29 maja 2009

Raport IAB - Internet 2008 (SEM)

Rok 2008 był najlepszym, w dotychczasowej historii, dla rynku reklamy internetowej w Polsce. Wydatki na reklamę interaktywną przekroczyły miliard złotych. Głównym segmentem reklamowym w Internecie jest nadal reklama graficzna. Ważne miejsce zajmuje także reklama w wyszukiwarkach.


Poniżej najważniejsze wnioski z raportu, dotyczące SEM.

Marketing w wyszukiwarkach się rozwija

Z jednej strony wpływa na to zwiększająca się świadomość i stopień zaawansowania w korzystaniu z Internetu użytkowników wyszukiwarek, z drugiej natomiast fakt, iż reklamodawcy w dobie kryzysu skłaniają się coraz bardziej ku mierzalnym, efektywnym i opłacalnym działaniom reklamowym.

Zapytania są coraz dłuższe

55% zapytań wpisywanych w wyszukiwarkach internetowych składa się z trzech i więcej słów. Wydłużające się zapytania to efekt szybko rosnących zasobów Internetu oraz rosnących umiejętności internautów, którzy wiedzą już, że im dłuższe i bardziej precyzyjne zapytanie konstruują, tym trafniejsze odpowiedzi dostarcza im wyszukiwarka. Zachowania te nie pozostają oczywiście bez wpływu na działania reklamowe - zmienia się struktura kampanii, zyskują na znaczeniu strategie long tail i planowanieProjekty SEM stają się coraz bardziej rozbudowane i skomplikowane.


Następuje profesjonalizacja usług SEM

Search engine marketing to kreacja i analiza. To zaawansowana strategia wymagająca wiedzy i doświadczenia. Ze względu na wysokie wymagania rynku, rosnącą presję ma maksymalizację ROI oraz coraz większą konkurencję... projekty SEM częściej i chętniej oddawane są w ręce profesjonalistów.

Wydatki na search engine marketing wzrosły o 84%

Udział wydatków na marketing w wyszukiwarkach w 2008 r. to 23% (269,1 mln PLN). W porównaniu z rokiem 2007 (146,3 mln PLN) wydatki na SEM wzrosły o 84%, czyniąc marketing w wyszukiwarkach najszybciej rosnącą gałęzią reklamy online. Przyczyniły się do tego z jednej strony małe i średnie firmy, które zaczęły (z niewielkimi budżetami, ale masowo) promować się w wyszukiwarkach, z drugiej duże firmy przesuwające swoje budżety reklamowe przeznaczone na działania offline do Internetu (w tym w dużej mierze na SEM właśnie). Istotny udział w sukcesie SEM ma też reklama kontekstowa, która na dobre zagościła w budżetach firm realizujących działania search engine marketing.

CVR i ROI ważniejsze niż CTR

Coraz częściej o sukcesie kampanii SEM decyduje przede wszystkim wskaźnik konwersji (CVR / CR) oraz zwrot z inwestycji (ROI), a nie tylko klikalność (CTR), czyli wygenerowany przez linki sponsorowane ruch na stronie.



Wizerunek w wyszukiwarkach zyskuje na wartości

Badania zrealizowane przez SEMPO wykazały, że marketerzy jako na cel kampanii SEM wskazują najczęściej (63%) - wzmocnienie wizerunku marki (zwraca się bowiem od pewnego czasu m.in. większą uwagę na to, co pojawia się w wynikach wyszukiwania na słowa / frazy brandingowe). Na drugim miejscu jako cel działań search engine marketing plasuje się sprzedaż bezpośrednia (61%). Dalej - wsparcie działań prowadzonych offline i zwiększenie ruchu na stronie.



Reklamodawcy to lubią :-)

Prognozy dla SEM są bardzo dobre. Ta forma marketingu będzie szybko zyskiwać kolejnych zwolenników. To, co reklamodawców przyciąga najbardziej, to przede wszystkim: możliwość bardzo precyzyjnego kierowania reklam do określonej grupy odbiorców, duża mierzalność efektów i do tego... stosunkowo nieduża bariera wejścia w takie projekty. Dochodzi jeszcze różnorodność form reklamowych oferowana przez sieci kontekstowe... czego chcieć więcej? ;)


28 maja 2009

SEO plan

Optymalizacja budowy i zawartości stron WWW pod kątem wymogów wyszukiwarek internetowych oznacza prace w ramach samego serwisu (tzw. onsite optimization) oraz działania realizowane poza serwisem, polegające na pozyskiwaniu wartościowych odnośników zewnętrznych (offsite optimization).

Na łamach interaktywnie.com Bluerank prezentuje w kilku punktach proces związany z optymalizacją stron internetowych.

