanii okazało się, że reklama tekstowa generuje przeciętnie 3x większą ilość akcji niż sama reklama graficzna. Gdy jednak użytkownik miał styczność z obiema formami przekazu, wtedy skuteczność wzrastała przeciętnie jeszcze o 22%. Co więcej, okazało się również, że zbyt częste "bombardowanie" internauty reklamą graficzną wpływa negatywnie na rezultaty, również w przypadku serwowania mu później reklamy tekstowej.

To bardzo cenne informacje, które pokazują, że gdy planowane są kampanie wykorzystujące formy graficzne (wymagające zwykle większych nakładów finansowych) warto część budżetu alokować na działania promocyjne w wyszukiwarce. Reklama graficzna może wtedy budować wizerunek i przywoływać pożądane skojarzenia, a użyte w niej slogany reklamowe, nazwa marki czy produktu, które następnie pojawią się w tekście linku sponsorowanego, skutecznie przyciągną uwagę internauty i skłonią do kliknięcia oraz wykonania pożądanej akcji. Reklama graficzna pomaga również podjąć decyzję osobom niezdecydowanym i wspiera działania prosprzedażowe (czy też ogólnie nastawione na wykonanie konkretnej akcji), a do takich właśnie doskonale nadaje się przecież reklama tekstowa w wyszukiwarkach.

--
Aneta Mitko

Wyszukiwarki na świecie

Na blogu Nialla Kennedy'ego można znaleźć ciekawe zestawienie informacji o popularności poszczególnych wyszukiwarek na rynku globalnym i niektórych rynkach lokalnych. Dane dotyczące udziału zostały przedstawione dla takich krajów, jak USA, Francja, Rosja czy Chiny. Dodatkowo, użytkownicy komentujący notkę, umieścili odnośniki do kilku innych ciekawych opracowań, dotyczących np. Węgier czy Korei.

Niektóre przedstawione liczby są już co prawda mało aktualne (np. dla USA, gdzie wg innych badań Google ma ponad 60% rynku), jednak i tak dają dobry pogląd na sytuację w niektórych rejonach świata, pokazując dominację wyszukiwarek globalnych (Francja, Węgry) lub lokalnych (Rosja, Chiny, Korea).

--
Aneta Mitko

3 sierpnia 2006

Mało popularne kupowanie odnośników

Rozwijanie sieci odnośników prowadzących do serwisu to jedno ze standardowych działań podejmowanych podczas pozycjonowania. Liczbę linków do witryny można zwiększać na wiele sposobów, np. poprzez:

  • wpisy w katalogach internetowych,
  • wymianę odnośników z pokrewnymi tematycznie serwisami (takimi, które nie stanowią bezpośredniej konkurencji),
  • w przypadku witryn komercyjnych - również poprzez wymianę linków z partnerami biznesowymi (najczęściej dostawcami, klientami lub pośrednikami handlowymi),
  • uczestnictwo w sieciach wymiany odnośników (które jednak są różnie postrzegane przez wyszukiwarki),
  • aktywny udział w dyskusjach na forach i grupach dyskusyjnych,
  • działania e-PR (dystrybucja informacji prasowych, artykułów, specjalistycznych tekstów opatrzonych odnośnikiem do serwisu).
Przykłady można by mnożyć, a to co zostało przedstawione powyżej, to najczęściej stosowane i najłatwiejsze w realizacji operacje. Czasami jednak, zwłaszcza w przypadku bardzo popularnych słów kluczowych (i przy ograniczonych możliwościach pozyskiwania lub wymiany odnośników - wpływa przecież na to konstrukcja serwisu czy też polityka firmy), działania te nie są wystarczające. W takim przypadku mamy zwykle do czynienia z inwestowaniem w kupowanie linków - rodzaj płatnej reklamy w serwisie, ale jednocześnie zapewniającej wysokiej jakości odnośniki budujące 'link popularity' serwisu (i, powiedzmy szczerze, przede wszystkim po to realizowanej).

Czy kupowanie odnośników jest popularne? Wydawać by się mogło, że tak - w chwili pisania tej notki na Allegro jest wystawionych przynajmniej kilkadziesiąt aukcji z ofertą sprzedaży miejsca na odnośnik. Istnieje również wiele serwisów specjalizujących się w handlu (aukcjach) tego typu usługą.

Tymczasem, ankieta przeprowadzona na blogu jednego z ekspertów w tej tematyce pokazuje, że prawie połowa z specjalistów od pozycjonowania nigdy nie kupiła odnośnika na potrzeby prowadzonych działań. Zaledwie kilkanaście procent korzysta z tej usługi regularnie. Jak można przeczytać w komentarzach pod wynikami badania, to właśnie dodatkowe koszty i wiara w przełożenie jakości serwisu na jego popularność (i samoczynnie zwiększającą się na tej podstawie liczbę odnośników) decydują, że kupowanie odnośników jest rozpatrywane na samym końcu... lub wcale. Z drugiej jednak strony, istnieją branże, w których bez tego rodzaju działań nie ma co marzyć o osiągnięciu zadowalających wyników.

Wydaje się jednak, że w miarę wzrostu przywiązania przez wyszukiwarki do jakości linków, a nie ich ilości, oraz - przede wszystkim - ciągle rosnącej konkurencji, kupowanie linków będzie coraz popularniejsze, również w Polsce, gdzie zapewne odsetek kupujących jest jeszcze mniejszy niż we wspomnianej ankiecie.

Nasze wewnętrzne eksperymenty z kupowaniem odnośników przynoszą zadowalające wyniki, mają jednak jedną wadę - dodatkowy koszt dla klienta i brak stabilnych pozycji, które zależą od obecności odnośnika na zewnętrznym serwisie - odnośnika, który musi być opłacony i nie ma nic wspólnego z wartością merytoryczną witryny.

--
Maciek Gałecki