30 marca 2007

Oszustwa na słowach kluczowych

Jedna z notek poruszająca temat nieuczciwych pozycjonerów stron WWW wywołała ostatnio dyskusję na naszym blogu. Dzieje się tak zresztą zawsze, kiedy mowa o etyce w biznesie, nieuczciwych usługodawcach, etc. Ponieważ jednak zagadnienia te wydają się nam niezwykle istotne, postanowiliśmy pociągnąć ten wątek.

Wcześniej pisaliśmy o opieraniu pozycjonowania wyłącznie na płatnych linkach zewnętrznych, a także o linkowaniu pozycjonowanego serwisu wyłącznie do własnego zaplecza witryn, dzięki czemu firmy pozycjonerskie mają całkowitą władzę nad klientem. Dziś chcielibyśmy wspomnieć jeszcze o nieuczciwym doborze słów kluczowych.

Na czym rzecz polega? Niektórzy pozycjonerzy reklamują swoje usługi, gwarantując pierwsze pozycje w wynikach wyszukiwania - szybko i tanio. Swoje działania opierają oni jednak na tych słowach i frazach, które nie są konkurencyjne, a co ważniejsze - nie są optymalne dla danego klienta i jego serwisu, ponieważ za ich pomocą internauci nie wyszukują w necie produktów czy usług oferowanych przez tego klienta. Słowa kluczowe zaproponowane przez pozycjonera nijak się mają do profilu zleceniodawcy albo są tak niszowe, że nie warto się nimi zajmować.

Na proceder ten zwraca uwagę także Tomasz Frontczak - autor artykułu poświęconego tematowi badania słów kluczowych. Podkreśla on, że każdy kto zleca pozycjonowanie swojej strony, powinien znać przynajmniej podstawy keyword research, aby nie dać się nabrać. Jeśli w ogóle nie orientuje się w temacie, lepiej uważać na takie wątpliwe promocje.

--
Aneta Mitko

28 marca 2007

Link telefoniczny Netsprinta

W przyszłym miesiącu ogłoszona zostanie oficjalna premiera nowego narzędzia promocji dostępnego w wachlarzu działań search engine marketing na stronach wyszukiwarki Netsprint.pl oraz WP - linki telefoniczne.

Link telefoniczny, rodzaj płatnego odnośnika pojawiającego się w wynikach wyszukiwania, to reklama rozliczana w systemie pay-per-call. Link taki służy zainicjowaniu rozmowy pomiędzy internautą a reklamodawcą. Netsprint zapowiada, że wśród linków telefonicznych znajdą się zarówno te klikalne (np. dla użytkowników Skype), jak i te nieklikalne, zawierające jedynie informację o numerze telefonu.

Za połączenie płaci reklamodawca. Opłata naliczana jest jednakże tylko wtedy, gdy rozmowa trwa dłużej niż 10 sekund (aby wyeliminować połączenia przypadkowe). Dodatkowy plus stanowi to, że stawka jest stała, niezależnie od tego, jak długa jest rozmowa z potencjalnym klientem. Nie będzie to jednak mniej niż 2,50 zł netto za kontakt. Górnych limitów, rzecz jasna, nie ma - wszystko zależy od wielkości zamówienia, konkurencyjności branży, słów kluczowych etc.

W USA rozwiązanie takie całkiem dobrze się przyjęło. Ci, którzy kupują coś w Sieci cenią sobie bowiem stały, bezpośredni (telefoniczny lub internetowy) kontakt ze sprzedawcą. To pozwala im nie tylko lepiej poznać produkt, ale przede wszystkim 'sprawdzić' sprzedawcę, a jeśli staje się on bardziej wiarygodny, transakcja jest bardziej prawdopodobna. Między innymi dlatego link telefoniczny chętnie wykorzystują e-sklepy, firmy sprzedające produkty finansowe (ubezpieczenia, kredyty) oraz usługi turystyczne.

Jakie są słabe punkty linków telefonicznych w Polsce? Nie wyrokujemy, tylko głośno myślimy... w naszej rzeczywistości to w końcu jednak pewna nowość.

Zastanawiamy się na przykład nad konkurencją reklamodawcy wydzwaniającą mu budżet reklamowy. Wystarczy przecież 11 sekund rozmowy (lub nawet milczenia :). Oczywiście istnieje możliwość zablokowania niektórych numerów 'na sztywno' i takie połączenia nie będą wtedy realizowane, ale czy można zastrzec wszystkie potencjalnie groźne numery? A co z tymi zastrzeżonymi, których nie zidentyfikujemy, więc nie zablokujemy?

Jak zapobiegać wydzwanianiu naszego budżetu przez osoby, które doskonale znają naszą firmę, nie muszą się do niej przekonywać poprzez linki w wyszukiwarce, ale chętnie wykorzystają darmowe połączenie do załatwienia dowolnej sprawy z firmą?

Jest też kwestia przeciwna. Czy łatwo będzie przekonać - stosunkowo duży procent Polaków, którzy z zasady nie wierzą w darmowe telefony - w krótkim tekście reklamowym nie tylko o atrakcyjności produktu lub usługi, ale jeszcze o tym, że można wystukać numer na swoim telefonie, pogadać i NA PEWNO nic nie zapłacić?