Czytaj dalej ("SEO - ABCD plan") >>

--
Aneta Mitko

27 maja 2009

Raport Google - trendy w CPA

Sieć partnerska Google to grupa witryn internetowych, programów pocztowych, blogów etc., współdziałających z Google poprzez wyświetlanie reklam programu AdWords. Ponieważ środowisko dla reklam w sieci witryn różni się od środowiska stron wyników wyszukiwania, reklamodawcy często pytają o różnice w wydajności kampanii. Szczególnie istotne w tej kwestii są dwa pytania - jaki poziom konwersji można osiągnąć, reklamując się w sieci partnerskiej oraz czy ten sposób reklamowania się jest opłacalny?

Metodologia badania
Aby udzielić odpowiedzi na te pytania, przeanalizowano ponad 25 tys. kont AdWords mogących się poszczycić wysoką konwersją pochodzącą zarówno z wyszukiwarki, jak i z sieci partnerskiej. Badanie trwało 12 miesięcy i zostało zakończone w listopadzie 2008 r. Główny parametr, który został poddany analizie, to tzw. koszt pozyskania - CPA (jako ściśle powiązany ze wskaźnikiem rentowności kampanii - ROI). Średnia wartość kosztu pozyskania była liczona na podstawie średniego wskaźnika konwersji (CVR) oraz średniej wartości kosztu kliknięcia (CPC), a więc CPA = CPC / CVR. Na potrzeby badania używano wartości mediany, nie średniej arytmetycznej, aby rezultat wyników nie był zafałszowany przez wpływ jednego wyróżniającego się reklamodawcy. Analizowano również, jak użycie różnych narzędzi programu AdWords wpływało na jakość kampanii prowadzonej w sieci partnerskiej.

Wyniki raportu
Wyniki pokazują, że reklamy w sieci witryn mogą być równie wydajne, jak te umieszczane w wynikach wyszukiwania Google. Okazało się, iż 51,6% reklamodawców miało średnie CPA w sieci partnerskiej na takim samym poziomie lub wyższym, niż w wynikach wyszukiwania.

Podstawą dla dalszych porównań był współczynnik proporcji kosztów pozyskania w sieci partnerskiej, w stosunku do tychże kosztów w przypadku stron z wynikami wyszukiwania. Wartość środkowa tego wskaźnika w listopadzie 2008 r. wyniosła 97,4%. Konwersja dla reklam w sieci partnerskiej jest mniejsza, jednak wskaźnik CPA jest porównywalny, ze względu na niższy, niż w przypadku reklamy w wynikach wyszukiwania koszt za kliknięcie.

Omawiany wskaźnik przyjmuje różne wartości dla poszczególnych krajów. Poniżej prezentujemy tabelę obrazującą wartość dla 8 największych rynków Google AdWords.



Z tabeli wynika, iż największy potencjał efektywnego wykorzystania sieci partnerskiej mają reklamodawcy z Kanady, Stanów Zjednoczonych i Włoch. W 5 na 8 krajów CPA dla sieci partnerskiej było bardziej korzystne, niż wartość tego wskaźnika dla stron z wynikami wyszukiwania. Możemy również zauważyć, że dla przeciętnego reklamodawcy konwersja z reklam wyświetlanych na stronach z treścią stanowi niemal 20% wszytkich konwersji.

Wnioski ogólne

Z analizy wykorzystania narzędzi dostępnych dla reklamodawców wyciągnięto wniosek, iż największy wpływ na poprawienie wskaźnika konwersji miały dwa narzędzia - działający automatycznie optymalizator konwersji oraz manualne wykluczenie wybranych witryn ze swojej kampanii. Reklamodawcy używający tych narzędzi mieli wyższy od środkowej wartości współczynnik konwersji. Co więcej, udział konwersji kontekstowych w ogólnej ilości konwersji - na poziomie 20% sugeruje, iż wykorzystanie sieci partnerskiej Google w kampanii reklamowej AdWords może w istotny sposób zwiększyć liczbę klientów witryny.

Podsumowując, okazuje się, iż korzystając z narzędzi oferowanych przez program AdWords i umieszczając swoje linki na stronach zawierających powiązane z nimi treści, reklamodawcy nastawieni na osiągnięcie wysokiej konwersji mogą osiągnąć w sieci partnerskiej podobny wskaźnik CPA, jaki osiągają reklamując sie bezpośrednio w wynikach wyszukiwania Google oraz zwiększyć liczbę klientów swojego serwisu.

Pełny raport w języku angielskim dostępny jest w pliku PDF na stronach Google

--
Maciej Gałecki

26 maja 2009

Łatwo zwiększyć poziom konwersji

Wykorzystując Google Website Optimizer!
Poniżej, kolejny przykład ilustrujący, co można osiągnąć przy użyciu tego narzędzia.

