31 lipca 2015

Z ostatniej chwili - zakłócenia w poprawności zbierania danych


W ostatnich dwóch dniach zaobserwowaliśmy pewne anomalie w raportach Google Analytics. 


#1 duplikacja transakcji
Na forum partnerskim pojawiła się istotna wzmianka o duplikowanych transakcjach, które zaczęły występować z dniem 28.07.2015 r. Kłopot leży po stronie Google’a i zostaliśmy zapewnieni, że trwają prace nad jego rozwiązaniem.  Postanowiliśmy przyjrzeć się, czy problem dotknął też naszych klientów. Na ten moment nie jesteśmy w stanie ocenić skali zjawiska z uwagi na brak określonych reguł jego występowania. Zaobserwowaliśmy jedynie, że zduplikowane transakcje pojawiają się tylko na niektórych kontach i cechują je różne źródła wejścia.



#2 dane w widokach UserId
Na początku czerwca bieżącego roku pisaliśmy o funkcji UserID i powiązanym z nią specjalnym widoku raportowania, w którym odkładają się „tylko i wyłącznie” dane z sesji zainicjowanych przez użytkowników z nadanym unikalnym identyfikatorem. Stwierdzenie „tylko i wyłącznie” wydaje się być od wtorku nieaktualne, bowiem zaobserwowaliśmy, że we wspomnianych widokach odkładają się dane ze wszystkich sesji.

Problem także został poruszony na forum partnerskim. Czekamy obecnie na komentarz Google’a w tej sprawie. Jak to wygląda u Was? :)

--
Weronika Kraszula, Junior Digital Analyst

30 lipca 2015

Panda 4.2 - nietypowa aktualizacja algorytmu Google

18 lipca 2015 r. miała miejsce kolejna odsłona aktualizacji Panda. Podobnie jak wszystkie wcześniejsze, dąży do podniesienia jakości stron pojawiających się w wynikach wyszukiwania. Dlaczego jednak w Sieci pojawia się niewiele informacji związanych z aktualizacją? 

Aktualizacja algorytmu Panda 4.2 rozpoczęła się 18 lipca, jednak kompletnie wdrożona może zostać nawet w przeciągu kilku miesięcy, co w porównaniu z pozostałymi aktualizacjami jest nietypowym zjawiskiem. Panda 4.2 ma wpłynąć na 2-3% anglojęzycznych wyników. Nie od dziś wiadomo, że Google nie chwali się zmianami, które zostają wprowadzone i czego mogą dotyczyć. Rozciągniecie w czasie wdrażania nowej Pandy może utrudnić właścicielom stron życie w kontekście ustalenia, co może powodować rotację pozycji.

Śledzenie zmian jest utrudnione ze względu na fakt, że zmiany nie są wdrażane natychmiastowo. Wtedy łatwiej byłoby analizować to, co się zmieniło i wyciągać wnioski. Póki co, trzeba uzbroić się w cierpliwość i dokładnie obserwować pozycje. Być może już wkrótce zauważymy zmiany, które, odpowiednio wcześniej zaobserwowane, zmotywują do podjęcia działań, które nie wpłyną negatywnie na pozycje serwisów.

--
Piotr Jędrasik, SEO Specialist


28 lipca 2015

Człowiek czy bot? Kto klika w reklamy na Facebooku?

Pewna amerykańska firma specjalizująca się w tworzeniu sklepów internetowych dla artystów odkryła, że za 80% sesji w wyniku kliknięć ich reklam na Facebooku odpowiadają boty. Facebook rzekomo na te zarzuty nie odpowiedział, sprawa ucichła. Po 3 latach od „afery botowej” temat zaczął ponownie przewijać się na forach. 

Postanowiliśmy przeanalizować, jak sytuacja przedstawia się u naszych klientów i jaka jest ewentualna skala zjawiska. W tym celu dla raportu ruchu zastosowaliśmy filtr „źródło” = facebook; „dostawca usługi” = (not set), a następnie zestawiliśmy te dane z całym ruchem pochodzącym z Facebooka. Poniższy screen wizualizuje otrzymany efekt dla jednego z kont.


Na podstawie powyższego oraz analizy danych kilku klientów możemy wnioskować, że boty „działają” według pewnego schematu, mianowicie wzmagają swoją aktywność przy starcie kampanii oraz po wprowadzanych w nich zmianach (np. po dodaniu nowych reklam). Poza tym są aktywne przez cały czas żywotności kampanii.