Co z wizerunkiem reklamodawcy, który jeśli nie zapewni obsługi dostatecznie dużej liczby połączeń, puszczając przy tym szerokozasięgową kampanię linków telefonicznych, doprowadzi do tego, że staną się one w pewnej chwili bezużyteczne, bo internauci i tak się nie połączą? Czy będzie to kojarzone z klasyczną infolinią, gdzie zwykle trudno się dobić?

I wreszcie kwestia budowania strategii SEM z uwzględnieniem linków telefonicznych. Zdaje się, że nowa forma reklamy może wprowadzić nieco zamieszania. Sprawne poukładanie wszystkich 'klocków' w takiej kampanii, zwłaszcza w sytuacji, gdy reklamodawca będzie promować się i w klasycznych linkach sponsorowanych i poprzez linki telefoniczne, będzie trudniejsze niż dotychczas - więcej możliwości, więcej zależności, więcej czynników, od których zależy optymalizacja. Bez pomocy profesjonalnej agencji lub konsultanta ze strony Netsprint.pl na początku się pewnie nie obejdzie. Nie jest to oczywiście zarzut, tylko zwrócenie uwagi na ciągły rozwój search engine marketing i stopniowe zanikanie przy tym prostoty obsługi kampanii SEM.

PS
Agencja Bluerank będzie testować linki telefoniczne. Wkrótce napiszemy na blogu o wnioskach płynących z tych testów.

--
Aneta Mitko

27 marca 2007

SEMPO o europejskim SEM

Dlaczego reklamodawcy korzystają z search engine marketing?
- 71% z nich chce rozwinąć sprzedaż online,
- 56% stawia na budowę wizerunku marki,
- 44% wspiera tak swoją sprzedaż poza Siecią.

Co sprawia największą trudność w SEM (wg reklamodawców)?
- 48% najbardziej przeszkadza konkurencja w pozycjonowaniu,
- 42% niedostatecznie satysfakcjonuje poziom skuteczności,
- 38% nie radzi sobie z doborem słów kluczowych.

Na co narzekają agencje prowadząc search marketing?
- 76% na konkurencję, przez co pozycjonowanie jest trudniejsze,
- 44% na ceny za kliknięcie dla wybranych słów kluczowych,
- 32% na click fraud.

I jeszcze kwestia wydatków na SEM...
- 42% reklamodawców wydaje rocznie ponad 10 000 euro,
- 62% deklaruje zwiększenie budżetu na SEM w roku bieżącym,
- 71% jest usatysfakcjonowanych z ROI po kampaniach SEM.

Jak prowadzić SEM, aby mieć jak najlepszą konwersję?
- 48% wskazuje na optymalizację WWW jako najistotniejszą,
- 39% uważa, że warto dodawać słowa kluczowe do kampanii,
- 38% stawia przede wszystkim na tekst reklamowy odnośnika.

Przytoczone wyniki badań pochodzą z danych opublikowanych przez SEMPO. Rezultaty ilustrują tendencje europejskie, ponieważ ankiety przeprowadzone zostały wśród francuskich, hiszpańskich i włoskich respondentów korzystających z SEM.

--
Aneta Mitko

26 marca 2007

Prawie 12% spamu w wyszukiwarkach

Coraz więcej jest spamu w wynikach wyszukiwania - czytamy na stronach ZDNet France.

Najgorzej sytuacja wygląda wtedy, gdy wyszukujemy informacji związanych z lekami (30,8% wyników to strony spamerskie) lub szukamy np. dzwonków do telefonu komórkowego (27,5% spamu wśród wyników).
Badanie Spam double funnel: connecting web spammers with advertisers wykazało także, że najczęściej wykorzystywanymi do tworzenia spamerskich stron WWW domenami (pewnie ze względu na stosunkowo niską cenę) są .info (60%) i .biz (53%). Dalej plasują się: .net (12%), .org (11%) i wreszcie .com (4,1%).

Jak działa owa fabryka spamu?

Wspomniany wyżej raport jest temu właśnie poświęcony. Celem nadrzędnym spamerskich działań jest przekierowywanie ruchu internetowego na witryny publikujące reklamy sprzedawane w modelu CPC. Wykorzystuje się do tego m.in. sneaky redirect i cloaking.

Autorzy badania zwracają uwagę na fakt, że spamerski proceder finansowany jest w gruncie rzeczy przez samych reklamodawców, którzy nie są dostatecznie krytyczni przy dobieraniu firm obsługujących ich promocję online, bo to właśnie te firmy często korzystają z 'usług spamerskich', chcąc obniżyć koszty reklamy pojawiającej się na wielu stronch WWW, które to strony de facto są spamem. Należy zwracać uwagę na to, gdzie i dlaczego akurat tam wyświetlają się nasze reklamy. Jeśli nie będziemy tego robić, możemy nie tylko przyczyniać się do zwiększania ilości spamu w wyszukiwarkach, ale także ponosić tego koszty - finansowe oczywiście.