CEL

Jak wiadomo, Optymalizator Witryny pozwala nam zaobserwować wpływ zmian wprowadzanych na stronie WWW na skuteczność wywoływania przez tę stronę określonych reakcji / działań odwiedzających ją internautów. W prezentowanym tu przypadku założeniem twórców witryny było między innymi skłonienie jej użytkowników do wypełnienia formularza, do którego prowadziły linki tekstowe umieszczone na jednej z podstron serwisu. Wyglądało to tak (linki tekstowe oznaczone są kolorem zielonym)…


OPTYMALIZACJA

Optymalizację działań marketingowych przeprowadzono z wykorzystaniem Optymalizatora Witryny. Celem było zwiększenie poziomu konwersji, czyli pozyskanie większej liczby kliknięć w linki testowe prowadzące do formularza (w efekcie – do zwiększenia ilości pozyskanych przez formularz danych). Zmianom poddawano trzy elementy: nagłówek informacji, tekst wprowadzający oraz treść linków tekstowych. Łączna liczba kombinacji zmian przeanalizowanych w naszym eksperymencie w ciągu jednego miesiąca to 384. Oto przykładowa kombinacja…


REZULTAT

Ostatecznie, najlepszy efekt przyniosła zmiana treści samych linków tekstowych (fragmenty wypunktowane, oznaczone kolorem zielonym). Wszystkie nowe wersje były lepsze od pierwszej (oryginalnej) o 20% - 26%, co dało CR (conversion rate) na poziomie 5,13% - 5,35%. Nieco gorsze efekty przyniosła zmiana nagłówka. Tu najgorsze warianty miały skuteczność gorszą od oryginału o 9%, najlepsze - lepszą o 17% (odpowiednio CR = 4,39% i 5,67%). Prawie żadnego efektu nie dała natomiast zmiana treści widocznej pod nagłówkiem. Ze wszystkich trzech modyfikowanych elementów jest ona najmniej widoczna, najprawdopodobniej najmniej przyciąga ona uwagę odbiorców… stąd taki wynik. Najskuteczniejsze zestawienie zmodyfikowanych elementów wygląda tak…


Wersja ta (w porównaniu z pierwotną) jest skuteczniejsza w generowaniu konwersji aż o 169% (CR skoczył z 3,25% do 8,75%).

Po 30 dniach testowania różnych kombinacji zmian okazuje się, że mniej więcej 85% tych kombinacji osiąga (pod względem konwersji) wyniki lepsze od tych, które osiągano przy pierwotnej wersji strony.

--
Szymon Pietkiewicz

25 maja 2009

Linki sponsorowane w Google Suggest

Na oficjalnym blogu Google podano informację o zmianach, ulepszeniach i nowych możliwościach reklamowania się poprzez opcję Google Suggest.


Rzecz można wypróbować na Google.com. Wpisując w oknie wyszukiwania nasze zapytanie, mamy możliwość skorzystania z podpowiedzi generowanych przez wyszukiwarkę. Do tej pory wśród tych podpowiedzi pojawiały się tylko słowa czy frazy, teraz mogą pojawić się również linki sponsorowane lub... po prostu linki (ułatwiające nawigację).



Pozostaje pytanie, a właściwie dwa :)

Jak dostać się do linków w Google Suggest? Czy wystarczy zadeklarować odpowiednio wysoką stawkę za kliknięcie, tak jak w przypadku linków wyświetlanych klasycznie - obok wyników wyszukiwania... czy może jest to odrębna forma reklamowa uruchamiana na innych zasadach oraz czy podlinkowane podpowiedzi konkretnych stron wybierane są np. tylko na zasadzie popularności danej domeny czy może jest lub będzie to opcja płatna. Robiąc dziś testy, odkryliśmy między innymi, że wpisując początek słowa 'nokia' dostajemy od Google link nawigacyjny nokia.com, ale już wpisując np. 'yahoo', nie dostajemy od Google takiego klikalnego odnośnika :) mimo niezaprzeczalnej popularności domeny ;)

--
Aneta Mitko

22 maja 2009

Long tail wygrywa z brandem

Zachowania użytkowników wyszukiwarek internetowych ewoluują w kierunku coraz dłuższych i coraz dokładniejszych zapytań wpisywanych w wyszukiwarkach. Z jednej strony to zasługa coraz lepszych mechanizmów wyszukiwawczych, które umożliwiają stosowanie bardziej złożonych zapytań, dając coraz trafniejsze odpowiedzi, z drugiej natomiast - to większa świadomość i rozwijające się umiejętności internautów.