Zaobserwowaliśmy także, że w większości przypadków zachowana jest pewna proporcjonalność pomiędzy ruchem z botów, a całością ruchu z Facebooka. Skala niepożądanego ruchu jest uzależniona od wielkości prowadzonej kampanii. W dużej mierze nie przekracza 5%, ale momentami oscyluje w okolicach 10% i tutaj może być już czynnikiem  rzucającym cień na interpretację współczynników konwersji. W celu eliminacji ruchu pochodzącego z botów możliwe jest zastosowanie odpowiednich filtrów wykluczających w widokach Google Analytics.

--
Weronika Kraszula, Junior Digital Analyst

14 lipca 2015

Atrybucja konwersji w Google Analytics krok po kroku – jaki model wybrać i jak interpretować dane?

Marketerzy mają coraz więcej możliwości kierowania użytkowników na stronę – DoubleClick, coraz doskonalszy remarketing czy reklama na Facebooku to tylko niektóre z nich. Lokowanie budżetów i ocena skuteczności poszczególnych kampanii okazuje się znacznie trudniejszym zadaniem, jeśli nasi klienci trafiają do serwisu kilka razy nim dokonają konwersji. Często w celu analizy efektywności źródeł ruchu wykorzystujemy Google Analytics. Podstawowe raporty, których zazwyczaj używamy, nie dają jednak pełnego obrazu – po niego warto sięgnąć nieco głębiej.

Chcesz wiedzieć więcej? Artykuł ukazał się pierwotnie w numerze czerwiec - lipiec 2015, 3(22)/2015 magazynu Online Marketing Polska (o-m.pl). Chcesz pobrać jedno z poprzednich wydań Magazynu? Kliknij: bit.ly/OMP_egzemplarz_pokazowy”.




--
Aleksandra Lisiecka, Digital Analyst

2 lipca 2015

Dlaczego warto tworzyć artykuły na stronę?

To pytanie zadaje sobie zapewne wielu właścicieli serwisów czy sklepów internetowych. Niewykluczone, że pojawiają się wątpliwości co do kosztu tworzenia treści i czasu, który trzeba poświęcić  na tego typu działania. Postaram się jednak rozwiać te obawy i wskazać zalety płynące z formułowania wartościowych
i optymalnych tekstów, w szczególności artykułów / poradników.


Odnosząc się jeszcze na wstępie do samego tworzenia artykułów, warto zwrócić uwagę na statystyki dotyczące blogowania  polskiego e-commerce. Z Raportu E-commerce 2013 dowiadujemy się, iż 47% liderów e-commerce prowadzi blogi, natomiast aż 20% z nich zamieściło na nich mniej niż 49 publikacji (tylko ok. 3% więcej niż 1000). Jest zatem szansa, by konkurując z największymi serwisami, podjąć „walkę o uwagę użytkownika”. Pozostaje tylko decyzja, czy publikować artykuły na subdomenie czy w katalogu.

Omawiane w niniejszym artykule korzyści z tworzenia treści, podzieliłam je na dwie części. Pierwsza dotyczy korzyści dla użytkownika, w tym również właściciela serwisu. Druga natomiast związana jest stricte z korzyściami SEO.

Z punktu widzenia użytkownika naszego serwisu/sklepu
Zanim przedstawię korzyści, chciałabym na moment zatrzymać się przy temacie samych artykułów. Być może pojawią się pytania także o to, jak je pisać. Musimy przede wszystkim skupić się na tym, by tworzyć unikalne treści, które są przydatne dla użytkowników. Mowa tutaj o artykułach, które odpowiadałyby na popularne frazy wyszukiwane przez Internautów. Najważniejsze jest, by artykuły odpowiadały w sposób rzeczowy i konkretny na zadane pytanie. Dla użytkownika nie ma nic gorszego, niż stracony czas na przeczytanie tekstu nic nie wnoszącego i nie skupiającego się na sednie sprawy.

Jeśli specjalizujemy się w danej tematyce, dołóżmy wszelkich starań, by artykuły były wyczerpujące i napisane profesjonalnie. Warto także przeanalizować teksty serwisów konkurencyjnych, znaleźć ich słabe punkty i napisać artykuły bardziej wartościowe. Nie należy również zapomnieć, iż decydując się na tworzenie bazy artykułów, powinniśmy pisać je regularnie (min. 1 tygodniowo). Chodzi przede wszystkim o to, by rozbudowywać naszą stronę o nowe, wartościowe i przydatne treści. Serwis powinien bowiem „żyć” i wskazywać na swoją aktywność.