--
Aneta Mitko

CPA na razie tylko w AdSense

Testowany od ostatniego lata googlowy model płatności za reklamę - CPA (gdzie reklamodawca ponosi koszty tylko za te kliki, które zakończyły się konkretną akcją ze strony internauty: zamówieniem, zapytaniem, subskrypcją etc.) został udostępniony wszystkim reklamodawcom amerykańskim.

Reklamy w systemie CPA emitowane są jednak tylko w programie AdSense. Mają one stanowić swego rodzaju antidotum na fałszywe kliknięcia, które są zdecydowanie większym problemem właśnie w AdSense niż w AdWords. CPA wyeliminuje z pewnością w 100% fałszywe kliki generowane automatem, a to już coś.

Dodatkowo, umożliwiono właścicielom serwisów uczestniczącym w systemie AdSense dowolne rozplanowanie linków sponsorowanych Google w ramach własnej witryny, jak również umieszczanie ich w samym tekście na stronie (roll over).

--
Aneta Mitko

23 marca 2007

Runiet i SEM

O tym, jak i gdzie szukają Rosjanie (naród, w którym w ciągu ostatniego roku przybyło najwięcej użytkowników Sieci) oraz dlaczego warto pozycjonować się w rosyjskich wyszukiwarkach - w naszym artykule „Chcesz zaistnieć w Runiecie - inwestuj w SEM”. Zachęcamy do lektury.

PS
Runiet (runet) = net + .ru

--
Aneta Mitko

22 marca 2007

Sercem Internetu jest Google

A praca tego serca jest zakłócana. Jeszcze w tym tygodniu do polskiego ministra sprawiedliwości (jak pisze Super Express) ma trafić sprawa Google bombingu, który uderza bezpośrednio w wizerunek niektórych polityków w Polsce.

Kwestie prawne tego zjawiska (jak zresztą wielu innych zagadnień związanych z Internetem) nie są unormowane, zatem nie należy się chyba spodziewać szybkich konkretnych efektów… no… może poza konferencją prasową ;)

--
Aneta Mitko

21 marca 2007

Ratunku panie Macieju!

Zadzwonił do nas właściciel pewnej firmy z prośbą o ratunek. Teraz jest sezon na jego usługi, a serwis prezentujący ofertę spadł nagle na łeb na szyję w najważniejszych wyszukiwarkach na najistotniejsze dla tejże firmy frazy kluczowe. W piątek pojawiał się jeszcze na trzecim / czwartym miejscu, dzisiaj jest na siódmym.

Dlaczego spada? Bo rzeczona firma rozwiązała umowę z dotychczasowym pozycjonerem, który sztucznie podwyższał pozycje serwisu. W momencie rozwiązania umowy powiedział "no to cześć", zabrał swoje zabawki i już. Jak to zrobił? Wstępna analiza wykazała, że serwis traci pozycje ze względu na gwałtownie zmniejszoną liczbę odnośników zewnętrznych prowadzących do niego. Prawdopodobnie wspomniany pozycjoner jest właścicielem lub zarządza wieloma serwisami WWW o wysokim PR (page rank), na których umieszczał linki do serwisu tej firmy. Budując popularność odnośnika, wykorzystywał wyłącznie własne strony, aby w stosownej chwili móc "odciąć klienta", jeśli ten nie zgodzi się np. na większe stawki. To się niestety dzieje w tej branży.

Tu rada dla wszystkich, którzy korzystają z usług pozycjonowania - wystrzegajcie się pozycjonerów, którzy nie bazują w świadczeniu swoich usług na optymalizacji witryny, podwyższaniu jej wartości, budowaniu popularności w Sieci w sposób naturalny (np. poprzez dywersyfikowanie serwisów linkujących), którzy proponują pozycjonowanie wyłącznie na zasadzie kupowania linków i nie dbają o długotrwałe, naturalne efekty w postaci wysokiej pozycji strony w wyszukiwarce.
Nie są to działania nielegalne, ale jeśli na to pozwolimy, jesteśmy skazani na łaskę i niełaskę jednego usługodawcy. Nie zgadzajmy się na to. Korzystajmy z usług takich firm, z którymi możemy rozwiązać umowę i nie jesteśmy za to "karani" spadkiem pozycji serwisu w Google, bo uzyskane efekty są trwałe - naturalne i długofalowe.

--
Aneta Mitko

20 marca 2007

Podcasty nt. SEM

Gdyby ktoś miał ochotę - dla odmiany - posłuchać, zamiast czytać o marketingu w wyszukiwarkach internetowych, podajemy adres strony, na której zebrano, jak pisze jej autor, Top 5 search engine marketing podcasts.

Materiał dość zróżnicowany (pod każdym względem). Każdy zainteresowany tematem z pewnością znajdzie coś odpowiedniego dla siebie.

--
Aneta Mitko

19 marca 2007

Auto - moto w wyszukiwarkach

Producenci i dealerzy samochodów w USA uważają wyszukiwarki za najefektywniejsze miejsce do reklamowania się online. Firmy z branży motoryzacyjnej w amerykańskim Internecie wykładają największe sumy na promocję w Sieci. W tym roku szacuje się te wydatki na 2,69 mld dolarów (eMarketer).

Dlaczego reklama w wyszukiwarkach jest najlepsza w tym przypadku?