Kiedyś wpisywano jedno słowo, potem przeszukiwano Internet za pomocą zapytań składających się z dwóch lub trzech wyrazów, wreszcie pojawiły się 'długie ogony'... wielowyrazowe zapytania będące często całymi zdaniami.

Zmiany te nie odnoszą się tylko do liczby słów, ale także do charakteru samych zapytań. Dawniej, internauta chcący kupić np. lodówkę, wpisywał w oknie wyszukiwarki 'lodówka' albo 'lodówki'. Potem najpewniej precyzował swoje zapytanie dodając do słowa 'lodówka' nazwę marki czy nawet konkretnego modelu. Dziś za to coraz chętniej szuka się produktu poprzez słowa kluczowe określające m.in. jego cechy. Zamiast pisać w wyszukiwarce 'lodówka elektrolux', wpisujemy np. 'tania ekonomiczna lodówka z komorą zamrażarki'.

Okazuje się, że korzystając z wyszukiwarek coraz rzadziej skupiamy się na zapytaniach o charakterze brandingowym. Badania pokazują, że tylko kilka (do kilkunastu) procent zapytań wykonywanych w Europie ma taki właśnie charakter. Dania, Norwegia, Szwecja, Hiszpania odnotowują zaledwie po 8% zapytań "z marką w tle". Włochy i Francja po 9%, UK 12%, Niemcy 13% (i to jest wynik najwyższy).

No cóż, po raz kolejny okazuje się, że... 'długi ogon' zgarnia wszystko ;)

--
Aneta Mitko

21 maja 2009

Rozrywki, informacji i porad szuka się w Internecie

Badanie OMG Metrics wykazało, że Internet wygrywa z pozostałymi mediami na polu dostarczania nam rozrywki, informacji i porad.

Ponad połowa ankietowanych deklaruje, że poszukując rozrywki wybiera Internet (na drugim miejscu znalazła się telewizja z tylko 29% wynikiem). Internet jest także częściej wybieranym medium (bo przez blisko 52% pytanych) jako źródło bieżących informacji z kraju i ze świata (37% i drugie miejsce ma TV). Prognozę pogody sprawdzamy online (52% ankietowanych), wiadomości sportowych także szukamy głównie w Internecie (prawie 54%).

Największą przewagę Sieć ma jednak w przypadku wyszukiwania informacji związanych z hobby respondentów. 85% ankietowanych deklaruje, że wykorzystuje do tego przede wszystkim WWW.

I tak na przykład najpopularniejszym / najważniejszym źródłem informacji na temat zdrowia, urody czy gotowania jest dla aż 65% badanych... właśnie Internet.

Firmy działające w niektórych branżach (m.in. FMCG, medycyna, farmacja) mogą sporo dla siebie ugrać bazując na tych trendach. Wyobraźmy sobie aptekę internetową, która na przykład oferuje internautom bogatą bazę wiedzy, artykułów i porad kosmetycznych. Świetny sposób na promocję i przekonanie do siebie kolejnych klientów... choć oczywiście wymaga odpowiednich nakładów pracy w zakresie SEO. Ten sam zabieg może zresztą wykorzystać - powiedzmy - producent odzieży i obuwia sportowego, proponując internautom (jako wartość dodaną) sportowy serwis informacyjny online.

Badanie wykonano na próbie 644 osób. Respondentom zadano pytania dotyczące wyboru medium jako 'narzędzia' spełnienia potrzeb w zakresie: oglądania filmów bądź seriali, poszukiwania rozrywki, oglądania teledysków, szukania wiadomości z kraju i świata (oraz gospodarczych i sportowych), zainteresowania prognozą pogody, poszukiwania porad dotyczących zdrowia, urody, gotowania, a także szukania informacji związanych ze swoim hobby.

Więcej na temat wyników

--
Aneta Mitko

20 maja 2009

WolframAlpha - wyszukiwarka faktów

WolframAlpha.com - wyszukiwarka, która zamiast listy odnośników do stron z informacjami na dany temat, podaje konkretną odpowiedź na pytanie internauty...

Działająca obecnie wersja jest wersją testową i niedoskonałą, ale daje próbkę tego, jak może wyglądać zupełnie inne podejście do tematu wyszukiwania. Wyszukiwarka Wolfram podaje odpowiedź na pytanie, a nie linki do stron, na których odpowiedź na nasze pytanie można ewentualnie tam odnaleźć. To rodzaj bazy wiedzy opierającej się na zasobach wybranych źródeł, a nie na wszystkim tym, co zostało kiedykolwiek umieszczone w Internecie.

