Czyli o co chodzi w zasadach
reklamowych Google AdWords?
Zasady reklamowe Google AdWords można opisać za pomocą
dwóch, z pozoru przeciwstawnych, określeń - po pierwsze, są bardzo szczegółowe, po drugie - bardzo niejednoznaczne. Ten i kilka innych czynników, dość
skutecznie utrudniają zarządzanie reklamami w kampaniach
Google Adwords.
Dlaczego odrzucają i
co można na to poradzić?
Najbardziej popularnym powodem odrzucania reklam jest użycie
zastrzeżonego znaku towarowego. Jest
to niezwykle uciążliwa kwestia, szczególnie dla osób zarządzających dużymi kampaniami
sklepów internetowych, które oferują dużą ilość produktów różnych marek. Najbardziej problemowe są zastrzeżone znaki towarowe, które
nie są neologizmami, składają się ze słów często używanych w języku codziennym.
Są również takie brandy, o których wiadomo, że są
zastrzeżone i reklama z nimi na pewno zostanie odrzucona. Należą do nich popularne marki odzieżowe
(jak Adidas czy Nike) oraz produkty z branży RTV i AGD (m.in. Samsung, Apple). Zastrzegane
są również mniej znane brandy (np.Iberohotel).
Najlepszym i najbardziej pewnym sposobem na możliwość używania znaku towarowego w tekście reklamy, jest wystosowanie odpowiedniej
prośby do właściciela znaku towarowego. Właściciel w obszernym formularzu (poniżej
jego fragment) musi - przede wszystkim - podać
ID konta, któremu takiej zgody udziela.
Często my sami - jako agencja - doradzamy klientowi, aby zastrzegł swój znak
towarowy. Uwaga – trzeba jednak pamiętać w takim przypadku, aby od razu pozwolić… samemu sobie na jego
używanie. Podczas zastrzegania znaku trzeba wymienić
wszystkie konta, którym zezwalamy na używanie znaku towarowego.
W wynikach wyszukiwania Google zauważalny jest czasem inny sposób na
rozwiązanie problemu ze znakami towarowymi. Reklamodawcy używają znaku
towarowego w wyświetlanym adresie URL linków sponsorowanych. Oczywiście sposób nie jest doskonały choćby ze względu na ograniczoną ilość miejsca - w linii adresu musi się przede wszystkim pojawić domena
zgodna ze stroną docelową reklamy. Czasami więc nie starcza miejsca na wpisanie tam znaku towarowego.
Inną możliwością jest używanie
funkcji dynamicznego nagłówka (KIT). Jeżeli na liście słów kluczowych mamy
frazy ze znakami towarowymi, np. „buty Adidas” istnieje szansa, że
użytkownikowi wyświetli się w nagłówku reklamy właśnie ten znak towarowy. Nie
jest to jednak rozwiązanie, które można stosować przez długi czas, ponieważ
taka reklama jest również obarczona ryzykiem odrzucenia.
Są też odrzucenia
przydatne!
Innym częstym, ale zarazem najbardziej przydatnym, powodem
odrzucenia reklam jest niedziałający
docelowy URL. Kiedy przypadkowo wpiszemy bądź wkleimy adres docelowy z
literówką lub zapomnimy (co zdarza się czasami i klientom i PPC Managerom), że landing page jest czasowy – Google AdWords nam o tym przypomni. Gdy odkryją, że reklama prowadzi do strony
docelowej z błędem lub do strony, która nie istnieje – odrzucą reklamę,
blokując jednocześnie jej wyświetlanie. Pozwala to nam uniknąć niepotrzebnych
kliknięć i generowania bezsensownych kosztów.
Aktualizacja zasad
Google AdWords
Konieczne jest ciągłe śledzenie
aktualizacji zasad w Google AdWords. Bardzo często dotyczą one
tylko jednego kraju. Są również bardzo szczegółowe. Nawet, jeżeli teraz nie
dotyczą żadnej z naszych reklam, może się to w każdej chwili zmienić. Poniżej
najciekawsze aktualizacje z ostatnich kilku miesięcy...
- Od 29 kwietnia br. zakazane jest promowanie produktów
wytwarzanych z kości chronionych zwierząt, tj. słonia, mamuta, kaszalota i
morsa.
- Od lipca br. są odrzucane reklamy, w tekście których użyty
został numer telefonu; do tego celu służy funkcja rozszerzenia połączeń.
- Od 20 sierpnia nie będzie można używać reklam graficznych z
czarnym, białym lub przezroczystym tłem ramki.
A co Google boli najbardziej?
Najbardziej drażliwe kwestie dotyczą branży związanej ze zdrowiem i lekami. W zasadach Google AdWords
obowiązuje „lista leków na receptę”,
których nie można reklamować za pomocą linków sponsorowanych. Lista ta jest wyjątkowo
dokładnie „strzeżona”, a konsekwencją reklamowania leków na receptę jest realna groźba zawieszenia konta AdWords,
o czym świadczy mail, który można otrzymać od zespołu Gogle...
„Szanowni Państwo,
Ostatnie ostrzeżenie
Dotarła do nas informacja o notorycznym zgłaszaniu
przez Państwa reklam naruszających nasze zasady dotyczące opieki zdrowotnej i
leków mimo wielokrotnego odrzucania takich reklam.
Prosimy potraktować niniejsze powiadomienie jako
ostatnie ostrzeżenie. W razie ponownego zgłoszenia tych reklam albo
wyświetlania reklam naruszających nasze zasady nie będziemy w przyszłości
wyświetlać żadnych Państwa reklam AdWords, a wszystkie należące do Państwa
konta Google AdWords zostaną bezpowrotnie zawieszone.