Ponieważ klienci decydujący się na zakup auta (co jest dla większości osób niebagatelnym jednak wydatkiem) intensywnie przeszukują zasoby WWW, aby zebrać jak najwięcej informacji o wybranym modelu, porównać parametry, ceny, warunki, znaleźć opinie innych użytkowników nt. danego samochodu etc.

Przygotowując się do zakupu samochodu korzystamy z wyszukiwarek. Proste! 90% Amerykanów tak robi. Zrozumieli to przedstawiciele sektora motoryzacyjnego w USA i przesunęli w ubiegłym roku budżety reklamowe z mediów tradycyjnych na Internet oraz reklamę mobilną. Posunięcie bardzo dobre. Zwłaszcza, że 2007 rok ma byc rokiem rekordowym, jeśli chodzi o marketing w branży auto - moto, ponieważ na ten właśnie rok przewiduje się wprowadzenie na rynek 61 nowych modeli samochodów (chyba nigdy nie była to liczba tak duża jak teraz).

Oj będzie się działo w linkach sponsorowanych, będzie się działo!

--
Aneta Mitko

16 marca 2007

Kampania bez mediów, pozycjonowanie bez...

Proszę Państwa, pozycjonuje się serwisy WWW, a nie słowa.

Często Klienci proszą nas o ofertę, pytając o kosztorys usługi pozycjonowania słowa X w wyszukiwarce Y. Nie chcą przy tym zdradzić nam, jaki serwis ma być pozycjonowany pod to słowo. Taka sytuacja najczęściej ma miejsce w przypadku agencji reklamowych, które przygotowują ofertę dla swojego dużego, poważnego klienta, którego 'trzymają w tajemnicy', a muszą skorzystać w pewnym zakresie z usług innych firm, np. agencji SEM, bo zwyczajnie na temacie się nie znają.

Proszę Państwa, tak się nie da!
Aby pozycjonować serwis musimy znać jego adres internetowy.
To absolutne minimum.

--
Aneta Mitko

Wyszukiwanie głosowe

Być może niedługo za sprawą Microsoftu będzie sobie można z wyszukiwarką pogadać.

Dzięki technologii Tellme, którą nabył właśnie Microsoft, wdrażane będą różnego rodzaju rozwiązania głosowe w produktach MS, poczynając od interfejsów pojedynczych programów, poprzez komputerowe systemy operacyjne, na wyszukiwarkach mobilnych i internetowych skończywszy.

To ostatnie to na razie tylko gdybanie i chyba jeszcze dość odległa przyszłość z punktu widzenia przeciętnego internauty, ale zapowiada się interesująco. Niektórzy dodatkowo upatruja w tym nowego wyścigu wyszukiwarkowego - pomiędzy Google a MSN. Sytuacja rysuje się tu podobnie, jak w przypadku wyszukiwarek mobilnych, gdzie Yahoo inwestuje czas, siły, technologie i duże pieniądze, aby w tym zakresie być przed Google. No cóż, każdy ma swoje pole do popisu.

--
Aneta Mitko

Poszukiwany poszukiwana

Zdolnych, miłych, sympatycznych itd. :) zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji Bluerank na stanowisko PPC Manager (także Junior) oraz SEO Specialist (również Junior).

Z pracy u nas oczywiście same korzyści. Nie krzywdzimy, nie gryziemy, jesteśmy całkowicie przyjaźnie nastawieni - do życia, pracy no i tych, którzy przysyłają nam swoje CV. Tym razem czekamy na nie do 30 kwietnia. Nie spóźnijcie się.

PS
A szef jest NAPRAWDĘ w porządku
To pisałam ja - Aneta ;-)

--
Aneta Mitko

15 marca 2007

System jest dobry, tylko...

Ludzie nie dorośli? No niestety trochę w tym prawdy jest.
Rzecz dotyczy kampanii linków sponsorowanych...

Klienci agencji SEM czasem zapominają, że reklama kontekstowa sprowadza internautów na ich stronę WWW, ale o tym, czy internauci coś tam kupią, zamówią, zarejestrują się etc. (czyli o tzw. konwersji) decyduje już sama oferta, sposób jej prezentacji, a nawet czynniki zupełnie zewnętrzne, jak choćby aktualna propozycja rynkowa firm konkurencyjnych. Na to ostatnie wpływu wielkiego klient mieć nie może, ale o odpowiednią ekspozycję swojej oferty musi zadbać, bo inaczej może zdarzyć się tak, że...

Kampania płatnych odnośników idzie świetnie - wysokie pozycje linków na stronie, niski koszt (CPC), dobra klikalność (CTR), a efektów w postaci pozyskania klienta na konkretną usługę czy produkt promowany poprzez link nie ma. I nawet najlepiej zoptymalizowana kampania nie pomoże.