Ta nowa 'wyszukiwarka faktów', jak mówią o niej sami twórcy, jest na razie dostępna za darmo, ale niewykluczone, że w przyszłości pojawi się też jej wersja płatna (dzięki której będzie można na przykład uzyskać dostęp do dokładniejszych rezultatów). Istnieje również duże prawdopodobieństwo pojawienia się reklam na łamach wyszukiwarki Wolfram, nie wiadomo jednak na razie kiedy to nastąpi oraz czy reklamodawcy będą mieli jakikolwiek wpływ na formułowanie odpowiedzi serwowanych internautom. Kwestia ta jest (jak zawsze, gdy wchodzi w grę obiektywizm prezentowanych informacji) dość problematyczna...

Przykładowy wynik wyszukiwania

--
Aneta Mitko

19 maja 2009

Adkontekst w SmartContext

Reklamy klientów Adkontekst emitowane będą w sieci SmartContext. Połączony miesięczny zasięg obu sieci to ponad 11,5 mln realnych użytkowników.

Na początek, w sieci SmartContext emitowane będą reklamy śródtekstowe pochodzące z bazy Adkontekst. Reklamodawcy Adkontekstu zachowują przy tym pełną kontrolę nad miejscem emisji swoich reklam.

Dla przypomnienia...

SmartContext jest systemem reklamy kontekstowej, działającej na zasadzie podkreślania słów kluczowych w tekście witryny – boks reklamowy wyświetla się po ustawieniu kursora na danym słowie w tekście. Kampanie SmartContextu emitowane są na różnorodnych tematycznie witrynach (m.in. Wizaz.pl, Chip.pl czy CKM.pl). Reklamodawca ma do wyboru formy graficzne, jak i te wykorzystujące video lub animacje Flash. Rozliczenie kampanii następuje w oparciu o model CPC lub CPM.

Adkontekst to sieć reklamy kontekstowej emitowanej w wynikach wyszukiwania i na serwisach partnerskich. Sieć zarządzana jest wspólnie przez NetSprint.pl i Wirtualną Polskę. Adkontekst zrzesza 850 opiniotwórczych portali i 70 tys. unikalnych domen. W kwietniu 2009 wyemitowano na nich łącznie 2,3 mld reklam.

--
Aneta Mitko

18 maja 2009

Budżety na SEO i PPC

55% marketerów z UK deklaruje, że w tym roku zwiększy wydatki na działania SEO (search engine optimization). Co trzeci z badanych utrzyma budżet przeznaczony na pozycjonowanie na dotychczasowym poziomie. Jeśli chodzi o reklamę w wyszukiwarkach, 45% respondentów zwiększy budżety na PPC, 33% utrzyma je na takim samym jak dotychczas poziomie.

Firmy chętnie inwestują w marketing wyszukiwarkowy ponieważ (w przeciwieństwie do innych form promocji) nie mają w tym przypadku wątpliwości, co do skuteczności tych działań.

I tak na przykład... W skuteczność działań spod znaku m-marketingu wątpi 53% badanych marketerów. Programy afiliacyjne budzą wątpliwości u 36% ankietowanych, reklama display natomiast u 31%. Za to tylko 8% zastanawia się nad efektywnością SEM. Reszta jest na tak.

Dlaczego inwestuje się w PPC? Najczęściej wymienianym powodem jest chęć zwiększenia sprzedaży przez Internet i pozyskania nowych klientów. W dalszej kolejności wymienia się intensyfikację ruchu na stronie oraz wzmocnienie świadomości marki. Na SEO stawia się przede wszystkim w celu zwiększenia ruchu. Na drugim miejscu pojawia się pozyskiwanie klientów, dalej poprawa sprzedaży i cele wizerunkowe.

"Wyniki badań (...) potwierdzają fakt, że w okresie spowolnienia gospodarczego budżety reklamowe przesuwane są w obszary efektywne i dobrze mierzalne, a więc m.in. na marketing w wyszukiwarkach" - podsumowuje IS.

--
Aneta Mitko

15 maja 2009

Internetowy prime time

Po godz. 18.00 zwracamy większą uwagę na reklamy internetowe - wykazały badania IAB UK i Lightspeed Research, przeprowadzone w Wielkiej Brytanii.

Jest to niezależne od wieku internauty. 'Prime time' online (czyli najlepszy czas reklamowy w Sieci) przypada na późne popołudnie i wieczór. Wyjątek stanowią tu jednie reklamy skierowane do firm. Te cieszą się wiekszym zainteresowaniem - co jest zupełnie naturalne - w godzinach pracy, czyli do godz. 18.00.

Jak wynika z przytoczonych wyżej badań, uwaga poświęcana reklamom zależna jest nie tylko od grupy docelowej, ale także od rodzaju aktywności internauty. Większość respondentów zwraca większą uwagę na reklamy podczas dokonywania zakupów online (33%) oraz w trakcie korzystania z wyszukiwarek internetowych (29%)!

