20 stycznia 2015

Noworoczne wyprzedaże? Tylko z Google Shopping!

Chcesz dotrzeć do tysięcy, a może nawet milionów użytkowników, ale nie wiesz jak skutecznie wyeksponować swoje produkty i je sprzedać? Znajdź klientów w Internecie dzięki kampaniom produktowym Google Shopping.

Czym są kampanie zakupowe Google Shopping?
Najprościej rzecz ujmując, jest to sposób prezentacji produktów w wynikach wyszukiwania Google, co w łatwy sposób pozwala nawiązać relacje z potencjalnymi klientami. Po wpisaniu w wyszukiwarkę szukanego produktu, u góry lub po prawej stronie ekranu odbiorca widzi wyniki wyszukiwania wraz ze zdjęciem, nazwą produktu, ceną i nazwą sklepu, w którym może dokonać zakupu. W praktyce, po wpisaniu w wyszukiwarkę słowa lodówka Samsung, wygląda to tak:

Kampanie produktowe umożliwiają reklamodawcy tworzenie niestandardowych kampanii oraz prosty sposób organizowania produktów e-sklepu na koncie Google Merchant Center w ramach AdWords. Reklamy w wyszukiwarce są wyświetlane w oddzielnej sekcji, dzięki czemu z łatwością zostają zauważone przez odbiorcę, zaś elementy wizualne pozwalają skupić jego uwagę. 

Jak to działa?
Wyobraź sobie, że jesteś właścicielem sklepu ze sprzętem AGD i chcesz wypromować lodówki. Rozpoczynając przygodę z kampaniami produktowymi pamiętaj, że Twoje produkty zostają automatycznie przypisane do kategorii ,,Wszystkie produkty”. Jednak z łatwością możesz stworzyć grupy produktów i każdej z nich przypisać ustaloną stawkę za kliknięcie. Do podziału asortymentu możesz użyć atrybutów produktów i sklasyfikować go ze względu na kategorię, typ produktu, markę, stan, identyfikator czy etykiety niestandardowe. Dzięki Google Shopping możesz zatem z łatwością przeglądać i organizować asortyment e-sklepu oraz podejmować świadome decyzje w zakresie strategii reklamowej. Zasięg kampanii zależy od wielkości budżetu. Im wyższy budżet, tym większa szansa na dotarcie do szerszego grona odbiorców. Dodatkowo jako reklamodawca płacisz za efekty, czyli w momencie, gdy odbiorca kliknie w reklamę i trafi na Twoją stronę. 

Dlaczego warto korzystać z Google Shopping?
Skoro jesteś właścicielem sklepu internetowego i czytasz ten artykuł lub dopiero rozpoczynasz swoją przygodę z e-handlem, zapewne chciałbyś poznać korzyści płynące z takiego rozwiązania.  
1. Łatwo przeglądasz asortyment sklepu bezpośrednio w AdWords i grupujesz produkty, dla których chcesz przeprowadzić kampanię. Zatem, jeśli chcesz wypromować lodówki, wyświetlasz plik danych ze wszystkimi oferowanymi sprzętami i wybierasz odpowiednią kategorię. 
2. Masz dostęp do zaawansowanego raportowania, dzięki czemu sprawdzisz skuteczność kampanii, czyli na przykład, ile kliknięć wygenerowała promowana kategoria produktów. 
3. Sprawdzasz, jak wypadasz na tle konkurencji, dzięki sprawdzonym i uśrednionym danym, które są dostępne dla wszystkich reklamodawców korzystających z usługi. Możesz na bieżąco monitorować skuteczność podobnych produktów u innych podmiotów z branży i zachować konkurencyjność poprzez systematyczne dostosowanie stawek. 
Pewnie zaciekawi Cię to, że możesz znacząco podnieść efektywność kampanii reklamowej, jeśli optymalizujesz ją za pomocą narzędzia DoubleClick. Ma ono wiele przydatnych funkcji z punktu widzenia reklamodawcy, który w swoim asortymencie posiada wiele produktów, na których promocję musiałby poświęcić więcej czasu i zasobów ludzkich. Pisaliśmy w artykule na temat planowania noworocznych kampanii z DoubleClick

Tyle teorii, a jak to wygląda w praktyce?
Z naszych obserwacji wynika, że kampanie Google Shopping w okresie świątecznym znacznie lepiej wypadły na tle innych kampanii w wynikach wyszukiwania. U jednego z klientów, w grudniu, uzyskaliśmy takie wyniki: 

Poniższa analiza dotyczy kampanii wyszukiwarkowych (bez uwzględnienia kampanii brandowych):
budżet kampanii Google Shopping stanowił 40% wydatków na kampanie wyszukiwarkowe;
konwersje rozumiane jako transakcje pochodzące z tego kanału stanowiły natomiast 54% wszystkich zakupów generowanych przez kampanie w wyszukiwarce;
w przypadku Google Shopping współczynnik konwersji był o blisko 6% lepszy; 
i najważniejsze: koszt konwersji był aż o 47% niższy niż w przypadku ‘tradycyjnych’ reklam w wyszukiwarce.