Obserwujemy właśnie tego rodzaju sytuację na Google w jednej z bardziej konkurencyjnych branż - branży finansowej. Kampania linków sponsorowanych prowadzona w Polsce, osiągający jedno z najniższych CPC w tym sektorze reklamodawców (co świadczy o dobrej optymalizacji działań), odnotowuje konwersję zaledwie na poziomie 0,2% - 1,2%... Internauci szukają po słowach kluczowych, na których oparta jest wspomniana kampania, reklamy się wyświetlają na pierwszych miejsach, ludzie w nie klikają, przechodzą na stronę WWW i... I w tym momencie okazuje się, że albo na stronie nie można czegoś znaleźć, albo oferta jest niezrozumiała, albo serwis zbyt długo się ładuje, albo... albo... albo...

Ehhh... Świat byłby o wiele piękniejszy, a marketing o wiele prostszy, gdybyśmy wszyscy nie utrudniali sobie nawzajem pracy.

Serdeczne pozdrowienia dla Szanownych Klientów, agencji interaktywnych, oraz freelancerów webmasterów i in. osób decydujących o wyglądzie, zawartości i konstrukcji stron WWW.

--
Aneta Mitko

Navigare necesse est

Wyszukiwanie informacji w erze Internetu jest, tak jak czytanie czy pisanie, najważniejszą kompetencją cywilizacyjną. Wedle danych Gemiusa, już w 2005 roku 67% osób twierdziło, że ktoś, kto nie potrafi korzystać z Internetu jest w zasadzie pozbawiony podstawowej w dzisiejszych czasach umiejętności. Obecnie socjologowie chętnie podejmują ten temat obserwując pewne wyraźne tendencje w naszym zachowaniu...

Rutyną staje się szperanie. "Z każdą nową osobą, instytucją czy ksiązką, która znajduje swoją drogę do Sieci, nakaz wyszukiwania staje się coraz bardziej przemożny". Każda decyzja biznesowa, zakup, a nawet nawiązanie kontaktu z nieznanym wcześniej człowiekiem (nie mówiąc już o pierwszej randce) zaczyna się od Google (tudzież innej wyszukiwarki). Jak się okazuje, powoli przestaje być żartem także fakt, że jesteśmy w stanie uwierzyć im szybciej niż swoim znajomym czy bliskim. "Ludzie będą bardziej ufać bezosobowej wyszukiwarce jako źródłu informacji i wiedzy niż sobie nawzajem" - czytamy w artykule Szukaj albo przepadnij, opublikowanym w tygodniku Computerworld z 13 marca br.

Zachęcamy do lektury. W tekście znajdziecie wiele ważnych pytań i interesujących odpowiedzi dotyczących przyszłości wyszukiwania i roli Internetu oraz cyfrowej informacji w naszym życiu... Jak pisze autor - "Google to nie tylko wyszukiwarka - to bank intencji", a to rzeczywiście daje do myślenia.

--
Aneta Mitko

14 marca 2007

OnetBoksy - czy Onet chce odzyskać rynek?

Przeglądając niedawno strony portalu Onet.pl, natknęliśmy się na emisję reklamy kontekstowej w ramach produktu OnetBoksy w... najbardziej eksponowanym miejscu, zajmowanym do tej pory przez wszelkiego rodzaju banery i billboardy.


Nie wiemy niestety od kiedy można spotkać linki sponsorowane w tak widocznym miejscu (chyba od niedawna, bo w kilku przypadkach nie wszystkie reklamy były aktywne i 'dały się kliknąć'), sytuacja jest jednak o ciekawa, bo nasuwa się od razu pytanie: Dlaczego Onet wykorzystuje tę część strony do emisji reklamy kontekstowej?

  • Czy chodzi o intensyfikację emisji / kliknięć w reklamie kontekstowej - chęć wyższych zarobków?
  • Czy jest to również kwestia zbudowania zasięgu reklamy (coś, co potem można łatwo i ładnie pokazać w statystykach)?
  • A może Onet.pl dostrzegł wreszcie potrzebę zaistnienia na rynku search engine marketing i chce zgarnąć większą niż do tej pory część wydatków na marketing w wyszukiwarkach (warto wspomnieć, że inne portale umieszczają reklamę kontekstową w mniej eksponowanych obszarach)?
  • Wreszcie - być może reklama tekstowa jest bardziej skuteczna (a zatem i bardziej dochodowa) i jednocześnie mniej irytująca dla użytkowników?
Zapewne prawda leży gdzieś pośrodku i dotyczy większości z postawionych powyżej pytań. Czy działania przyniosą zamierzony efekt? Zobaczymy. Na razie za to szczególnego znaczenia nabierają dochodzące do nas pogłoski o intensywnej promocji boksów reklamowych wśród firm z branży SEM.

--
Aneta Mitko

13 marca 2007

Jak szukamy online

Okazuje się, że trochę inaczej, jeśli szukamy tylko informacji, a trochę inaczej, jeśli szukamy produktu lub usługi, którą mamy zamiar kupić.

Ci, którzy chcą kupić szukają dłużej i przeglądają znacznie więcej stron wynikowych niż ci, którzy potrzebują jedynie informacji. Pierwsi klikają częściej w te odnośniki, które zawierają wpisane przez nich słowo kluczowe, drudzy natomiast kierują się częściej znaną sobie marką, której ufają. Wszyscy zgodnie unikają natomiast stron kojarzących się z agresywną, mało subtelną reklamą (wersaliki, wykrzykniki etc.).

rys. ruch gałki ocznej podczas poszukiwania informacji

rys. ruch gałki ocznej przy zamiarze zakupu produktu / usługi

Szczegóły badania dostępne są w anglojęzycznym raporcie Visual attention to Online Search Engine Results. Częściowe jego omówienie w języku polskim jest tutaj.