--
Aneta Mitko

14 maja 2009

Optymalizacja SEM przy pomocy Google Analytics

28 maja br. w Warszawie, podczas konferencji "Nowe trendy w marketingu internetowym", Tomasz Lewandowski - certyfikowany analityk Bluerank, opowie o monitorowaniu i optymalizacji działań search engine marketing przy wykorzystaniu Google Analytics.

Na konferencję, poświęconą marketingowi internetowemu (w tym m.in. niestandardowym działaniom reklamowym w Sieci, promocji w serwisach społecznościowych, wykorzystaniu wideo w marketingu online, oraz monitoringowi i podnoszeniu efektywności kampanii SEM) zaprasza dwumiesięcznik Pro-KREACJA.

--
Aneta Mitko

12 maja 2009

50 miliardów emisji reklam w Adkontekst

Sieć reklamowa Adkontekst podsumowała właśnie swoją niemal czteroletnią działalność.

W tym okresie zrealizowano w serwisach partnerskich (poza wyszukiwarką) 50 mld emisji reklam. Od startu sieci w listopadzie 2005 roku, średnia miesięczna liczba odsłon reklam wzrosła prawie 8 razy, natomiast średnia miesięczna liczba kliknięć w reklamy 25 razy - donosi Netsprint.pl zarządzający siecią Adkontekst.

Zasięg sieci to dziś blisko 12 mln realnych użytkowników, co stanowi ponad 73% polskich internautów (Megapanel, luty 2009). Do Adkontekst należy 850 renomowanych portali. Są to m.in. serwisy należące do Grupy Infor (GazetaPrawna.pl, WieszJak.pl), Rzeczpospolita.pl, grupy O2.pl (Kafeteria.pl, Lansik.pl, Autokrata.pl, SportFan.pl), witryny należące do wydawnictwa Gruner+Jahr (Glamour.pl, National-Geographic.pl, Focus.pl, Rodzice.pl), NaWeekend.pl (grupa eHoliday.pl), oraz AutoCentrum.pl, Stopklatka.pl, Wizaz.pl, Kozaczek.pl i TabelaOfert.pl.

Trudne czasy sprzyjają reklamie kontekstowej. Wysoka efektywność kampanii przekłada się na wzrost budżetów reklamowych, co z kolei pozytywnie wpływa na przychody witryn współpracujących z siecią. Z badań Marketers’ Internet Ad Barometer 2009 wynika, że 70% firm zamierza zwiększyć w 2009 roku budżety na działania marketingowe w Internecie, z czego aż 64% ma zamiar więcej wydać na SEM – podkreśla Artur Banach, prezes Netsprint.pl.

--
Aneta Mitko

11 maja 2009

Google Analytics - analiza ruchu organicznego - poradnik (cz. IV)

Wejścia z pierwszej strony wyników wyszukiwania generują większościowy traffic w wielu serwisach internetowych. Interesującą kwestię do analizy stanowi pytanie - jak to kształtuje sie ilościowo. Czy wejścia z pierwszej strony wyników wyszukiwania stanowią 80% wartości całego ruchu organicznego i można tu zastosować zasadę 20/80, czy może liczba wizyt z pierwszej strony stanowi więcej niż 80%?

Analizę ilościową można przeprowadzić, konfigurując odpowiedni filtr w Google Analytics. Filtr ten pozwala wyświetlić raport, w którym widać poszczególne strony wyników wyszukiwania wraz z ilością wizyt w serwisie wygenerowanych przez te strony.

Przeprowadzona przez nas analiza dotyczyła portalu rejestrującego ponad milion wizyt miesięcznie. Okazało się, że pierwsza strona naturalnych wyników wyszukiwania generuje aż 96% wizyt. Rezultat ten nasuwa dość oczywisty wniosek – dalsze strony wyników wyszukiwania mają marginalne znaczenie ze względu na cząstkowy wręcz udział w ruchu organicznym dla badanego serwisu.

--
Tomasz Lewandowski

8 maja 2009

Na czym skupiają się badania Google?

Na pytanie to odpowiada Alfred Spector, wiceszef działu badań w Google Inc. w wywiadzie opublikowanym na stronach Computerworld, 23 marca br.

Jednym z ważniejszych projektów jest ciągle ‘wyszukiwanie głosowe’, które Google promuje w kontekście intuicyjnej, szybkiej, wygodnej w użyciu wyszukiwarki mobilnej, reagującej na zapytanie / polecenie głosowe i dającej przy tym trafne, dopasowane do oczekiwań użytkownika wyniki wyszukiwania. Badania prowadzone przez Google skupiają się w tym przypadku na kilku obszarach technologicznych – z jednej strony jest to praca nad rozpoznawaniem mowy ludzkiej przez odpowiednie urządzenia i aplikacje, z drugiej – udoskonalanie metod skorelowania polecenia głosowego z najbardziej prawdopodobnym zapytaniem oraz… ciągłe zwiększanie stopnia trafności podawanych przez wyszukiwarkę wyników.