Przechodząc zatem do korzyści. Serwis czy sklep odpowiadający na pytania lub wątpliwości użytkowników, może dużo zyskać – wzrost oceny jakości strony w oczach Internautów, jak i rozpoznawalność. Umacniają się również relacje między dwiema stronami. Użytkownicy zyskują przeświadczenie, iż dany serwis wychodzi im naprzeciw i chce być postrzegany jako profesjonalny i pomocny.

Z punktu widzenia optymalizacji i pozycjonowania
Pisząc artykuły na stronie należy pamiętać, by w pierwszej kolejności skupić się na jego odbiorze przez użytkownika. Dopiero w drugiej kolejności powinniśmy spojrzeć na treści pod kątem SEO. Fakt jest taki, iż dobrze zoptymalizowany tekst (frazy kluczowe w tytule, nagłówku i w treści) ma możliwość pojawiania się wysoko w wynikach wyszukiwania. Wynika z tego zatem najważniejsza korzyść – mamy szansę pojawiać się na wiele nowych słów kluczowych. To, niezależnie od charakteru naszego serwisu, może przynieść dodatkowy i istotny ruch organiczny. Poniżej prezentuję ruch organiczny generowany przez artykuły na jednym z serwisów e-commerce z poradami:


Doskonale widać, jak w przeciągu ponad 5 lat rósł ruch organiczny. Wystarczyło przygotować odpowiednio zoptymalizowane specjalistyczne artykuły, a użytkownicy już sami trafiali na odpowiednie podstrony.

Warto pamiętać nie tylko o ruchu z wyszukiwarki, lecz także o tzw. referralach, czyli odesłaniach z innych witryn, na których link do danego artykułu został zamieszczony. Dla przykładu prezentuję taki ruch dla dwóch popularnych poradników:



Jak widać na powyższych statystykach, jeden z artykułów uzyskał jednego miesiąca ponad 6 tyś. wejść z samych odesłań! Jest to naprawdę świetny wynik zważywszy, że nie pociągnął ze sobą żadnych działań ani kosztów.

Kolejnym ważnym aspektem, biorąc pod uwagę regularne tworzenie dobrej jakości treści, nasz serwis/sklep dużo zyskuje w ocenie robotów Google. W tym miejscu można chociażby przytoczyć algorytm Panda (dokładniej aktualizacja 4.0), który spowodował spadek pozycji wśród serwisów posiadających słabej jakości treści. Wynika z tego bowiem, że aby uniknąć wszelkich spadków, tworzenie unikalnych artykułów jest niezwykle ważne. Co więcej, na Pandę powinny zwracać uwagę przede wszystkim serwisy ogłoszeniowe, gdzie liczba podstron jest ogromna, a nie są one szczególnie wartościowe, niekiedy nawet duplikują się.

Innym pozytywnym wymiarem tworzenia artykułów pod kątem SEO, jest możliwość linkowania wewnątrz nich. Dzięki temu możemy w prosty sposób zwiększyć liczbę zaindeksowanych stron w serwisie. Jest to szczególnie łatwe
w przypadku sklepu internetowego, gdzie z artykułu możemy linkować np. do oferowanych i proponowanych przez nas produktów czy usług.

Pisząc i publikując artykuły w serwisie, warto dać użytkownikom możliwość dzielenia się nimi np. w serwisach społecznościowych typu Facebook czy Twitter. Jeśli Internauci uznają, iż dany teksty jest wartościowy, mogą oni zechcieć rozpowszechnić je wśród swoich znajomych czy na forach internetowych. Możliwość dzielenia się tekstami jest czymś na ogół powszechnym, dlatego też warto zadbać o ten bardzo prosty element. Dzięki prostemu zabiegowi możemy pozyskać wiele linków zwrotnych do naszego serwisu.

Podsumowując, polecam wszystkim spojrzenie na swój serwis szczególnie pod kątem treści. W zależności od tematyki witryny, możemy stworzyć naprawdę dobrą i przydatną dla użytkownika bazę artykułów. Nie musi być ona opatrzona dużym kosztem. Najważniejsze jest bowiem przeanalizowanie popularnych fraz, a następnie podjęcie próby napisania dobrych jakościowo tekstów i odpowiednie ich sformatowanie.

--
Anna Antczak, Junior SEO Specialist