Kampanie Google Shopping w okresie świątecznym sprawdzają się m.in. z tego powodu, że wynikami wyszukiwania są reklamy konkretnych produktów, których szukają klienci. To czas, gdy każdy myśli o prezentach i zwykle w Sieci szuka konkretnych produktów, które wcześniej wybrał. Poza tym, przynajmniej miesiąc przed Świętami wzmaga się aktywność reklamowa w telewizji, radiu i innych mediach. Zwykle są to reklamy produktów, które producenci chcą wypromować. W następstwie, użytkownicy zachęceni reklamą wyszukują tych konkretnych produktów, a my, dzięki Zakupom Google, możemy w ciekawy wizualnie sposób pokazać ten produkt w wynikach wyszukiwania, a następnie skierować klienta bezpośrednio na stronę produktową. Ten trend z dużą dozą prawdopodobieństwa będzie utrzymywał się także w okresie noworocznych wyprzedaży.

--
Aneta Mondry, Paid Search Director

Automatyczne śledzenie zdarzeń w nowej wersji Google Tag Managera

Mijają 3 miesiące, odkąd Google zaprezentował Tag Managera w ulepszonej wersji.  Jeżeli korzystasz z poprzedniej, musisz pamiętać, że obowiązkowy update czekający wszystkich w najbliższym czasie może wpłynąć na dotychczas opublikowane przez Ciebie tagi. 

Jak było?
Do tej pory automatyczne śledzenie zdarzeń przez GTM odbywało się za pomocą tzw. Odbiorników (Listenerów). Tworzone tagi odbiorników ,,nasłuchiwały” konkretnych interakcji na stronie, na przykład kliknięć w linki, wypełnień formularzy czy czasu sesji.  To one odpowiadały za przekazanie do GTM informacji o zaistnieniu eventu (określanego jako np. event gtmClick dla Odbiornika Kliknięć), a kolejne tagi definiowały, którą konkretnie akcję przekazać jako zdarzenie do Google Analytics. Przykładowo, chcąc mierzyć dodania produktu do schowka, zatem kliknięcia w przycisk o id ,,schowek”, tworzyliśmy odpowiednio:

- odbiornik kliknięć dla wszystkich stron, gdzie akcja była możliwa – choćby i dla reguły All pages
- tag zdarzenia Analytics o regule event= gtmClick (kliknięte elementy) oraz id=schowek (zawężenie śledzenia kliknięć tylko do tego konkretnego przycisku, uruchamiany również na wszystkich stronach.  W konfiguracji tagu należało zdefiniować parametry zdarzenia – czyli kategorię i akcję.

Jak będzie?
Użytkownicy nowo utworzonych kontenerów lub Ci, którzy zmigrowali stare do wersji 2 muszą przetestować i zredefiniować swoje tagi śledzące zdarzenia, gdyż ulepszony GTM nie obsługuje już Odbiorników. Dobra wiadomość jest taka, że tworzenie nowych tagów będzie dużo szybsze i  jeszcze łatwiejsze :)
Oto przykładowa instrukcja krok po kroku. Zwróć uwagę, że wersja 2 to także inne nazwy niektórych elementów występujących w czasie tworzenia tagów.
- Reguły to teraz Triggery
- Makra obecnie określamy jako Zmienne (Variables)
1. Wybierz jako typ tagu Google Analytics/ [Twoja wersja Analytics]

 2. Wybierz, jaka reguła uruchamia tag (to również Nowość – w starym interfejsie GTM regułę             dobieraliśmy właściwie w dowolnym momencie tworzenia tagu).

3. Ja zdecydowałam się na regułę opartą na formularzu. Zauważ, że możesz śledzić wypełnienie wszystkich (co skróci ścieżkę tworzenia tagu, jeśli strona zawiera tylko 1), lub określonych. Jeśli wybierzesz  konkretny formularz, to musisz utworzyć dla niego trigger, lub wybrać go z listy już istniejących.

4. Kolejny krok to doprecyzowanie triggera.

 5. W ostatnim kroku określasz podtyp tagu – w tym wypadku Zdarzenie.


Schemat działań po utworzeniu tagu pozostaje taki sam, jak w starym GTM – działanie tagu możemy przetestować w trybie debugowania, a następnie opublikować uaktualniony kontener.