--
Aneta Mitko

Fałszywe kliki

Google przyznaje, że ok. 10% wszystkich kliknięć w reklamy kontekstowe to próby oszustw, wykrywane i blokowane przez filtry Google. Taka jest przynajmniej oficjalna obecnie obowiązująca wersja.

Postanowiliśmy prześledzić tę sprawę i zanalizować sytuacje na podstawie prowadzonych przez nas kampanii reklamowych w systemie Google AdWords. Ilość fałszywych klików waha się od 2,79% do 12,24%. Najwięcej click fraud odnotowuje obecnie branża turystyczna (z pewnością ze względu na duży stopień konkurencyjności tego sektora). Najmniej fałszywych kliknięć obserwujemy od początku tego roku w branży medycznej oraz finansowej. W tym drugim przypadku sytuacja najpewniej zmieni się nieco w drugim i trzecim kwartale - wtedy (wedle naszych spostrzezeń) jest wiekszy popyt na usługi i produkty finansowe, a co za tym idzie - ostrzejsza rywalizacja firm reprezentujących tę branżę.

Dla jasności przypominamy, że za fałszywe kliknięcia reklamodawcy nie płacą. Zarówno za te, które Google sam rozpoznaje i automatycznie klasyfikuje jako click fraud, jak i za te, które agencja, jako firma odpowiedzialna za prowadzenie kampanii linków sponsorowanych dla swojego klienta, zgłasza do wyszukiwarki jako 'podejrzane'. Zgłoszenia takie, zwykle są zasadne i uznawane przez wyszukiwarkę.

--
Aneta Mitko

12 marca 2007

Sponsorowana deska ratunku

Płatne odnośniki na stronach wyszukiwarek (linki i boksy sponsorowane) to obecnie nie tylko reklama, ale również istotne narzędzie ePR i ważny kanał komunikacji - zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych.

Gdy marka zyskuje w mediach negatywny rozgłos, w Internecie wybrzmiewa on zdecydowanie głośniej, szerzej i przede wszystkim - dłużej. Kryzys firmy jest tu zarchiwizowany praktycznie już na zawsze a wtedy, gdy jest on tematem bieżącym, trudno przebić się z własną 'uspokajającą' informacją przez natłok szybko mnożących się 'sensacyjnych' doniesień czy burzliwych dyskusji na forach i blogach. W takiej sytuacji linki sponsorowane mogą nam pomóc...

Zapraszamy do lektury naszego artykułu 'Linki sponsorowane antykryzysowe' w marcowym numerze miesięcznika Marketing w Praktyce (str. 76 - 78).

--
Aneta Mitko

9 marca 2007

Jedni tylko gonią inni wyprzedzają

W Adkontekst - systemie reklamy kontekstowej WP i Netsprinta, wprowadzono funkcjonalność Search Adkontekst. To wyszukiwarka internetowa, którą można umieścić na własnej stronie WWW i czerpać dzieki temu przychody z reklamy, czyli linków sponsorowanych wyświetlanych powyżej wyników wyszukiwania na naszej witrynie.

Wszystko fajnie, tylko czemu tak późno? Google swój AdSense dla wyszukiwania oferuje już dawno. Kto teraz i po co miałby się decydować na rozwiązanie proponowane przez Netsprint i WP? Dlaczego miałby rezygnować z Google?

Zupełnie inaczej wygląda natomiast sprawa z teleboksami (reklama wyświetlana na stronach wyników wyszukiwania Onetu, która nie prowadzi do strony WWW, tylko zainicjowania rozmowy telefonicznej). Tu Onet się postarał i wdrożył w Polsce pomysł Google wcześniej niż sam Google. Brawo!

--
Aneta Mitko

Google rządzi

Gemius przeprowadził badania mające na celu sprawdzenie, ile czasu spędza statystyczny Polak na wyszukiwaniu w Sieci i z jakich narzędzi korzysta w tym celu najczęściej. Obyło się bez większych niespodzianek, Google niepodzielnie króluje.

W grudniu 2006 przeciętny użytkownik spędził na stronach Google średnio 5 godz. 5 min. i 39 sek. Nie jest to jednak czas spędzony wyłącznie na wyszukiwaniu, ale również na korzystaniu z poczty gmail.com, serwisu z mapami czy serwisów takich jak blogger.com. Internauci spędzili na stronach samej tylko wyszukiwarki 3 godz. 2 min. i 29 sek. Dla porównania, wyszukiwarce Onet poświęcono 32 min. 47 sek., WP - 21 min. 58 sek, a na przykład na taki Szukacz.pl przeznaczono tylko 5 min 26 sek. w skali miesiąca.