Z projektów bardziej przyszłościowych i długofalowych, Spector wymienia badania Google prowadzone nad kodyfikowaniem i strukturyzowaniem informacji. Zespół pracujący nad tym zagadnieniem porusza kwestie tego, czy system może ‘nauczyć się’ odpowiednio rozpoznawać zindeksowane informacje, aby tworzyć między nimi odpowiednie związki… aby wyszukiwarka ‘wiedziała’ (mówiąc nieco kolokwialnie), że pies to zwierzę domowe i aby na tej podstawie odpowiednio filtrowała wyniki wyszukiwania. Specjaliści badający ten problem mają nadzieję, że jest to możliwe dzięki olbrzymiej bazie informacji zgromadzanej przez Google i – co ważniejsze – ogromnej ilości odnotowywanych przez wyszukiwarkę interakcji, związanych z tym zbiorem informacji.

Trzecim trendem w rozwoju badań prowadzonych przez Google jest sam wynik wyszukiwania, a raczej jego postać. Badacze Google zastanawiają się, czy na zgłoszone wyszukiwarce zapytanie nie warto przypadkiem zaserwować użytkownikowi odpowiedzi w postaci pliku audio, video, obrazka lub tabeli zestawiającej w locie wyszukane dane związane z zapytaniem. Może uda się kiedyś także doprowadzić do sytuacji odwrotnej i wprowadzić do wyszukiwarki zapytanie w postaci pliku graficznego? To jednak - póki co - dość odległa przyszłość, ze względu na konieczność rozwiązania problemów technicznych dotyczących m.in. kwestii rozpoznawania obrazków.

W wywiadzie mowa także o personalizacji wyników wyszukiwania i nastawianiu się na coraz lepsze ich dopasowanie do indywidualnego użytkownika wyszukiwarki i jego potrzeb, zachowań, zainteresowań etc. Google wskazuje tutaj jednak na pewien problem, podając dość obrazowy przykład - jakie wyniki wyszukiwania (czy raczej w jaki sposób spersonalizowane wyniki) powinien dostać internauta (mężczyzna w średnim wieku) wpisujący w Google zapytanie medyczne. Czy rezultaty wyszukiwania powinny być nastawione na to, czego może się obawiać mężczyzna w średnim wieku czy może na to, że jest on zaniepokojony stanem zdrowia swojej matki.

Alfred Spector opowiada ponadto o komputerowej infrastrukturze Google, ale o tym... to lepiej obejrzeć obejrzeć film :)

--
Aneta Mitko

7 maja 2009

Yandex – reklama i pozycjonowanie

O rozwoju www.yandex.ru w czasach kryzysu, perspektywach wzrostu rynku internetowego w Rosji i mechanizmach jego funkcjonowania, opowiada w wywiadzie dla portalu BFM.ru, generalny dyrektor i współwłaściciel wyszukiwarki Yandex - Arkadij Wołoż.

Reklama kontekstowa odporna na kryzys
Jak przyznał Wołoż, dochody z reklamy kontekstowej w rublach są większe niż w roku ubiegłym. Niestety, w przeliczeniu na dolary, efekty są nieco gorsze, niż w 2008. Pozytywnie nastraja za to fakt, że od marca br. Yandex notuje poprawę wyników. I jest to dobra wiadomość dla wszystkich, gdyż… reklama kontekstowa (na której zarabia wyszukiwarka) jest swego rodzaju miernikiem rozwoju rosyjskiego small business’u.

Od początku kryzysu ceny za kliknięcie obniżyły się, wzrosła więc liczba reklamodawców. Ten rodzaj działań marketingowych sprawdził się w trudnych gospodarczo czasach jako całkiem skuteczne rozwiązanie, dlatego obserwuje się teraz w rosyjskich firmach przenoszenie budżetów reklamowych z pozostałych mediów, które do tej pory je pochłaniały. Według danych z ubiegłego, roku budżety na reklamę w Sieci stanowiły w Rosji 5% - 6% całości wszystkich wydatków na reklamę.

Szef Yandexu podkreśla, że rozwój małego biznesu oznacza zwiększenie wydatków na reklamę internetową. W momencie wzrostu gospodarczego i 'przebudzenia się' dużych firm, obserwuje się natomiast znaczne ożywienie w branży medialnej i zwiększenie wydatków na tzw. reklamę tradycyjną. Aktywność rosyjskiego rynku reklamy w znacznej mierze zależy bowiem od wzrostu PKB. Jeśli wskaźnik ten rośnie o 1% - 2% na rok, reklama zalicza spadek, jeśli PKB rośnie 5% - 6%, reklama może podskoczyć nawet o 20% - 30%.