Prosimy także nie zakładać nowych kont AdWords. Wszelkie nowo utworzone konta
zostaną zawieszone.
(…)
Dziękujemy za zrozumienie.
Z poważaniem,
Zespół Google AdWords”
Bardzo ważne jest więc pilnowanie tych kwestii. Nie mają
sensu również kilkukrotne prośby o zatwierdzenie reklam. Co jest tutaj ważne, pod uwagę są brane nie tylko same reklamy,
ale również strona docelowa i słowa kluczowe. Reklama nie może kierować do
strony docelowej, na której (rzekomo lub faktycznie) sprzedawany jest zakazany
lek. Google bez żadnych wyjątków nie zezwala na promowanie aptek internetowych i
sklepów, które mogą za takie uchodzić. Problemem jest fakt, że Google potrafi
zakwalifikować jako aptekę internetową sklep, który wcale nią nie jest. Reklamodawca
musi się wtedy „nagimnastykować”, aby dowieść, że nie sprzedaje
leków na receptę. Dlaczego tak się dzieje?
Samo pojawienie się na stronie
docelowej reklamy zakazanego słowa (np. w artykule informacyjnym) sprawia, że
Google traktuje ją jako stronę apteki internetowej. W takim przypadku trzeba
albo usunąć ze strony docelowej problematyczne słowo albo kierować reklamę na
inną zakładkę. I tutaj kolejna ważna uwaga – można kierować na stronę oddaloną nawet
„o tylko jeden krok” od „zakazanej treści”. Nie może to być jednak strona, z
której użytkownik będzie mógł tylko i wyłącznie przejść do problematycznej
zakładki. Użytkownik musi mieć wybór.
Gdy mimo wszystko zależy nam na promowaniu usług / produktów
z pogranicza profilu apteki internetowej, musimy się również liczyć z
ograniczaniem naszej listy słów kluczowych. Zakazane leki na receptę nie mogą
być również używane jako frazy kluczowe. Zazwyczaj udaje się umieścić je w konfiguracji
kampanii w panelu AdWords, należy jednak być przygotowanym na to, że niemożliwe
będzie ich edytowanie – zmiana odmiany czy dopasowania słowa.
Czasami zdarza się tak, że Google „nie zauważy”
problematycznej reklamy. Kampania AdWords wymaga jednak ciągłych zmian i
optymalizacji (wystarczy, że komunikat reklamowy jest nieaktualny lub konieczna
jest zmiana adresu docelowego), a każda, nawet najmniejsza, edycja tekstu
reklamowego oznacza, że reklama jest ponownie wysyłana do sprawdzenia, ponieważ
w świetle zasad Google AdWords – jest to nowa reklama. Wtedy możemy być pewni,
że Google odrzuci nam reklamę, a przy okazji „zajmie się” całą grupą reklam lub
nawet całą kampanią, w której znaleziono reklamę niezgodną z zasadami Google.
Na te kwestie powinny
być szczególnie uwrażliwione drogerie, sklepy internetowe z kosmetykami oraz kliniki
oferujące usługi z zakresu medycyny estetycznej i chirurgii plastycznej... pomimo, że żadna z nich nie jest apteką internetową!
Dodatkowe
utrudnienia? Oczywiście!
Poza nietypowymi zastrzeżonymi znakami towarowymi oraz
problemami z definicją apteki internetowej, pojawia się kilka innych utrudnień,
które nie do końca pozwalają PPC Managerom na kontrolowanie kwestii odrzucanych
reklam.
Tak jak wspomniano wyżej, Google jest bardzo wrażliwy na
kwestie związane ze zdrowiem i lekami, dlatego nie pozwala na promowanie
pewnych usług. Niestety, czasami automatycznie kwalifikuje słowa użytkowe lub
będące nazwami własnymi jako słowa zakazane. Dlatego też należy uważać na nazwy
brandów, które mogą się niepotrzebnie kojarzyć np. z narkotykami. Trzeba również
mieć się na baczności, gdy chcemy wypromować np. „sok z granatu”, ponieważ
według Google jest to chęć sprzedaży broni.
W takim przypadku oczywiście konieczne jest zgłoszenie wyjątku i wysłanie reklamy do ponownego sprawdzenia. W edytorze, gdy podczas wysyłania zmian
wyświetlą nam się reklamy, które mogą zostać odrzucone – wystarczy odhaczyć
okno „Zgłoś prośbę o wyjątek”.
W panelu AdWords nie jest to jednak zbyt intuicyjna
czynność. Po najechaniu na „dymek” zobaczymy
jedynie informację, dlaczego nasza reklama jest odrzucona. Aby zgłosić
wyjątek lub poprosić o ponowne sprawdzenie reklamy, musimy sztucznie edytować
jej tekst (wystarczy choćby zmiana litery z małej na wielką). Po zapisaniu reklamy
będzie ona ponownie sprawdzona przez zespół Google AdWords.
Są to tylko niektóre drażliwe tematy, pojawiające się przy
odrzuconych reklamach AdWords. Na oddzielną uwagę zasługują chociażby wszelkie
zasady gramatyczne i interpunkcyjne tekstów reklamowych. Wniosek jest taki, że -
wbrew pozorom - zarządzanie reklamami w panelu Google AdWords jest bardzo
złożonym procesem, którego w żaden sposób nie wolno lekceważyć.
--
Weronika Węglewska - Paid Search Executive w
Bluerank
0 komentarzy:
Prześlij komentarz