Jeśli chodzi o średni czas odsłony, to internauci korzystają z Google analogicznie jak z innych wyszukiwarek (1 min. 30 sek.), różna jest natomiast liczba odsłon przypadająca na jednego użytkownika danej wyszukiwarki. Google ma tutaj miażdżącą przewagę. Średnio jest to 101,18 odsłon miesięcznie, na drugi w kolejności Onet przypada tylko 18,27 odsłon, na Interię - 17,83.

Żeby mieć pełny obraz sytuacji, trzeba by jeszcze porównać liczbę wpisywanych zapytań przez jednego użytkownika w każdej ze wspomnianych wyszukiwarek. Takich danych niestety nie posiadamy.

--
Aneta Mitko

8 marca 2007

Wyszukiwarka jest kobietą

Wszechstronna, intuicyjna, lubiana, pomocna. Ba! Niezbędna! Czasem kapryśna, ale ogólnie bardzo dobrze zorganizowana - wszędzie zajrzy, wszystko spamięta… bez niej nie byłoby wirtualnego świata. Internauci ją uwielbiają :)

Internautki zresztą także... a jest ich teraz w Polsce 47,53%, reszta to faceci. W ich imieniu przy tej okazji pozdrawiamy wszystkie użytkowniczki Sieci i wręczamy wirtualną różyczkę.

@}—‘----,--‘-------

PS. Tulipana niestety nie wiemy jak się robi ;)

--
Aneta Mitko

7 marca 2007

Żarcik z branży

Żarcik z życia wzięty - z zaprzyjaźnionego bloga interaktywnie.com

Pytanie klienta:
A ile kosztuje u was pozycjonowanie w Operze, Firefoxie i tych wszystkich innych?

;-D
Niniejszym, ogłaszamy konkurs "Złote usta klienta". Jak macie jakies cytaciki dla odprężenia - poprosimy o nie w komentarzach.

--
Aneta Mitko

6 marca 2007

Klikamy w linki sponsorowane

Gemius opublikował dziś raport Internet 2006, z którego wynika, że 82% internautów klika w linki sponsorowane. Niektórzy częściej, niektórzy rzadziej, ale jednak klikają! Wynik ten dotyczy wyłącznie tych osób, które odróżniają płatne odnośniki od naturalnych wyników wyszukiwania. Jeśli chodzi o reklamy najbardziej lubiane / tolerowane w Internecie - niezmiennie królują wśród polskich użytkowników button i link sponsorowany... co nas bardzo cieszy :)

--
Aneta Mitko

Wyszukiwarka video

Marvel - najlepszy wynalazek 2004 roku.

To wyszukiwarka wizualna, opracowana przez IBM, która analizuje ruchome obrazy i dźwięki w Internecie, po czym nadaje im etykiety tekstowe. Materiały video są indeksowane przez klasyczne wyszukiwarki tylko wtedy, jeśli są otagowane. Teraz, dzięki systemowi Marvel nawet te filmy, które nie są podpisane słowami kluczowymi, dadzą się odnaleźć i skatalogować online. Wyszukiwarkę wykorzystywać będzie BBC w serwisach internetowych dla dzieci.

--
Aneta Mitko

5 marca 2007

Czego szukamy w Internecie

Osobom przygotowującym kampanie SEM lub prowadzącym działania SEO polecamy stronę, na której zebrane zostały przydatne linki do zestawień pokazujących, jakie słowa, frazy i działy są tymi najczęściej szukanymi online (w ciągu tygodnia, miesiąca i roku). Rankingi ustalane są na podstawie słów kluczowych wpisywanych w wyszukiwarkach przez internautów. Można dzięki temu łatwo dowiedzieć się, czego szukamy w Polsce, a co jest popularne w danej chwili na świecie.

To dane aktualne. Gdyby ktoś był zainteresowany natomiast aspektem historycznym i chciał wiedzieć, czego i kiedy szukano najczęściej w necie na przykład w latach dziewięćdziesiątych, też możemy się tego dowiedzieć. Analiza zapytań wykonywanych przez kilka lat w istniejącej niegdyś wyszukiwarce pozwala dziś przyjrzeć się efektom tych badań.

Okazuje się, że 10 lat temu najczęściej szukano w Internecie szybkich pogawędek (bo w ówczesnych zapytaniach dominuje słowo 'chat'), a już w roku 2001 najważniejsze stało się poszukiwanie informacji i zakupy - podsumowuje wyniki badań IDG. Ranking wyszukiwanych wówczas słów i fraz wskazuje również na fakt, że w czasie pracy internauci najbardziej interesowali się zakupami i plikami mp3, wczesnym wieczorem chętnie poszukiwano online gier, a o północy zaczynały dominować zdjęcia i dziewczyny. Godziny 4.00 - 6.00 rano to przede wszystkim czas szukania oprogramowania, także tego nielegalnego (tu najczęściej pojawiają się słowa 'software', 'download' i 'warez' oczywiście).

To, czego szukaliśmy, szukamy i będziemy wyszukiwać w Internecie świetnie pokazuje jego historię, jak również historię rozwoju społeczności sieciowej, zmiany w jej charakterze, ewolucję profilu internauty, a także samego Internetu. Na podstawie najczęściej wpisywanych w wyszukiwarkach zapytań można by pewnie pisać podręczniki o tym medium... Polecamy na bieżąco obserwować, co jest popularne w wyszukiwarkach, bo to zwykle najważniejsze symptomy wszelkich zmian.