Naturalne wyniki wyszukiwania… w kryzysie?
W przypadku wyszukiwarek mających tak duży zasięg i popularność, jak Google czy Yandex, zawsze pojawiają się podejrzenia o manipulacje naturalnymi wynikami wyszukiwania, warto więc robić wszystko, aby zachować strategiczną niezależność i wizerunek obiektywnej wyszukiwarki. W przypadku Yandexu mówiło się ostatnio o fuzjach, sprzedażach (np. o odsprzedaniu 10% pakietu udziałów Aliszerowi Usmanowi - właścicielowi funduszu Digital Sky Technologies, do którego należy część udziałów Mail.ru, odnoklassniki.ru - odpowiednika Naszej Klasy i Vkontakte.ru) oraz innych transakcjach, które mogłyby rzucić cień na obraz niezależnej wyszukiwarki. Wołoż chciałby tego uniknąć… Czy się uda?

Rosyjscy internauci już zadają sobie pytanie - czy naprawdę Yandex zachowuje taką niezależność, o jakiej wspomina w wywiadzie Wołoż? Tuż pod artykułem – w komentarzach - pojawiają się głosy zwracające uwagę na to, że istnieją strony, które pojawiają się na pierwszych pozycjach w organicznych wynikach Google.ru, a w Yandex.ru nie pojawiają się w ogóle… Oczywiście nie można niczego przesądzać, bo przyczyny zjawiska mogą być różne, ale użytkownicy najpopularniejszej rosyjskiej wyszukiwarki napomykają już o… cenzurze.

--
Małgorzata Karasek

6 maja 2009

Google Analytics - analiza formularzy - poradnik (cz. III)

W poprzedniej części poradnika pisaliśmy o optymalizacji formularzy z wykorzystaniem analizy błędów popełnianych przez użytkowników oraz analizy stopnia wypełnienia formularza. Mając do czynienia z bardzo zaawansowanymi formularzami (np. dla instytucji z sektora finansowego), gdzie formularze te stanowią często kluczowy element serwisu, możemy wprowadzić dodatkową analizę wykorzystując do tego narzędzie zwane Website Optimizer (optymalizator witryny).

Na podstawie analizy błędów otrzymujemy informację, z jakimi polami użytkownicy mają problem i tu pojawia się koncepcja wprowadzenia zmiany (lub wielu zmian). W pierwszym przypadku możemy zastosować prosty test typu A / B. Przygotowujemy dwie wersje badanego formularza i dajemy do przetestowania grupie testerów. Na podstawie otrzymanych wyników jesteśmy w stanie sprawdzić, który formularz uzyskał lepsze wyniki, tzn. w którym użytkownicy popełnili mniejszą liczbę błędów podczas jego wypełniania (wymaga wdrożenia analizy błędów, o której pisano wcześniej).

Website Optymizer umożliwia prowadzenie testów dla wielu formularzy lub kombinacji elementów, dlatego różne testy można prowadzić w różny sposób. Opracowanie całego procesu i zaplanowanie, co i w jaki sposób oraz w jakich kombinacjach będziemy testować stanowi tu kluczową kwestię. Website Optimizer jest w stanie bardzo ułatwić i zautomatyzować taki proces. Warto to wykorzystać.

Optymalizacja formularzy jest niezbędna wszędzie tam, gdzie jest na nich oparty proces sprzedaży produktów i usług, dlatego warto poświęcić czas i zaangażować środki, aby uzyskać w tym zakresie optymalne efekty. Zmniejszenie ilości błędów popełnianych przez użytkowników, zwiększenie współczynnika user friendly formularza przekłada się przecież na ilość konwersji, oraz wzrost zadowolenia internautów, co daje wymierne efekty finansowe.

--
Tomasz Lewandowski - certyfikowany analityk Bluerank

5 maja 2009

Google najcenniejszą marką świata

Najcenniejsze marki na świecie, według rankingu Millward Brown Optimor.

  1. Google
  2. Microsoft
  3. Coca-Cola
  4. IBM
  5. McDonald's
  6. Apple
  7. China Mobile
  8. GE
  9. Vodafone
  10. Marlboro
Pełne zestawienie obejmuje 100 marek o najwyższej wartości na rynku. Wartość marki Google w tym roku szacuje się na 100 039 mln $ (16% wzrost w porównaniu z szacunkami z ubiegłego roku). Microsoft, który plasuje się na drugiej pozycji może pochwalić się wartością marki na poziomie 76 249 mln $.

--
Aneta Mitko