Jak zacząć?
Wszystkie nowo utworzone konta działają już według GTM v2. Jeśli jednak chciałbyś przenieść już istniejący kontener do odświeżonego interfejsu, nic prostszego.  Na samym dole menu znajdziesz funkcję eksportu.
Uzyskany tą  drogą plik .json należy zaimportować do nowego interfejsu, korzystając z panelu Administratora:
System daje 2 możliwości importu, obie tworzą nowy kontener. Merge powoduje zachowanie tagów utworzonych już w nowym interfejsie i dodanie do nich tych, które znajdują się w pliku. Opcja Overwrite powoduje zastąpienie poprzedniego kontenera w całości nowym.
Tuż przed potwierdzeniem importu otrzymasz liczby nowo utworzonych, zaktualizowanych i usuniętych elementów  - przy czym jako usunięte traktowane są te, które w wersji 2 nie są już potrzebne, lub są domyślnie nieaktywne (jak niektóre makra, które dopiero możesz aktywować w panelu). Pamiętaj, by po potwierdzeniu  dokładnie przyjrzeć się całemu kontenerowi. Celnie ujął to Simo Ahava, i trudno się z nim w tej kwestii nie zgodzić: First of all, double-check all your tags, triggers and variables. No, triple-check, quadruple-check, and then check again. W nowym interfejsie zobaczysz inny niż do tej pory identyfikator kontenera - dlatego zanim całość zacznie działać, musisz podmienić także kod GTM na swojej stronie.
Tuż po potwierdzeniu i przetestowaniu, nowy interfejs jest gotowy do użycia. Mamy w nim do dyspozycji nowe, wbudowane tagi, a w sposób równie prosty, co opisany powyżej, można mierzyć chociażby wirtualne odsłony. Chętnie dowiemy się, czy i jak udało Wam się wykorzystać możliwości GTM v2:) Koniecznie podzielcie się wrażeniami w komentarzach!

--
Aleksandra Lisiecka, Junior Digital Analyst

Google w walce z internetowymi piratami

Rok 2014 bez wątpienia był rokiem content marketingu, walki z nienaturalnymi linkami oraz internetowymi piratami. Jak informuje Businessinsider.com, tylko w minionym roku Google otrzymało 345 milionów próśb o usunięcie z wyników wyszukiwania linków, które łamią prawa autorskie. Z roku na rok liczba ta dynamicznie rośnie, w 2014 w stosunku do 2013 zwiększyła się o 75%. Trend ten prezentuje doskonale poniższy wykres, przedstawiający liczbę wysyłanych próśb w skali tygodnia. 




Głównym celem tego typu zgłoszeń jest utrudnienie wyszukiwania filmów video, muzyki i innych dzieł objętych prawami autorskimi. Oprócz usuwania linków łamiących prawa autorskie, Google walczy również bezpośrednio z serwisami zaangażowanymi w ten proceder. Za sprawą aktualizacji algorytmu pod nazwą Pirate 2.0, która miała miejsce w październiku 2014 ucierpiało wiele serwisów, również działających na naszym rynku. Poniższa grafika przedstawia widoczność w naturalnych wynikach wyszukiwania (SEO Visibility) dla dwóch popularnych polskich serwisów.

Jak widać, październikowa aktualizacja spowodowała nawet kilkudziesięcioprocentowe spadki w SEO Visibility, co z kolei przekłada się na zdecydowane spadki wizyt z naturalnych wyników wyszukiwania. Jak zatem będzie wyglądał rok 2015 dla tego rodzaju serwisów? Biorąc pod uwagę dotychczasowe kroki, jakie podejmuje Google w walce z takimi portalami, nie będzie tu raczej mowy o dużych wzrostach  widoczności w naturalnych wynikach wyszukiwania. Nawet jeśli niektórym serwisom uda się odbić od dna, nie będzie trwało to długo. Pamiętajmy jednak, że tego rodzaju strony powstają jak „grzyby po deszczu” i często w miejscu jednego serwisu pojawiają się następne. Zatem w walce z piractwem internetowym, przed Google stawiane są coraz to nowsze wyzwania.
                                                   
Mateusz Rzetecki, SEO Specialist w Bluerank
Realizuje kampanie search engine optimization, m.in. dla firm z branży budowlanej, farmaceutycznej, motoryzacyjnej, finansowej, jak i marek z sektora e-commerce. Absolwent Politechniki Poznańskiej. 
Masz pytania? Napisz m.rzetecki[at]bluerank.pl