--
Aneta Mitko

2 marca 2007

Porady SEO dla laików

Ponieważ w Sieci pojawia się sporo zapytań od osób zainteresowanych samodzielnym prowadzeniem działań SEO dla swojej witryny, postanowiliśmy w kilku punktach przypomnieć początkującym w tej dziedzinie, co jest najważniejsze, od czego zacząć, na co zwrócić uwagę. I tak...

Treść na naszej stronie powinna być przygotowana rzetelnie i fachowo, z uwzględnieniem w tekstach słów i fraz kluczowych (użytych w sposób uzasadniony oczywiście). Teksty redagujmy jasno i przejrzyście. Zbędne informacje usuwajmy, podobnie jak np. niedziałające linki.

Nie zapominajmy o meta tagach, czyli tytule i opisie poszczególnych podstron naszego serwisu. Skonstruujmy je w taki sposób, aby poza tym, że zawierają słowa kluczowe, rzetelnie informowały także o tym, jakiemu tematowi poświęcona jest strona WWW.

Postarajmy się, aby linki do naszego serwisu znalazły się na innych stronach WWW. Im będą one bardziej wartościowe (wyższy Page Rank), tym lepiej dla nas. Im więcej wartościowych witryn do nas linkuje - tym lepiej. Im dłużej takie linki funkcjonują - tym lepiej dla naszej strony.

Skonstruujmy logiczną i intuicyjną nawigację serwisu, wzbogaćmy ją o mapę strony, zlinkujmy wewnętrznie poszczególne podstrony serwisu. Wszystko to pomoże wyszukiwarkom w indeksacji naszych WWW.

Korzystajmy z dźwięków, filmów, uatrakcyjniajmy serwis multimediami, które można odpowiednio otagować... W celu poprawienia swojej 'wyszukiwalności' w Sieci możemy także ułatwiać internautom odwiedzającym nasz serwis dodawanie go do serwisów społecznościowych, umieszczając na stronach ikonkę 'dodaj do gwar.pl', 'dodaj do wykop.pl' etc.

Zadbajmy, aby nasza strona dostępna była także poprzez urządzenia mobilne. Wyszukiwarki mobilne już wkrótce staną się standardem. Warto być znalezionym również i tą drogą.

Kontrolujmy stale jak wygląda sytuacja w organicznych i nieorganicznych wynikach wyszukiwania, bo kolejność jest ważna, a żeby odpowiednio reagować, trzeba przede wszystkim wiedzieć... co się dzieje. Sprawdzajmy zatem nasze hasła kluczowe w różnych wyszukiwarkach, orientujmy się w zagadnieniach SEO (czytając na przykład takie blogi jak ten), a jeśli sami nie damy rady poprawić lub utrzymać pozycji swojego serwisu - zawsze pozostają specjaliści, którym można tę pracę zlecić.

--
Aneta Mitko

1 marca 2007

Rynek mobilnego wyszukiwania

Marketing w Praktyce i BusinessWeek piszą o walce, jaka toczy się już pomiędzy światowymi wyszukiwarkami o nowy rynek do zagospodarowania, a tym samym nową szansę na zarobienie pieniędzy. Chodzi mianowicie o rynek wyszukiwania mobilnego i serwowanie reklam w wyszukiwarkach komórkowych.

W m-wyszukiwaniu nie ma jeszcze ustalonego lidera, nie istnieje żadne unikalne ani powalające na kolana rozwiązanie, co oznacza, że wszystko jeszcze może się zdarzyć - również to, że Google nie będzie, tak jak w Internecie, tą pierwszą wyszukiwarką... może wśród użytkowników komórek i innych urządzeń mobilnych zwycięży Yahoo? Kto wie?

Szansa na wygraną w tym wyścigu jest ogromna - w zasadzie dla każdego, ponieważ mechanizmy wyszukiwawcze dla telefonii komórkowej to coś zupełnie innego, niż wyszukiwanie w Internecie, w czym przoduje Google... A jest o co walczyć, bo rynek reklamy dla mobilnych wyszukiwarek zapowiada się całkiem nieźle (11,4 mld USD w 2011). Szacuje się, że swiatowa sprzedaż telefonów komórkowych osiągnie w 2007 miliard.

Wg ubiegłorocznych badań firmy M:Metrics, monitorującej amerykański rynek mobilny, Google ma 4,75 mln użytkowników, Yahoo 1,1 mln, trzecim graczem jest MSN Mobile, ale... to o Yahoo! Go for Mobile 2.0 słychać póki co najwięcej.

Z naszego punktu widzenia istotna jest informacja, że Yahoo zamierza w tym projekcie zrezygnować z prezentacji linków, jak ma to miejsce w wynikach internetowego wyszukiwania. Efektem wyszukiwania mobilnego ma być już konkretna informacja, adekwatna do wpisanego przez użytkownika komórki zapytania. Informacja taka, jeśli dobrze pojmujemy zamysł, będzie czasem 'informacją sponsorowaną' (co nie oznacza oczywiście, że gorszą). Może się spodoba...

--
Aneta Mitko